Jestem ogromną miłośniczką powieści historyczno obyczajowych. Gdy odkryła powieści Pani Diany Gabaldon, szukałam czegoś w podobnym klimacie. Przyznam, że było ciężko, nic nie trafiało do mojego gustu, cały czas mi czegoś brakowało. Całkowicie przypadkiem odkryłam serię 1632 Pana Ericka Flinta, która składa się z trzech naprawdę wspaniałych części. Tutaj muszę wyrazić swój żal, że to tylko trzy tomy, bo cała historia naprawdę super by się odnalazła w kilku częściach. Mimo to połknęłam tom pierwszy jednym tchem.
1632 to powieść, która dzieje się w dwóch czasach. Zawiera w sobie wszystko to, co miały dwie moje ulubione serie mianowicie Obca oraz Poldark. Rok 2000 znajomi i przyjaciele Mike’a w najlepsze bawią się na weselu jego siostry. Gdy zabawa trwa, następuje załamanie czasoprzestrzeni i wszyscy goście przenoszą się w sam środek wojny trzydziestoletniej. Amerykanie zaskoczeni przeniesieniem w czasie, wkraczają w iście dantejskie sceny, na terytorium Niemiec sprzed kilkuset lat. Gdy nasz główny bohater orientuje się w wydarzeniach, postanawia wraz ze swymi ludźmi wprowadzić wolność i sprawiedliwość w stylu amerykańskim.
Zabawa historią w powieściach jest jedną z moich ulubionych tematyk. Tutaj grupa współczesnych ludzi, wraz ze współczesnymi wartościami, bronią, wychowaniem i kulturą próbuje odnaleźć swoje miejsce w czasach, gdy śmierć była na porządku dziennym a głód i konflikty czymś zupełnie naturalnym. Dodatkowo pojawiają się wątki górnicze, które uwielbiam dzięki Panu Mastertonowi, więc dla mnie 1632 to diamencik. W książce nie brakuje miłości, nienawiści, pełnych napięcia zwrotów akcji, a także wielkiej dawki historii. Realistyczne przedstawienie wydarzeń sprawia, że czujemy się, jakbyśmy byli częścią całej opowieści. Część pierwsza, bardzo obszerna zasługuje na zainteresowanie. Wspaniałe opisy, konflikty interesów oraz poglądów, dynamiczna akcja, przesympatyczni bohaterowie a przede wszystkim cała otoczka fabuły sprawiają, że nie mogłam się oderwać od tej publikacji. Dodatkowo jest to publikacja, która w sposób prawdziwy przedstawia historię konfliktu, wszystkie jego strony i najważniejsze wielkie straty w ludziach i tragedię ówczesnych cywilów. Autentyczność tej książki urzekła mnie najbardziej.
Myślałam, że nic już nie znajdę w stylu moich ulubionych pozycji z podróżą w czasie w tle, ale się pomyliłam. Pan Flint stworzył powieść, która wspaniale uzupełnia te już do tej pory wydane. Jestem przekonana, że fanki Pani Gabaldon będą zachwycone światem Pisarza, który na tle wielkiej wojny zręcznie manipuluje miłością, zdradą i krwią.
Polecam bez dwóch zdań, a sama biorę się za część drugą.