Inną drogą recenzja

Prawdziwa lekcja miłości

Autor: @Moncia_Poczytajka ·3 minuty
2025-01-04
Skomentuj
5 Polubień
Po powieść Joanny Zając "Inną drogą" sięgnęłam pod wpływem impulsu. Szukałam jakiejś lekkiej i przyjemnej historii, która mogłaby towarzyszyć mi podczas noworocznego spaceru i trafiłam właśnie na ten audiobook. Książka jest debiutem literackim autorki, więc tym bardziej mnie zaintrygowała.

Przedstawiam zatem Zuzę, dziewczynę, która wraz ze swoim młodszym rodzeństwem mogła się cieszyć szczęśliwym dzieciństwem. Poznajemy ją w wieku niespełna osiemnastu lat, przed nią matura i egzaminy na prawo, tak, jak wymarzył sobie jej ojciec. Tymczasem zbliża się Boże Narodzenie, a potem Sylwester. Zuzia wraz z przyjaciółkami organizuje imprezę dla grupy znajomych. Jednym z gości jest Hubert - przystojny kuzyn kolegi. Młodzi zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia, planują wspólną przyszłość i pragną razem spędzić życie. Rodzice Zuzki, a przede wszystkim jej ojciec nie aprobuje wyborów córki. Jego krzywdzące działania odciskają piętno na przyszłym życiu córki i doprowadzają do brzemiennych w skutkach następstw.

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą opowieścią. Wysłuchanie audiobooka w interpretacji Leny Schimscheiner to była sama przyjemność. Fabuła książki nie jest zbyt odkrywcza, ale za to bardzo życiowa. Autorka poruszyła tak wiele znaczących kwestii i różnych aspektów życia, że trudno je wszystkie wymienić. Te najważniejsze to przede wszystkim relacje i więzi rodzinne, śmierć bliskich i żałoba po stracie, pierwsze zauroczenia, brak akceptacji rodziców wobec wyborów dokonywanych przez dzieci, małżeństwo z rozsądku, wczesne macierzyństwo, adopcja oraz... różne odcienie miłości.

Akcja rozgrywa się na przestrzeni trzydziestu lat. Jest to burzliwy okres pełen wzlotów i upadków, życiowych wyborów, trudnych decyzji, tajemnic, przemilczeń i kłamstw. Autorka prowadzi swoich bohaterów wyboistą drogą pełną przeszkód i niespodzianek. W treści znajdziemy sporo przeskoków czasowych, ale na szczęście nie zaburzają one jakoś znacznie harmonii zdarzeń. Co prawda preferuję książki, gdzie akcja toczy się płynnie, bez nagłych zmian w czasie, ale formuła zaproponowana w tej opowieści nie razi i jest dla mnie akceptowalna.

Autorka wprowadziła do swojej powieści szerokie grono bohaterów. Jest więc rodzina Zuzy z kontrolującym każdy jej krok ojcem i bardziej wyrozumiałą matką oraz młodszym rodzeństwem, które stoi murem za starszą siostrą. Jest niezwykle mądry życiowo dziadek. Jest rodzina Huberta - stojąca nieco w cieniu matka oraz bardzo kontaktowa młodsza siostra. Jest wreszcie spore grono przyjaciół - barwnych i ciekawych osobowości. Oczywiście nie wszystkie postaci przypadły mi do gustu, ale każda osoba wywoływała określone emocje. Zuzę na początku bardzo polubiłam. Ma ode mnie duży plus za zachwyt nad moją ukochaną "Sagą o Ludziach Lodu", którą przeczytała od pierwszej do ostatniej części. Jednak w miarę rozwoju zdarzeń, im bohaterka była starsza, tym moja sympatia dla niej słabła. Miałam nadzieję, że Zuzanna wreszcie dorośnie i stanie się odpowiedzialna i poważna jak na kobietę w średnim wieku przystało. Tymczasem w kwestii uczuć i emocji do końca zachowywała się egoistycznie i naiwnie niczym nastolatka. Dużo bardziej zainteresowała mnie postać Huberta, mimo, że znikał na całe lata i przez większość czasu pozostawał w cieniu zdarzeń. Ten facet naprawdę mnie do siebie przekonał i do końca mu kibicowałam.

Joanna Zając całkiem nieźle poradziła sobie z przekazem emocji i wzruszeń. Co prawda przy samodzielnej lekturze na pewno jeszcze bardziej byłyby odczuwalne, ale lektorka naprawdę stanęła na wysokości zadania. Ponadto napięcie jest umiejętnie stopniowane i powoli narasta podsycając zainteresowanie. Ludzkie rozterki, tęsknoty, radości i cierpienia sprawiają, że historia jest bardzo realistyczna.

Jestem bardzo zadowolona, że zdecydowałam się właśnie na tę opowieść. Pomimo drobnych braków warsztatowych, które można zawsze doszlifować, debiut wypadł naprawdę dobrze. Bez wątpienia książka warta jest przeczytania, czy wysłuchania. Najlepszą rekomendacją niech będzie fakt, że gdy tylko skończyłam słuchać "Inną drogą", zaraz rozejrzałam się za kolejną powieścią Joanny Zając "Wymazać z pamięci". Recenzja już wkrótce.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-01-03
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Inną drogą
Inną drogą
Joanna Zając
7.6/10

Do wielu z nas szczęście idzie małymi kroczkami. To, czego pragniemy, może znaleźć nas samo, nawet gdy stracimy już resztki nadziei. Zuza, pochodzi z dobrego i pełnego miłości domu. Wkraczając w d...

Komentarze
Inną drogą
Inną drogą
Joanna Zając
7.6/10
Do wielu z nas szczęście idzie małymi kroczkami. To, czego pragniemy, może znaleźć nas samo, nawet gdy stracimy już resztki nadziei. Zuza, pochodzi z dobrego i pełnego miłości domu. Wkraczając w d...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

" Pamiętaj, wszystko jest po coś, nic nie dzieje się bez powodu...Każdy ma swoje przeznaczenie, którego nic nie zmieni". Nadrabianie pisania ciąg dalszy i ..końca nie widać :) co tam końca, to nawe...

@rudemysli71 @rudemysli71

Książkę otrzymałam przypadkiem i podeszłam do niej raczej z rezerwą. Rzadko czytam debiuty. Ale jak bardzo się myliłam. Wręcz ją pochłonęłam. Czytało się bardzo lekko, a to dzięki pięknemu stylowi pi...

MO
@MartynaO.

Pozostałe recenzje @Moncia_Poczytajka

Sacrum et profanum
Chichot losu

"Sacrum et profanum" to jedna z ostatnio wznowionych powieści Katarzyny Janus. Nie ukrywam, że w tym przypadku skusiła mnie okładka, nieoczywisty tytuł i nazwisko autork...

Recenzja książki Sacrum et profanum
Anioł na główce od szpilki
Szansa na nowe życie

Ech, co to była za piękna historia. Urzekła mnie swoim ciepłem, klimatem, prawdą i... życiem, tak po prostu. Aleksandra Rak zaskoczyła mnie wrażliwością, dojrzałością pi...

Recenzja książki Anioł na główce od szpilki

Nowe recenzje

Babel. Pocałunek śmierci
Warszawska "Babel"
@mag-tur:

W tym roku obchodzimy stulecie powstania kobiecej policji. Przedstawienie tego tematu podjęła się Monika Raspen, której...

Recenzja książki Babel. Pocałunek śmierci
Był sobie pies
Świat z psiej perspektywy
@jedz.czytaj...:

W książce "Był sobie pies" autor przedstawia nam nietypowe rozwiązanie stylistyczne. Poznajemy świat oczami psa, jego p...

Recenzja książki Był sobie pies
Projekt Hail Mary
Przyjaźń ponad wszystko
@bookoralina:

Próbowałam kilkakrotnie przekonywać się do science fiction. Uznałam, że to gatunek nie dla mnie i nikt nie zdoła mnie p...

Recenzja książki Projekt Hail Mary
© 2007 - 2025 nakanapie.pl