Bezdech recenzja

Kaja jest kobietą o wielkim sercu. Cechują ją dobroć, empatia, determinacja i ogromne serce. Wychowuje nastoletnią córkę I prowadzi własny biznes. W tym wszystkim znajduje czas na pomoc uzależnionej młodzieży z ośrodka szkolno-wychowawczygo. Jej podopieczni dążą ją zaufaniem I szacunkiem. Kaja potrafi dotrzeć do nich, jak nikt inny.
Nel jest nową podopieczną. Dziewczyna to zamknięta w sobie, niedostępna istota, zarówno dla terapeutów, jak i rówieśników.
Pewnej nocy Kaję budzi telefon od dyrektora placówki. Kaja dowiaduje się o ucieczce Nel, i postanawia wziąć udział w poszukiwaniach. Gdy udaje jej się odnaleźć nastolatkę, zaczyna się ich wspólna podróż.
Kaja zabiera dziewczynę na wyprawę w góry. W czasie wędrówki po szlakach stara się zbliżyć do Nel, więc opowiada jej o sobie i swojej życiowej drodze. W ten sposób dowiadujemy się, że Kaja wychowywała się w rodzinie z problemem alkoholowym, jako młoda dziewczyna straciła najważniejszą dla siebie osobę I mierzyła się z wieloma innymi problemami.
“Bezdech” jest powieścią o trudach codzienności każdego z nas. Opisuje, jak życie potrafi być trudne i co odebrać, przy okazji dokładając ciężaru na barki, rzucając kłody pod nogi. Nieważne ile ma się lat, kim jest i na jakim etapie w życiu jesteśmy. Każdy toczy własną walkę. A jednak mimo bolesnych, trudnych tematów “Bezdech” daje poczucie nadziei na lepsze jutro. Zapewnia, że po burzy wzejdzie słońce, po nocy nastanie dzień, a szczęście przyjdzie w odpowiednim czasie.
Anna stworzyła refleksyjną historię, pełną emocji. Wykreowała bohaterki w tak rzeczywisty sposób, iż ma się poczucie, że są niemal realne. Pióro autorki jest przyjemne i lekkie, przez co przez całą historię się płynie, a wręcz ma się wrażenie, że uczestniczy się osobiście w tej wędrówce. Fakt, że pewne rzeczy i mnie spotkały, współodczuwałam emocje kobiet. Wy też zapewne nie raz czuliście zwątpienie, ból emocjonalny, przechodziliście przez etap straty. Kiedyś też mieliście wrażenie, że brakuje Wam oddechu.
Dlatego powinniście sięgnąć po ten tytuł. “Bezdech” dodaje skrzydeł, otula wiarą i nadzieją. Dla mnie okazał się miękkim, ciepłym kocem, komfortowym miejscem do którego będę chciała wracać.
Annę śledzę na mediach, jako autorkę wierszy, które uwielbiam. “Bezdech” jest jej debiutem, za to jak udanym. Miło się zaskoczyłam, że Ania dała na początek każdego rozdziału tak piękne wprowadzenia, które same w sobie sprawiają, że chcesz się zatrzymać i pomyśleć.
A tu jest o czym. Jest postawionych wiele istotnych, ważnych pytań, na które oczywiście znajdziemy odpowiedzi, a przynajmniej naprowadzenie na nie. Osobiście jestem oczarowana, wręcz przepadłam.
Polecam i młodszym (16+) i starszym czytelnikom, którzy szukają wsparcia, wiary i sposobów, jak poradzić sobie w trudnych chwilach.