Przeprawa recenzja

Przeprawa przez krainę bezprawia

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @asiaczytasia ·1 minuta
2024-07-20
Skomentuj
9 Polubień
Jestem wielką fanką filmów Quentina Tarantino. Zachwyca mnie to, jak ten reżyser operuje obrazem i kolorem. Właśnie miałam przyjemność przeczytać książkę „Przeprawa” Jacka Ketchuma i już od pierwszych stron – pomimo mrocznej atmosfery – widziałam tę historię w wyrazistych „tarantinowskich” barwach. Szczególnie dużo tu czerwieni, bo to iście krwista powieść.

Akcja ma miejsce w Arizonie w połowie XIX wieku. Koniec wojny meksykańskiej. Miasteczko Gable's Ferry przyciąga żołnierzy, poszukiwaczy złota i innych przedsiębiorczych rzezimieszków. W miejscowym saloonie spotykają się zwiadowca John Hart i reporter Marion T. Bell. Jeden proponuje drugiemu pracę i tym sposobem zostają towarzyszami. Na ich drodze pojawia się też młoda, naga i ranna Meksykanka, Elena. Kobieta wydostała się z obozu Sióstr Valenzura – obozu niewolników. Elena uciekła, ale pozostawiła za sobą pewne sprawy, które musi za wszelką cenę załatwić. Czy panowie będą na tyle szarmanccy, żeby pomóc kobiecie w opresji?

„Przeprawa” to książka na jeden wieczór i to nie tylko dlatego, że jest krótka. To taka historia, która wyciąga po czytelnika swoje macki. Jack Ketchum mistrzowsko epatuje okrucieństwem. Tworzy makabryczny obrazek, od którego nie możemy odwrócić oczu. Na nim trzej kowboje (potężny, nieustraszony Matka, smętny Hart i przerażony Bell) oraz „dama” w opałach, a w tle przemoc, gwałt i jatka.

Na początku autor spokojne wprowadza nas w fabułę. Daje poznać bohaterów i okoliczności w jakich rozgrywa się akcja książki. Widać tu świetną pisarską intuicję. Ketchum wie, które elementy wyostrzyć, aby zaintrygować i stworzyć odpowiedni klimat. Mimochodem wspomniałam ,że książka jest krótka (ok. 200 stron) przez co dość szybko docieramy do finału. Finału rozbudowanego i dynamicznego. A czeka w nim na czytelników istna sieczka.

Szczypta westernu sprawdza się w horrorach. Umożliwia ona wykreowanie bardzo efektownych scen, co Jack Ketchum świetnie wykorzystał. „Przeprawa” okazała się zgrabną powieścią grozy, z krwawym finałem. Trochę ubolewam, że motyw starych meksykańskich bogów i rytuałów nie zajmuje w niej więcej miejsca, ale ja akurat mam małego „fizia” na tym punkcie. Natomiast muszę uczciwie polecić tę książkę. Brutalna, ale nie obrzydliwa. Mocna, klimatyczna, fatalistyczna. Takie horrory to ja lubię.

Moja ocena:

× 9 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Przeprawa
Przeprawa
Jack Ketchum
6.5/10

Arizona, rok 1848. Rok zakończenia wojny meksykańskiej. Przeznaczenie i pistolety sprawiły, że na swojej drodze w Little Fanny Saloon stanęli: reporter Marion T. Bell i legendarny zwiadowca John Char...

Komentarze
Przeprawa
Przeprawa
Jack Ketchum
6.5/10
Arizona, rok 1848. Rok zakończenia wojny meksykańskiej. Przeznaczenie i pistolety sprawiły, że na swojej drodze w Little Fanny Saloon stanęli: reporter Marion T. Bell i legendarny zwiadowca John Char...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Chociaż nigdy nie przepadałam za westernami, a historia Meksyku nie jest czymś, w czym jestem zorientowana, to świetnie dopracowana okładka i barwione na czerwono brzegi zachęciły mnie do zapoznania ...

@alien125 @alien125

Kiedy czytasz mroczne historie wolisz opisy bogate w krwawe detale i silne emocje, czy raczej proste szybkie historie? Przyznam, że sama się nad tym nie zastanawiałam, póki nie przeczytałam "Przepra...

@chomiczek71 @chomiczek71

Pozostałe recenzje @asiaczytasia

Elryk z Melniboné
Cesarz, ale nie heros

Temu panu, żadna sroka okładkowa się nie oprze. W nowym wydaniu „Erlyka z Melnibone” [Zysk i s-ka, 2024] zerkania nas albinos o hipnotycznym spojrzeniu, od którego bije ...

Recenzja książki Elryk z Melniboné
Islandia. Tam, gdzie elfy mówią dobranoc
Wyspa lodu i ognia

Przeglądam sobie Instagram i jedna z bookstagramerek zagaduje swoich obserwatorów, co czytają w upały. Mimochodem spoglądam, co mam pod ręką, a tam... O ironia losu, u n...

Recenzja książki Islandia. Tam, gdzie elfy mówią dobranoc

Nowe recenzje

Baśń o wężowym sercu
Świetna, ale nie o Kóbie
@Meszuge:

Rak potrafi pisać. To jest świetna książka. Baśń albo zbiór bajań dla dorosłych napisanych z takim polotem i wyobraźnią...

Recenzja książki Baśń o wężowym sercu
Erem
𝗦𝗽𝗼𝗱𝘇𝗶𝗲𝘄𝗮𝗷 𝘀𝗶ę 𝗻𝗶𝗲𝘀𝗽𝗼𝗱𝘇𝗶𝗲𝘄𝗮𝗻𝗲𝗴𝗼
@gala26:

Aldona Reich zaskarbiła sobie moją sympatię powieścią 𝐴𝑘𝑡 𝑡𝑟𝑧𝑒𝑐𝑖. Ta książka oczarowała mnie niezwykłą narracją, nietyp...

Recenzja książki Erem
Czemu zapłakałeś
"Jestem diabłem wcielonym? Czy też człowiekiem ...
@g.sekala:

"Jestem diabłem wcielonym? Czy też człowiekiem zagubionym? Do zła przez innych przymuszonym." Neort Cziwo Lotta samotn...

Recenzja książki Czemu zapłakałeś
© 2007 - 2025 nakanapie.pl