Brytyjska autorka B.A. Paris (pod tym pseudonimem ukrywa się Bernadette McDougall) zrobiła zawrotną karierę dzięki powieściom „Za zamkniętymi drzwiami” i „Na skraju załamania”, które natychmiast trafiły na światowe listy bestsellerów i oczarowały miliony czytelników. Autorka przez wiele lat mieszkała we Francji, pracowała w finansach i prowadziła szkołę językową. Po wielkim sukcesie jej książek całkowicie poświęciła się pisarstwu i wraz z mężem wróciła do Anglii. Jej pierwsza powieść została uznana za najlepszy debiut 2016 roku. Rok później (w Polsce w 2018 r.) ukazał się drugi thriller autorki, który powtórzył sukces debiutu. Oprócz wyżej wspomnianych książek jest autorką takich powieści jak "Uwięziona", "Terapeutka", "Dublerka" czy "Dylemat". Na świecie jej książki sprzedały się w łącznym nakładzie 7 milionów egzemplarzy. Wszystkie powieści autorki były nominowane do Bestsellera Empiku. Dwie z nich zdobyły tę nagrodę.
"Przyjaciółka" to najnowszy thriller autorki, który ukazał się w marcu 2024 roku pod patronatem wydawnictwa Albatros. Książka liczy sobie 352 strony. Została nominowana w Plebiscycie Książka Roku 2024 w kategorii "kryminał, sensacja/thriller".
Kiedy Laure dowiaduje się o zdradzie męża, bez zastanowienia przyjeżdża do przyjaciół, na których zawsze może liczyć. Iris i Gabriel nalegają, by Laure czuła się u nich jak u siebie i została tak długo, jak tego potrzebuje. Mijają dni i tygodnie, Laure nosi ubrania Iris, śledzi każdy jej ruch i wypytuje o niedawną śmierć chłopaka z sąsiedztwa. Atmosfera nieufności i wzajemnych podejrzeń niebezpiecznie się zagęszcza, piętrzą się sekrety, rodzą oskarżenia.
Jest tylko jedna osoba, która dokładnie wie, co tu się naprawdę dzieje.
Czy sekret, który skrywa, wyjdzie na jaw?
"Przyjaciółka" to mocno zaskakująca książka. Podczas lektury miałam wątpliwości, czy aby na pewno jest to thriller. Dla mnie - podobnie jak w przypadku "Dylematu" tejże autorki - była to powieść niemal obyczajowa z elementami kryminału/thrilleru. Czytało mi się ją przyjemnie, jednak bez fajerwerków. Ot taka spokojna obyczajowo-kryminalna opowieść o grupie przyjaciół. Jednak zakończenie powieści przyniosło prawdziwy wybuch wulkanu - no tego to się kompletnie nie spodziewałam! Mega zaskakujący zwrot akcji sprawił, że podskoczyła moja ocena tej książki.
Głównymi bohaterami powieści jest małżeństwo - Iris i Gabriel Pelley - które w swoim domu gości bliską przyjaciółkę, Laure, która szukała schronienia po zdradzie męża. Laure szybko się zadamawia i nie myśli o powrocie do męża i wyjaśnieniu z nim sobie sprawy zdrady, której się dopuścił. Poza tym z Pierrem nie idzie się skontaktować - nie odbiera telefonów i nie chce spotkać się z przyjaciółmi. Czyżby było mu na rękę odejście Laure? Międzyczasie Iris zaprzyjaźnia się z Esme i Hugh, małżeństwem, które niedawno sprowadziło się do ich miasta. U nich poznaje Josepha, ogrodnika z mroczną przeszłością, który wkrótce zaczyna pomagać jej mężowi w pracach przy ogrodzie. Czy pojawienie się tajemniczego ogrodnika jeszcze bardziej namiesza w życiu grupy przyjaciół? Kim jest Joseph i jaką tajemnicę skrywa? Czy Laure i Pierre się pogodzą? Czy Pierre naprawdę dopuścił się zdrady? Jakie niebezpieczne tajemnice próbuje ukryć każdy z nich?
Ogólnie książka dość szybko wciąga. Jak wspomniałam wyżej, jest to bardzo delikatny thriller. Jego akcja rozwija się wolno, przez co można mieć wrażenie, że ma się do czynienia z powieścią obyczajową z domieszką kryminału/thrillera. Historia głównych bohaterów jest ciekawa. Mamy tu do czynienia z wieloma wątkami i emocjami - jest rozpacz, jest dramat, jest miłość, jest zdrada, jest śmierć, są wątpliwości i skrywane tajemnice oraz niebezpieczne znajomości. Śledzimy losy trzech par plus paru pojedynczych osób i z biegiem fabuły ich osobne historie spotykają się ze sobą i razem wspólnie łączą, prowadząc do bardzo zaskakującej końcówki. Dramatycznej końcówki, której czytelnik się nie spodziewa. Nawet ten, który w thrillerach czuje się jak ryba w wodzie. Takiego zakończenia naprawdę trudno się domyśleć. I to właśnie ono nadaje tej powieści drugie znaczenia. Można mu zarzucić, że jest nieco przekombinowane, ale zmienia nam ono zupełnie obraz fabuły. Sprawia, że książka zyskuje nowe oblicze. Oblicze, które może wywołać dreszcz. Jak dla mnie bardzo dobra książka. W mojej opinii słusznie nominowana w Plebiscycie na Książkę Roku.
Polecam fanom twórczości autorki oraz fanom zaskakujących thrillerów.