Grzech recenzja

Grzech. Pierwsza część serii Wodząc na pokuszenie. Co mnie skusiło do sięgnięcia po tę książkę? Nie wiem, może to ta mocna czerwień na okładce ;)
.
Czy była to udana lektura? So so. Powiedziałabym, że raczej przeciętna. Szczerze mówiąc, po około 100 stronach miałam wrażenie, że niewiele się tu dzieje i trochę mi wiało nudą.
Chociaż życie Olivii i Patrycji zdaje się mocno ekscytujące!
Opuściły Polskę aby zacząć pracę we Włoszech. Praca w night clubach. Imprezy, alkohol, pieniądze, pieniądze! Często bogaci (i starsi) mężczyźni, którym dziewczyny miały dotrzymywać towarzystwa. Tylko! towarzystwa, no chyba, że któraś sama chciała opuścić klub w towarzystwie owego pana.
Pewnego wieczoru Olivia budzi zainteresowanie Salvatore, Pana 60+
Początkowo dziewczyna miała opory, kiedy np. ten dawał jej drogie prezenty, ale jej Przyjaciółka Pati mówi: bierz! Korzystaj! Pójdziemy na zakupy!
Ja wiem, że co kto lubi, ale to było tak puste! No nie polubiłabym się raczej z Patrycją.
Czasem miałam też wrażenie, że dziewczyna jest taką zapchaj-dziurą, żeby było więcej postaci, a potem była trochę jak piąte koło u wozu.
Salvatore było mi wręcz szkoda, taki uroczy starszy pan, z klasą, wymarzył sobie tę naszą Olivię, ona wiedziała jednak, że nigdy nie będzie chciała z nim nic więcej. Poza tym, w międzyczasie poznaje Simone. Ujrzeli się zza rybek i bum! Miłość! Nie wiem skąd, ale miłość!
Częściej opisywane jest np. zmienianie ubrań na do klubu, przed klubem, niż można poczuć to rodzące się uczucie.
Aaa, bym zapomniała, jest jeszcze były, przyszły, przeszły, niedoszły Olivii, swoją drogą, idiota do kwadratu.
Simone natomiast okazuje się mieć coś wspólnego ze światem przestępczym...
.
Ale wiecie co? Mimo, że ogólnie uważam ten tytuł za dość przeciętny, gdzieś tam pod koniec się wkręciłam! I szczególnie jedna rzecz sprawiła, że będę chciała przeczytać ciąg dalszy! Trzymam kciuki za autorkę, żeby było tylko lepiej i lepiej :)
Jestem też przekonana, że wielu z Was książka naprawdę by się spodobała.