Wydawałoby się, że każda seria ma swój koniec, przynajmniej takie można było odnieść wrażenie, bo „ Grzech zaniechania” był niejako podsumowaniem całego cyklu. Sądzę, że czytelnicy nigdy nie będą mieli dość czytania o perypetiach niezwykłej pary policjantów Agaty i Sławka, więc ku ich zadowoleniu a także mojemu, powstał kolejny szósty tom. Chociaż Małgorzata Rogala dała się już poznać, że jest autorką, która nie boi się poruszać trudnych społecznych spraw to moim zdaniem „ Punkt widzenia” jest najbardziej dojrzałą, przemyślaną a także bardzo mocną w swojej wymowie, powieścią w karierze autorki. Tym razem historia dotyczy przemocy seksualnej i wyroków sądowych, które nie zawsze są sprawiedliwe i zgodne z prawem. Nie bez powodu mówi się, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jeżeli „pozycja” w życiu się zmienia, zmienia się też postrzeganie tych samych spraw.
Przekonał się o tym pewien sędzia, który uniewinnił kiedyś gwałciciela, a teraz sam musi zmierzyć się z tym, co spotkało jego córkę. Wcześniej przychodził na sprawy nieprzygotowany nie robiąc z tego dramatu. Odraczał rozprawy przesuwając w nieskończoność ich terminy, a teraz okazuje zniecierpliwienie i niezadowolenie z powodu braku postępów w śledztwie. Szaleje z rozpaczy i niepokoju o swoje dziecko i dopiero teraz dotarło do niego, co przeżywała rodzina zgwałconej dziewczyny.
Śledztwo w sprawie morderstwa córki sędziego zostaje przydzielone Agacie i Sławkowi, którzy oprócz dochodzenia, zmagają się jak zwykle z własnymi problemami. Ich relacja jest dość skomplikowana a życie zawodowe miesza się z prywatnym i czasami dla nich samych trudne jest do rozgraniczenia. W ich związku pojawiają się kłopoty z komunikacją a w odnowieniu porozumienia nie pomaga spotkanie dawnej znajomej Tomczyka, która liczy na odnowienie bliskiej zażyłości sprzed lat. Jak przeszłość Sławka wpłynie na związek z Agatą i na sprawę morderstwa?
Fabuła powieści obfituje w liczne zwroty akcji, trzyma w napięciu i nie zwalnia tempa aż do samego końca. Intryga kryminalna jest wielowątkowa i niełatwa do rozgryzienia, bo autorka umiejętnie plącze sieć powiązań pomiędzy postaciami a wydarzeniami z przeszłości. Trudno domyślić się też tożsamości mordercy, bo nic tu nie jest oczywiste a finałowe odkrycie kart przynosi zaskakujący wynik śledztwa. Wprawdzie już pod sam koniec miałam pewne podejrzenia, co do sprawcy, ale to właśnie ta niepewność była największą atrakcją w rozwiązaniu kryminalnej łamigłówki - kto i dlaczego zabił?
Małgorzata Rogala w „ Punkcie widzenia „ jak zwykle stworzyła nie tylko ciekawą zagadkę kryminalną, ale także dała czytelnikom wiele tematów do rozważań. Poruszyła niezwykle ważną kwestię dotyczącą gwałtów i rażąco niskich wyroków dla sprawców. Wskazała także na fakt, że ofiary gwałtów często są wyszydzane i osądzane. Zgwałcona kobieta bardzo często doznaje kolejnej krzywdy ze strony otoczenia, rodziny, bliskich. Wmawia się im, że same swoim zachowaniem czy też strojem dały przyzwolenie na to, co je spotkało. Obok problemu gwałtów i cichego pozwolenia społeczeństwa na przemoc seksualną, autorka poruszyła także sprawę hejtu, bezmyślnych internetowych komentarzy, gdzie tchórze ukrywający się za monitorem komputera pozwalają sobie na osądzanie i bezkarne obrzucanie błotem innych.
Książka ma zdecydowanie głęboki przekaz. Kłamstwo prędzej czy później wyjdzie na jaw a to, co uczyniliśmy w przeszłości wróci pewnego dnia niczym bumerang i dopadnie w chwili, kiedy tego najmniej się spodziewamy.
Uwielbiam styl pisania Małgorzaty Rogali. Autorka potrafi budować napięcie i tworzy niesamowity klimat swoich powieści, sprawia, że nie można oderwać się od czytania. Mam nadzieję, że jeszcze nie jeden raz będę miała okazję spotkać się z Górską i Tomczykiem. Polecam gorąco.
„ Ten dzień na zawsze podzielił moje życie. Nie mają państwo pojęcia, ile bym oddał żeby cofnąć czas”