Opowieści o ojczyźnie recenzja

Pst, iskierka zgasła

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Chassefierre ·4 minuty
2023-02-17
3 komentarze
32 Polubienia
Cóż mogę powiedzieć. Po książkę/zbiór opowiadań Głuchowskiego sięgnęłam raczej z ciekawości – bardziej, żeby zobaczyć o czym teraz pisze twórca Metra, niż z rzeczywistej potrzeby zajrzenia do ,,wnętrza rosyjskiej duszy'', bo jaki brud się w niej kryje to już wszyscy wiemy i nie możemy mieć co do tego wątpliwości.
Efekt jest taki, że ciekawość swoją zaspokoiłam i jestem teraz rozczarowana. Tym bardziej, że mam coraz większą pewność, że jedyną rzeczą, jaka Głuchowskiemu naprawdę dobrze wyszła, było Metro i zaczynam podejrzewać, że on już tego cyklu i świata raczej nie przeskoczy. Ale.

,,Opowieści o ojczyźnie'' są zbiorem trzynastu opowiadań – dłuższych, krótszych, lepszych, gorszych... Przy czym tych gorszych – w rozumieniu: przeciętnych – naliczyłam większość, bo aż dziesięć.
Więc tylko trzy teksty do mnie jakoś przemówiły. Powiedziałabym, że to naprawdę słaby wynik.


,,Tu u nas każdy sierżant jest i Śmiercią, i niszczycielem światów. I nic.''
Wśród tekstów na które należy zwrócić uwagę jest otwierający zbiór ,,Oppenheimer'', który w bardzo dosadny i przerażająco prawdziwy sposób pokazuje jak łatwo może dojść do katastrofy nuklearnej. I że czasami jeden głupi pomysł może przypadkowo uratować świat.
Ale nie powiedziałabym, że poziom niekompetencji prezentowany w tym tekście jest właściwy tylko dla rosjan. Wystarczy przypomnieć sobie historię pewnego granatnika.

,,Siarka'' z kolei jest opowiadaniem tak samo depresyjnym, jak miejsce w którym rozgrywa się jego akcja czyli Norylsk. Głuchowski bardzo dosadnie pokazał to, o czym zazwyczaj się nie myśli, kiedy słyszy się o tym mieście i o jego atrakcyjności dla rosjan (myślę tu o zdecydowanie wcześniejszej emeryturze i wysokich pensjach, którymi kusi taki Nornikiel): a więc o tym, że to miasto powoli pożera swoich mieszkańców.
Pensje, owszem, są wysokie. Ale ceny i koszty utrzymania też.
Norylsk jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych miejsc na świecie. I z tego powodu śmiertelność jest w nim bardzo wysoka.
Do tego można powiedzieć, że jest on jakby soczewką skupiającą w sobie całą szarość i beznadzieję rosji – już samo obejrzenie reportażu mówiącym o tym miejscu sprawia, że człowiekowi odechciewa się żyć.
A co dopiero praca w nim.

Najlepszym tekstem był jednak ,,Rok za trzy'' – Andriej w przyszłym tygodniu skończy pięćdziesiątkę. Ale zamiast się cieszyć leczy kaca w pustym mieszkaniu – żona go zostawiła, z córką też nie ma kontaktu...
I czuje się jakoś dziwnie. Coraz gorzej. Coraz słabiej. Oddychać nie może. Język mu kołowacieje.
To udar.
A pracownikom pogotowia się nie spieszy. Nie dlatego, że są przemęczeni i przeładowani pracą, ale dlatego, że chcieliby jeszcze chwilę pogadać i pooceniać seksowny tyłeczek nowej pielęgniarki. Pacjent nie zając, poczeka, prawda?


,,Nasz kraj, sukinsynu, nie opiera się na prawie, kurwa, na sądach, tylko na kryciu jeden drugiego! Chcesz, żeby w naszym odwiecznym ustroju państwowym poszło oczko? Przerwiesz go w najsłabszym miejscu i się rozpruje!''
Pozostałe opowiadania są w mniejszym lub większym stopniu poświęcone aparatowi władzy. Mamy marionetkowego, nieco naiwnego prezydenta (,,Karmienie tajskich sumików'', ,,Alter ego'', ,,Komunia''); mamy przywódcę narodu, który steruje wszystkim z cieni (,,Wezwanie'', ,,Co poradzisz'', ,,Wciąż stoi''); mamy kolesiostwo, kumoterstwo i łapówkarskie wykupywanie co bardziej pożądanych stanowisk (,,Prawo na telefon'', ,,Winda'', ,,Tango''). I mamy wreszcie opowiadanie ,,Reforma'', które... cóż. Jest. Ale po co? Tego nie udało mi się ustalić.

Mam kilka problemów z tymi opowiadaniami, a pierwszy z nich polega na tym, że są przeciętne i raczej mało odkrywcze. Dosłownie każdy, kto choć przez chwilę interesował się tym, jak funkcjonuje rosja, wie o co chodzi. Nie ma tu żadnego zaskoczenia, żadnego objawienia, nie ma nawet smutnego westchnięcia pod nosem. Jest za to odkrywanie Ameryki po raz kolejny.
Drugim problemem jest konstrukcja postaci prezydenta – nie wiem, może Głuchowskiemu wyszło to przypadkiem, ale jego prezydent (w domyśle: Miedwiediew) jest jakiś taki ciapowaty, kluskowaty, taki, że aż chce mu się współczuć. Tymczasem jego postać wcale nie powinna być taka czarno-biała i biedna, i naiwna.
Trzeci problem to – ekhem – humor gimnazjalisty. Ostatnie opowiadanie (,,Wciąż stoi'') i jego falliczne podteksty (w sensie, że Putinowi ,,nie stoi'') są... cóż. Są żenujące. Całość byłaby lepsza bez tego – po prostu jako zestawienie serii koszmarnych snów przywódcy z tym, że szary, modelowy obywatel dokonuje przełomowego odkrycia: odkrywa, że państwo nie istnieje. Że aparat władzy nie istnieje. Strach nie istnieje. Że jeśli on postanowi nie uznawać tego porządku społecznego, to on – przynajmniej w jego jednostkowym wymiarze – przestanie istnieć.


,,Komu bije łyżeczka?''
Podsumowując: ,,Opowieści o ojczyźnie'' nie są opowiadaniami ani świeżymi, ani specjalnie poruszającymi, a i w kwestii tej ,,poetyki realizmu magicznego'' też jest dość przeciętnie.
(Tak na boku: dlaczego realizm magiczny a nie po prostu fantastyka socjologiczna?)
To była przygoda porównywana do niekończącego się rozwałkowywania ciasta na pierogi. Do ponownego odkrywania Ameryki. Do przeżywania deja vu z czarnym kotem z Matrixa znowu i znowu.

Istnieje też oczywiście możliwość, że patrzę na ,,Opowieści o ojczyźnie'' przez pryzmat swoich studiów (socjologia) i tego, co już o rosji wiem. Że dlatego było to dla mnie tak mało odkrywcze i tak bardzo wtórne spotkanie.

Ale to musicie rozsądzić sami.
Jeśli będziecie mieli ochotę.




*książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-02-17
× 32 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Opowieści o ojczyźnie
2 wydania
Opowieści o ojczyźnie
Dmitry Glukhovsky
7.4/10

Niepublikowane dotąd w Polsce opowiadania Dmitrija Glukhovsky’ego, autora światowych bestsellerów @Link i @Link Gdyby Rosja była normalnym krajem, tę książkę można by umieścić na półce z fantastyką...

Komentarze
@Mackowy
@Mackowy · około 2 lata temu
Przeczytaj sobie "Tekst" Głuchowskiego, tam jest dopiero szarość, depresja i beznadzieja współczesnej Rosji :)
× 4
@Vernau
@Vernau · około 2 lata temu
Bardzo ciekawa recenzja 😊
× 3
@Chassefierre
@Chassefierre · około 2 lata temu
Dziękuję! :)
× 1
@reniarenia
@reniarenia · około 2 lata temu
Świetna recenzja. Rozumiem ze rosja pisana małą literą jest zabiegiem celowym
× 2
@Chassefierre
@Chassefierre · około 2 lata temu
Oczywiście, że tak. Od czasu wybuchu wojny nie zasługują na to, żeby nazwę ich kraju pisać z dużej litery.

I dziękuję!
× 1
Opowieści o ojczyźnie
2 wydania
Opowieści o ojczyźnie
Dmitry Glukhovsky
7.4/10
Niepublikowane dotąd w Polsce opowiadania Dmitrija Glukhovsky’ego, autora światowych bestsellerów @Link i @Link Gdyby Rosja była normalnym krajem, tę książkę można by umieścić na półce z fantastyką...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Opowieści o Ojczyźnie” autorstwa Dmitra Glukhovskiego było moim trzecim spotkaniem z twórczością tego autora, które w pełni otworzyło mi oczy na niektóre kwestie. Do tej pory pamiętam mój zachwyt, k...

@zaczytana.archiwistka @zaczytana.archiwistka

Jakże brutalne są te opowiadania. Obraz Rosji odmalowany przez Glukhovskiego jest zatrważający, ale czy i rzeczywistość taka nie jest? Autor, który kojarzy się głównie z nurtem literatury postapokali...

@atypowy @atypowy

Pozostałe recenzje @Chassefierre

Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Tik-tak, tik-tak

,,Samotnie przeciwko ciemności'' jest chyba najtrudniejszą i zarazem najładniejszą książką z całej serii, choć to ostatnie - wiadomo - jest kwestią gustu. I schematów. I...

Recenzja książki Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Samotnie przeciwko falom. Samotna przygoda nad brzegiem jeziora
Jeśli paragrafówka to tylko od Black Monka

Tym razem przenosimy się do Esbury – nieco ponurego i tylko pozornie spokojnego miasteczka położonego nad malowniczym jeziorem. Jeziorem, którego wody nagle zaczną się p...

Recenzja książki Samotnie przeciwko falom. Samotna przygoda nad brzegiem jeziora

Nowe recenzje

Miałeś już nigdy nie wrócić
Współpraca barterowa
@andzelikakl...:

🅡🅔🅒🅔🅝🅩🅙🅐 ▪️Ta historia przedstawia obraz miłości matki do dziecka. Jej bezwarunkowa miłość pokazuje, że jest najważniej...

Recenzja książki Miałeś już nigdy nie wrócić
Hotel w Zakopanem
"Nowe Zakopane" i Agrafka...
@maciejek7:

Do sięgnięcia po książkę „Hotel w Zakopanem” autorstwa Marii Ulatowskiej i Jacka Skowrońskiego skusiła mnie piękna zimo...

Recenzja książki Hotel w Zakopanem
Sen o okapi
Okapi = śmierć
@Moncia_Pocz...:

Książka "Sen o okapi" niemieckiej pisarki Mariany Leky przyciągnęła moją uwagę Interesującą szatą graficzną oraz opisem...

Recenzja książki Sen o okapi
© 2007 - 2025 nakanapie.pl