Bóg. Życie i twórczość recenzja

Hołownia stara się, na miarę swoich możliwości, ale i chęci, odpowiedzieć na pytania, które czasem dręczą każdego myślącego katolika, które czasem nawet sprawiają, że wierzący stają się niewierzącymi. Staje naprzeciw pytającym niedowiarkom i ateistom z silną bronią: po pierwsze - z bezgraniczną wiarą, po drugie - ze znakomitym przygotowaniem i ogromną inteligencją, po trzecie - z ciętym językiem. Co najważniejsze - nie ogłasza się wyrocznią i największym znawcą teologii. Jego książki to efekt przemyśleń człowieka, który bardzo wiele czytał, szukał, pytał i modlił się. Hołownia na każdym kroku zaznacza - to jego własne wyjaśnienia i interpretacje, choć poparte niezaprzeczalnymi autorytetami, np. pismami św. Augustyna. Ma nadzieję, że komuś pomogą, ale nie zakłada, że każdy musi przyjąć je za pewnik i oczywistość (oczywiście z wyjątkiem wiary w istnienie Boga - ewidentnie uznaje za analfabetów wszystkich, którzy w Boga nie wierzą).

Do mnie wiele jego słów dociera z prostego powodu - wyjaśnienia są mądre, piękne, dobre, a do tego pisane, choć z ogromną erudycją, "ludzkim" językiem chłopaka w moim wieku. Co za tym ostatnim idzie - w wielu miejscach bardzo podobne do moich własnych myśli i spostrzeżeń.
Znalazłam w tej książce cudowne określenie: "głód nieoczywistości". Nie da się wszystkiego racjonalnie wyjaśnić, ale przecież wcale nie trzeba. Bóg i jego dzieło nie podlegają ludzkiemu poczuciu logiki, nie mieszczą się w znanych nam pojęciach i słowach. Ludzie pragną i potrzebują Boga, którego nie da się zmierzyć, zbadać, namalować, opisać, potrzebują tajemnicy, "magii" - wtedy Bóg jest Bogiem, a nie kimś na wzór ludzkiego króla. I tak powinno być.
Autor tłumaczy łopatologicznie i bez przesady: głód, wojny, katastrofy nie są winą Boga. On ich nie zsyła po to, zeby nas gnębić i zabijać. Wszystko, co z tego dotyka człowieka, jest tylko i wyłącznie winą samych ludzi. Gdyby domy na Haiti były budowane mocno i z myślą o trzęsieniach ziemi i tsunami - nikt by nie zginął. Gdyby ludzie umieli się dzielić i pomagać sobie - dzieci w Afryce nie umierałyby z głodu. Ludzka wolna wola - to doprowadza do wszelkich nieszczęść i hekatomb.
To tylko jeden z przykładów odpowiadania na pytania ludzkości. Mnie jego odpowiedzi przekonują.

http://zielonowglowie.blogspot.com/