„Wedle reguły kreacji” zaczyna się trochę jak baśń, gdy poznajemy nietypową historię narodzin głównego bohatera, Stasia. Chłopiec od małego gromadzi kawałki – wydawałoby się – śmieci, takich jak błyszczące kamyki, szkło, fragmenty mozaiki czy posągów, by złożyć z nich Świętego Graala. Ta dziecięca zabawa przełoży się na dorosłe życie Stanisława, przypadające na czasy PRL-u, które poświęci poszukiwaniu odpowiedzi na temat Wszechświata.
Książka umiejętnie łączy historię o życiu w Polsce w czasach PRL-u z rozważaniami fizycznymi i filozoficznymi. Jest przy tym lekturą lekką i ciekawą, gdyż życie głównego bohatera obfituje w kolejne, głównie tragiczne, wydarzenia. Wątek naukowy opiera się na sylwetce Stanisława Hellera – i choć książka to literacka fikcja – pisana przez głównego bohatera praca naukowa oparta jest na pracach i przekonaniach Hellera dotyczących fizyki i wielkiej unifikacji.
Dużym plusem powieści jest tło historyczne – Stanisław nie uczestniczy może w tych najgłośniejszych wydarzeniach czasów PRL, ale wpływają one na jego poglądy, ma kontakt z drugim obiegiem. Sam również na co dzień jest dręczony przez niesprawiedliwości systemu. Jego chęć zdobywania wykształcenia, rozwijania się i sięgania po niezbadane jest bezustannie tłumiona. Szkoda może trochę, że w błyskawicznym tempie przeskakujemy kolejne lata – obserwujemy cały życie Stanisława, przez co ostatecznie nie zatrzymujemy się przy żadnym wydarzeniu na dłużej. Cieszą jednak „drobiazgi z epoki” jak choćby wszywanie esperalu.
Książka jest dobrze napisana – prostym, przejrzystym językiem, dzięki czemu bardzo przyjemnie się ją czyta. Jednakże moim zdaniem pierwszy rozdział odstaje od reszty – ma magiczny klimat rodem z baśni, gdy reszta powieści utrzymana jest w znacznie bardziej realistycznej konwencji. Z jednej strony uwypukla to różnicę między radosnym dzieciństwem a trudną dorosłością (zwłaszcza patrząc na czasy, w jakich przyszło bohaterowi żyć). Z drugiej – mam wrażenie niekonsekwencji.
„Wedle reguły kreacji” to e-book wydany przez Artura Boratczuka w ramach self-publishingu i dostępny jest w kilku różnych księgarniach – Amazonie, Empiku, RW2010, Wydaje.pl i we wszystkich najważniejszych formatach – PDF, ePub, Mobi. Za to należy się duży plus dla autora, bo w zasadzie każdy może pobrać książkę tak, jak mu najwygodniej.
Przyznam, że w książce bardziej niż rozważania na temat Wszechświata zainteresowała mnie właśnie codzienność PRL-u i walka człowieka z systemem. Stanisław, próbując wydać swoje dzieło, trafia do więzienia, do zakładu psychiatrycznego i traci wszystko. Przede wszystkim jednak musi walczyć z niechęcią, zazdrością i kombinatorstwem innych ludzi. Trudno mi natomiast ocenić sens naukowych rozważań bohatera – myślę, że fani fizyki mogliby się przedstawionymi teoriami zainteresować. Krótko podsumowując – ciekawa, dobrze napisana historia.