„Proch i kamień” to trzeci tom znakomicie przyjętego przez czytelników cyklu „Zakryte lustra autorstwa Ewy Cielesz. Autorka kontynuuje historię odważnej i gospodarnej Zosi, której życie mieliśmy przyjemność obserwować od jej dzieciństwa w rodzinnym majątku w Przylipiu. Towarzyszymy bohaterce w zawirowaniach wywołanych trudną historią Polski XIX wieku. Staliśmy się świadkami tragedii, które dotknęły jej rodzinę. Bohaterka Ewy Cielesz pozostaje jednak silna i niezłomna. W moich oczach staje się wzorem godnym naśladowania.
Narastający bunt i ruchy niepodległościowe, będące odpowiedzią na represje po powstaniu listopadowym, to niespokojny i niepewny czas. Zosia Stalicka wyrusza w odwiedziny do kuzynki w Warszawie. Nieszczęśliwy splot wydarzeń sprawia, że musi wcześniej wracać do domu. Czeka tam na nią dramatyczna wiadomość...
Ewa Cielesz po raz kolejny wciąga i urzeka. Niezwykle rzadko zdarza mi się tak wzruszyć, czytając jakąś powieść, a „Proch i kamień” sprawił, że w jednej chwili zalałam się łzami. Autorka świetnie napisała ten trzeci tom. Połączyła w sobie wszystko to, co powinna zawierać doskonała jakościowo fabuła. Ciepło i czułość, którymi obdarzyła bohaterów sprawiły, że z każdą kolejną stroną, każdą zmianą w życiu bohaterki Zosi, moje czytelnicze serce raz pękało na pół, by potem posklejać się na nowo i z nadzieją spoglądać na to, co los przyniesie mojej ulubionej postaci. Bardzo spodobało mi się to, że oprócz tak znakomitych opisów codziennego życia, zwyczajów i tradycji, które stają się już znakiem rozpoznawczym Ewy Cielesz, w tym trzecim tomie opowiedziała ona również o czymś innym. Mianowicie o tym, że czasami kiedy tracimy swoją prawdziwą rodzinę, bliskich sobie ludzi możemy znaleźć tam, gdzie się tego nie spodziewamy.
„Proch i kamień” to porywająca opowieść, od której nie można się oderwać. To powieść, z rzetelnie nakreślonym tłem historycznym i społecznym. Powieść, która delikatnie, niczym muśnięcie motylich skrzydeł traktuje o potrzebie empatii i zrozumienia. Powieść, która konfrontuje ze stratą i uczy, jak radzić sobie z powstałą w życiu samotnością i pustką. Pełnowymiarowa, z pełnokrwistymi postaciami. Pozbawiona ułatwień. Rozgrywająca się w najdrobniejszym szczególe. Powoli. W gestach, dialogach, czynach i przemyśleniach.
Jestem całkowicie oczarowana tą powieścią. Jest po prostu znakomita! To kawał wytrawnej literatury, który wręcz prosi się o to, aby zawładnąć każdym czytelniczym sercem.
Szczerze polecam ją wszystkim czytelnikom, którzy cenią dobrą literaturę.