Projekt Hail Mary recenzja

Ta ksiązka to coś niesamowitego. Dosłownie. To mistrzostwo fabuły, języka i pomysłu. To zlepek wszystkiego, co najlepsze. To literatura SF, ale z wysokiej półki. To niebanalnie skonstruowana historia o człowieku, który ratuje...
Ale po kolei.
Kosmos, niebo, planety - niebo - coś o czym prawie nikt nie myśli, ba, coś, co nam po prostu często umyka. Ważna jest ziemia i my i pogoda. A to co ponad głowami?
Ponad nami - ogromna przestrzeń - to inna planeta. Inna ziemia, inne orbity, układy planet, inny wymiar rzeczywistości. To tam właśnie budzi się RYLAND GRACE z San Francisco. A dokładniej, na pokładzie ni to statku kosmicznego, ni to kapsuły. Tylko on jeden, bo dwójce współtowarzyszy nie było dane tyle szczęścia. Ona - Chinka i on - Rosjanin - zmarli. Został tylko on i to, co wokoło niego. I pytania, które pojawiają się od pierwszej sekundy życia. Gdzie ja lecę? Po co? Dlaczego? Lecz w miarę poznawania otoczenia, oswajania urządzeń i ... lewitacji, dochodzi do niego brutalna świadomość sprzed lat. Oto sam, na pokładzie Hail Mary leci ... ku słońcu, by ocalić ziemię i ludzkość. W miarę upływu godzin coraz więcej sobie przypomina. Coraz więcej wspomnień układa się w logiczną i spójną całość. Zna sterowanie, zna budowę owego statku i zna układ planet. Wszystko jest znajome, lecz...wszystko podlewa sos zwany strachem. Bo nagle okazuje się, że on - nauczyciel przyrody - poznaje obcych. Poznaje inną formę życia...
Jak? Dlaczego? - teraz te pytania łomoczą w mojej głowie.
Czytam i pełna pasji nie mogę się oderwać. W przestrzeni okołoziemskiej szukam siebie i walczę z sobą i próbuję ratować coś większego od siebie. Mam misję. U boku Rylanda. Muszę przetrwać, a pozostało mi ledwo 5 dni...
Gwiazdy, słońce - rozpalają moją wyobraźnię. Ciekawi mnie to, co widzę na niebie, a przecież stoję na ziemi z książką w rękach. Z niesamowitą powieścią Andy`iego Weira. Z książką, z którą żyję i z którą ciężko mi się rozstać... Muszę przedłużyć ową misję, podpuszczam sama siebie, muszę ją wydłużyć, by dłużej smakować... Lewitować... Być i nie być jednocześnie...
Na takie książki czekam. Pożądam. Pragnę.
Jedyna. Niezapomniana.
Moja...