Do tej książki nie trzeba było mnie namawiać, ponieważ od pierwszej części zakochałam się w bohaterach, akcji, historii. To, że autorka jest moją ulubioną pisarką to podkreślam nie raz, ale tą serią Kasia pobija wszelkie rekordy. Zdaję sobie sprawę, że z książkami jak z daniami (albo się je lubi, albo nie)
Seria „Wszystkie nasze chwile” to seria, w której znajdziecie wszystko, co potrzebne, czyli kryminał, humor, miłość, tajemnice rodzinne itp. Od pierwszej strony autorka trzymała moje emocje na sznurku i im dalej w głąb tym bardziej poruszała i czasem doprowadzała mnie tym do nerwów, bo trzeba spać a tu akcja nie z tej ziemi! Bardzo przykro, że to już koniec życia w Skarbieszu, koniec przygód Weroniki i Jusufa oraz Jacka. W tej ostatniej części wyjaśnia się wszystko to, co trzymało nas przez dwa poprzednie tomy. Może nie jestem znawcą lektur, ale pierwszy raz spotykam się z takim zakończeniem.
Uwieźcie mi! Zadowoli każdego! Jak to możliwe??? To już musicie sami się przekonać czytając książkę. Ktoś umrze, ktoś będzie płakał, a ktoś znajdzie szczęście. Ile razy we własnym życiu jest tak, że dziś płaczemy, nie widzimy wyjścia z danej sytuacji, a po jakimś czasie okazuje się, że nie taki diabeł straszny! Tutaj Weronika doświadczała właśnie takich sytuacji, które nie rokowały pomyślności na przyszłość, ale….. Właśnie zawsze miała rodzinę, przyjaciół, dom gdzie mogła wrócić i poukładać wszystko na nowo! Ile razy byliście zakochani? Ja kilka, ale tak po dorosłemu gdzie myśli się o własnym domu, rodzinie to tylko raz! I dziś mając dziecko nie biorę siebie, jako priorytet tylko dobro dziecka jest dla mnie najważniejsze i właśnie tak zrobiła Weronika! Miłość ok, ale nie teraz, nie jutro może kiedyś! Dziecko jest najważniejsze! Czy dobrze zrobiła? 3 część idealnie to opisuje! Co się tyczy rodzinnych sekretów?! Każda rodzina je ma! Nie wieżę, że nie. Bez względu na to, co było w przeszłości dzieci nie powinny żyć tymi problemami, dzieci powinny być odizolowane od nich. Jeżeli już jakieś są, dlaczego by nie powiedzieć o nich? Dlaczego robić z tego coś, czego trzeba się wstydzić? Dlaczego dwoje dorosłych ludzi, którzy kochają się na amen i po chwili odchodzą tłumacząc dziecku ze jedno z rodziców nie żyje myśląc ze tak będzie lepiej??? Wcale, że nie!!! Pozwólcie temu dziecku zdecydować jak ma myśleć nikt za niego tego nie powinien decydować. Tutaj Weronika postanowiła wybrać lepsze zło dla dobra własnego dziecka i jak wcześniej napisałam czytając „Przeznaczenie ma twoje imię” Przekonacie się, że czasem lepiej usiąść, przemyśleć, ale nie izolować dziecka od rodzica.
Gdzie jest miłość, tam jest albo zdrada, albo ból kogoś trzeciego. W tej części spotykamy się już z dorosłymi bohaterami, którzy wydaje mi się powinni wiedzieć, czego chcą zawodowo, jak i w relacjach sercowych, ale to tylko życie, które potrafi płatać figle! Książka godna polecenia, ponieważ mądrość, jaką spotkałam w niej mogłabym podpiąć pod własne życie. Dziękuje autorce za tę książkę, za mądrość i odpowiedź na nurtujące mnie pytania w strefie uczuciowej.
Koniec zrobił ze mnie gąbkę wyjętą prosto z kąpieli!! Masa łez i pozytywnych emocji oraz przywróciła mi wiarę w ludzi i w miłość nie zawsze z kimś kogo chcieliśmy obrać na samym początku.