Turyn, Północne Włochy i ciemna strona życia obrzydliwie bogatych, starszych mężczyzn, którzy w zamian za seks oferują życie jak z bajki młodym kobietom zza wschodniej granicy.
Olivia poznaje Salvatore przy drinku w night klubie, który jest miejscem spotkań sponsorów i ich przyszłych utrzymanek. Mężczyzna jest jednym z zamożniejszych klientów klubu, wierząc w przepowiednie znajomej wróżki o pojawieniu się principessy, stara się przychylić jej nieba – mimo że ona nie pozwala mu na kontakt fizyczny.
Salvatore nie wie, że Olivia prowadzi podwójną grę, bo jej serce zdobył już tajemniczy Simone, Albańczyk zanurzony we włoskim światku przestępczym. Jaką drogę wybierze uwikłana w miłosny trójkąt, wciągnięta w porachunki na śmierć i życie, i coraz bardziej rozsmakowująca się w manipulacjach i życiu na krawędzi , Olivia?
.
@niegrzeczneksiążki zapewniły mi lektur aż do końca roku. Niektóre lepsze, niektóre gorsze ale wiadomo co kto lubi. Dzisiaj na tapetę, załączam "Grzech". Zaczynając od okładki, to jest naprawdę kusząca i zachęca by po nią sięgnąć, już na starcie. Mamy tu dwie przyjaciółki, Olivię i Patrycję, które wyjeżdżają do Turynu, by zarobić. Zatrudniają się w nocnym klubie a co się z tym wiąże? To chyba każdy doskonale wie, że w takich miejscach jeśli nie zaświecisz tyłkiem lub cyckami to zarobek marny. No ale dobra lecimy dalej. Na drodze naszej głównej bohaterki Olivi staje niebezpieczny, młody Albańczyk, Simone oraz stary, bogaty Salvatore. Pominę już fakt, że czytając o Albańczyku czułam się jakbym przechodziła deja vu. Jakby tego było mało, dziewczynie strasznie spodobał się ten trójkąt. Jeden ją wykorzystuje a do drugiego czuje parcie jak na szkło. Co najśmieszniejsze co jakiś czas wyjeżdża do swojego chłopaka Alana, którego zostawiła w Londynie. Więc tu zastopuje i się spytam, DZIEWCZYNO A GDZIE SZACUNEK DO SAMEJ SIEBIE? Bo ja czytając, to łapałam się za głowę. Widocznie dla nich to było w porządku i jak najbardziej na miejscu. Ja przepraszam, ale to we mnie siedziało i musiałam to w końcu z siebie wylać. W sumie pierwsza połowa książki, trochę mi się dłużyła. Później troszkę czytało mi się szybciej. Denerwowała mnie postawa dziewczyn ale nic na to nie poradzę. Trochę się rozczarowałam, bo myślałam że wątek z przystojnym Albańczykiem będzie trwał dalej, że będzie to zakazana miłość a tu klops. Niektórzy mówią, że to erotyk a ja się z tym zdaniem nie zgodzę. Może i ma wątki erotyczne ale to obyczaj, powolny ale nie nudny. Tak jak wspomniałam wyżej pierwsza połowa ciągnęła się jak flaki z olejem, później zaczęło robić się ciekawie. Jak nie lubię opisów tak tu mnie urzekły, bo krajobraz był opisany magicznie. Aż chce się tam jechać i zobaczyć to na własne oczy. "Grzech" jest debiutem i według mnie wgryzł się w otoczenie wszystkich innych tegorocznych. Tylko najbardziej mnie nurtuje, że mało wiemy o autorce. Pisze pod pseudonimem czy to jej prawdziwe imię i nazwisko? 🤔 To chyba zostanie dla mnie zagadką do końca. Zakończenie jest zaskakujące, i daje do myślenia co będzie dalej z głównymi bohaterkami? Jak to wszystko się potoczy? Ponieważ jest to pierwsza część historii, autorka może się tak rozkręcić, że zrobimy kapcie a szczęka opadnie nam do podłogi. Liczę na to, że w kolejnej pozycji będzie więcej dynamiki i akcja będzie goniła akcję. Na koniec powiem wam, żebyście nie zrazili się do książki, poprzez moją recenzję, bo nie ukrywam jest godna powagi ale brakuje jej napięcia i akcji, akcji i jeszcze raz akcji. Wielu z was może się ze mną nie zgodzić ale to są wyłącznie moje odczucia.