Może nie każdy zna na pamięć historię Piotrusia Pana, ale pewnie go kojarzycie (chociaż nie wiem, czy wszystkie współczesne dzieciaki) Wspomniana wcześniej postać to dziecko, dla którego liczyła się tylko dobra zabawa i przygody, wszyscy go określają "wieczny chłopiec". Myślę, że Dzwoneczka każdy kojarzy, taka mała blond wróżka. Grzeczna, miła, a Jakub Ćwiek przedstawił ją w zupełnie innym świetle. Mroczniejszym, doroślejszym, ale nie tylko ją. Jej kompanów również.
Moja przygoda z twórczością pana Ćwieka zaczęła się od Liżąc ostrze, od tej powieści byłam już bardzo zafascynowałam twórczością tego polskiego autora, potem przeczytałam ze 3 części serii o Lokim i teraz Chłopcy. Czekam aż w bibliotece znajdę innego historie napisane jego piórem.
Wracając do Chłopców, akcja rozpoczyna się w barze, poznajemy tam pierwszego z "synów" Dzwoneczek, a mianowicie Milczka. Zjadł sobie spokojnie posiłek, aż do knajpy wpadli jacyś dziwni ludzie, kelnerka ledwie ich obsłużyła i zaczepił ją wspomniany wcześniej bohater, poprosił o drogę do wyjścia przez zaplecze. Niestety nie zdążyli dojść do baru, a "dziwni ludzie" rzucili się i rozszarpali jedną z tzw. łatwych panienek. Milczek próbował załagodzić sytuację, ale nie udało mu się. Wezwał posiłki, czyli Kędziora. Potem został sam i próbował zwalczyć plagę zombiaków. Tinka, kelnerka, pojechała razem z Kędziorem do Drugiej Nibylandii, poznała Bliźniaków i Dzwoneczek, a także innych. Niestety, nie było dane jej uczestniczyć w życiu "Zagubionych Chłopców". Odebrano jej pamięć za pomocą syrenich łez.
Im później nauczysz się bać, ksiądz - Kruszyna dobył noża i rozejrzał się za jakimś patykiem - tym później dorośniesz strona 224
W następnym rozdziale poznajemy Pita, jednego z Dzieciaków. Niektórzy z Dzieciaków zostaną w przyszłości jednym z Zagubionych Chłopców, albo wrócą do prawdziwego świata, nie pamiętając nic o Drugiej Nibylandii. Wszyscy, którzy tam mieszkają są sierotami. Do interesu opisanego w tej części wybrano Pita, ponieważ, kiedy żył jeszcze "normalnym życiem" studiował prawo, a dzięki temu, że jest wyszczekany Stalówka wziął go do pomocy. Przed wyruszeniem okazało się, że marzenie bohatera o zostaniu Chłopcem się spełniło, niestety na krótko.
Kolejne rozdziały i kolejne przygody, nie chcę spolierować, bo to bez sensu. Odebrać komuś cały smaczek tej książki. Im dalej zagłębiamy się w lekturę tym trudniej oderwać.
Według mnie nie jest to opowieść dla małych dzieci, ze względu na ilość użytych
wulgaryzmów, jednak bez "brzydkich słów" książka straciłaby ten smaczek. Bohaterowie mistrzowsko wymyśleni, każdy jest inny, ale wszyscy zachowują się jak dzieci. No prawie.
Dzwoneczek w roli matki gangu motocyklowego? Tylko u Ćwieka! Świetne ilustracje
ozdabiające strony dodają uroku opowieści. Dla mnie są tylko same plusy i żałuję, że "Chłopcy" to taka krótka opowieść. Mogłaby mieć z 300 stron, ale dla mnie byłoby to za mało. Wyczytałam, że pan Jakub planuje napisać drugą część, mam nadzieję, że jego plany wypalą, bo jestem giga ciekawa, co też będzie się dziać u mojego Milczka czy Kruszyny i jego kota w krawacie.
Dla Wydawnictwo SQN, Czarny Kapturek