Powieści pisarza wyskakują jak grzyby po deszczu, ale nie mam wrażenia, żeby miały mu się skończyć pomysły. Wręcz przeciwnie. Każda historia jest zaskakująca, a bohaterowie różnorodni i stale rozwijający się. Jakby wyrwali się autorowi z szablonu i żyli własnym życiem, co sam z zresztą przyznał w posłowiu. Wyraził tam też nadzieję, że nie potknął się w topografii Tatr. Tego nie wiem, ale znalazłam inną nieścisłość dotyczącą przeciwległej strony Polski. Informacja, że na Helu nie ma za dużo wolnych parceli do kupienia mija się z prawdą. Niegdyś większość ziem była odgrodzoną jednostką wojskową, gdzie jedynie licznie zamieszkujące dziki miały prawo wstępu. AMW od lat wyprzedaje atrakcyjne działki po odstraszających cenach. Pewnie z tego względu nawet w sezonie każdy znajdzie na Helu trochę prywatności, nawet na plaży.
Powieść została podzielona na trzy części, opisujące chronologicznie kolejne etapy śledztwa dotyczącego powstrzymania seryjnego mordercy o przydomku APK, któremu towarzyszy Doppelgänger, czyli zły duch bliźniak. Komisarzowi Wiktorowi Forstowi pomagają znani z wcześniejszych tomów nadinspektor Edmund Osica, prokuratorka Dominika Wadryś-Hansen oraz próbującą wrócić na dziennikarską falę Olga Szrebska. Śledztwo nie należy do najprostszych. Jest zawiłe, z licznymi tajemniczymi niedomówieniami i zwrotami akcji.
Część bohaterów obdarzyłam sympatią, a inni irytowali, jak Osica. Jednak nie da się zaprzeczyć, że każdy miał perfekcyjnie stworzoną, indywidualną osobowość, obarczoną nałogami, schorzeniami psychicznymi, wyznającą wzniosłe wartości, kierującą się różnymi wewnętrznymi pobudkami. Niektórzy wypowiadali się dyplomatycznie, inni profesjonalnie, potocznie lub góralską gwarą. Zaskakujace dla mnie było oburzenie seryjnego zabójcy na internetowy hejt, który się na niego wylał.
Za to za przedstawienie heroicznej postawy TOPR-owców, zainspirowane prawdziwymi zdarzeniami - chapeau bas! To prawdziwi bohaterowie zasługujący na olbrzymi szacunek.
Po raz kolejny zaskoczyła mnie erudycja autora. Dostajemy całą garść informacji z różnych dziedzin, nowinek historycznych oraz zagadnień psychologicznych.
To co odrobinę mnie rozczarowało to zdradzenie fabuły poprzednich części. Jest to moja pierwsza powieść z serii o komisarzu Forście. Autor mógł w niej podsycić czytelniczy głód i podrzucić tylko szczyptę z poprzednich tomów, czym zachęciłby do zapoznania się z nimi. Taką reakcję miałam po przeczytaniu "Gry zaklinacza" Donato Carrisi. Zaintrygował mnie na tyle, że od razu sięgnęłam po pierwszy tom, by dowiedzieć się co za trauma ukształtowała bohaterkę. W "Przepaści" postacie wciąż ewokują wydarzenia zprzeszłości. Nie mam po co sięgać po wcześniejsze tomy, bo z tego dowiedziałam się kto był sprawcą w poprzednich, kto miał w tym udział, jakie relacje łączyły bohaterów, jak wszystko odbiło się na ich psychice itd.
Dokonując ewaluacji jest to solidny, zaskakujący kryminał napisany nienagannym stylem, który czyta się niespodziewanie szybko.