Dzisiaj Halloween! Nie wiem jak Wy się odnosicie do tego święta, ale zarówno my jak i nasze dzieciaki bardzo je lubimy i tak naprawdę od jakiegoś czasu bardzo go wyczekiwaliśmy :) A ponieważ święto mroczne i straszne więc i dzisiejsza lektura powinna być w podobnych klimatach prawda? Dlatego dziś chciałybyśmy zapoznać Wam ze strasznie strasznym opowiadaniem... Dla dzieci! Jednak nie jest to oczywiście żaden horror, ponieważ wszystko napisane jest w tak zabawny sposób... Zresztą zaraz wszystko Wam opiszemy :)
Państwo Poświatowscy szukają właśnie nowego domu. Pan Poświatowski jest niezwykle zapracowanym człowiekiem. Wiecznie rozmawia przez telefony, pisze mejle, prowadzi wideorozmowy. Więc kiedy wybiera się ze sprzedawcą nieruchomości poszukać domu idealnego dla jego rodziny (czyli dwójki dzieciaków i żony), pan Poświatowski nawet nie bardzo zdaje sobie sprawę z tego co pokazuje i o czym opowiada mu pan od nieruchomości.
Kiedy więc pan Kłódka ma już naprawdę dość swojego dziwnego klienta postanawia pokazać mu nawiedzony dom, którego kompletnie nikt nie chce. Oczywiście nic nie wspomina o duchach w nim mieszkających. I o dziwo Pan Poświatowski jest zachwycony. Od razu kupuje wspaniały biały dworek, zleca generalny remont i już po jakimś czasie cała rodzinka wprowadza się do swojego nowego domu.
Jednak mieszkające w nim duchy (czyli rodzina Zaświatowskich) wcale nie ma zamiaru podzielić się z nowymi lokatorami swoim domem, w którym mieszkają już od 200 lat. Robią wszystko co tylko w ich mocy, aby przestraszyć nowoczesną rodzinę, jednak to wcale nie jest takie łatwe. Poświatowscy przez długi czas zostają niewzruszeni na te wszystkie dziwy, które im się ukazują. Więc rodzina duchów postanawia przejść do bardziej strasznych metod, aby pozbyć się niechcianych lokatorów... Jednak, ani jedna, ani druga rodzina nie ma zamiaru odpuścić. Jak myślicie co też takiego wymyślą :) ?
Wszystko wydaje się dosyć straszne prawda? Tak naprawdę historia tych dwóch ciekawych i zwariowanych rodzin napisana jest w niezwykle zabawny sposób. Momentami wydawać by się mogła upiorna i zatrważająca z powody tych wszystkich pomysłów na straszenie, ukazywanie się bez głowy, wychodzenie z telewizora, paradowanie z głową mrówkojada lub z sercem w dłoni... Jednak sposób opisania tych rzeczy jest naprawdę wesoły, a "żywi" mieszkańcy tego nawiedzonego dworku tak naprawdę nie bali się za bardzo tych wszystkich przedstawień :)
Naszym zdaniem jest to fajna, interesująca i pobudzająca do śmiechu lektura. Przeznaczona dla dzieci w wieku 6-9 lat, ale nawet 5-letni Nikodem świetnie się przy niej bawił. Podczas czytania zarówno dzieciaki nasze jak i my same śmiechu miałyśmy co nie miara. A po takiej "upiornej" i "straszliwej" opowieści ani Nikodem, ani też Alicja nie mieli problemów z zaśnięciem czy też z nocnymi koszmarami, więc sami widzicie, że wbrew pozorom straszne nie zawsze znaczy straszne. Czasem może to być po prostu wesołe i humorystyczne :)
A jej wygląd? Tutaj również nie mamy żadnych przeciwwskazań :) Twarda i lekko mroczna okładka dzięki, której od razu widzimy, że książka opowiada o duchach. Do tego śliskie strony, dosyć duża czcionka, podział na krótkie rozdziały i dużo kolorowych i "śmiechowych" ilustracji. I chociaż niektóre przedstawiają duchy i inne upiory to naszym zdaniem nadal bardziej bawią niż straszą :) Nasze dzieciaczki są bardzo zadowolone z wysłuchania tego opowiadania. Jesteśmy pewne, że nie raz wrócimy do tej historii...