Dlaczego zdecydowałam się sięgnąć po książkę Karoliny Pisarek Girl power. Nie odkładaj marzeń na jutro? Wiem, że nie jestem docelowym odbiorcą tego tytułu, ba, samą autorkę kojarzę bardzo pobieżnie i nie śledzę jej poczynań w sieci. Wiem, że wystąpiła kilka lat temu w Top Model i to tak naprawdę tyle. Uznałam jednak, że ciekawie będzie przeczytać, co ma do przekazania, zwłaszcza młodym osobom. W dzisiejszych czasach tak naprawdę każdy może wydać książkę, pytanie jednak, czy ma to sens a zawarta w niej treść, komukolwiek się przyda. Czy Girl power poza ładną okładką ma do zaproponowania coś więcej?
Jak wspomniałam na początku, nie znam praktycznie wcale postaci Karoliny Pisarek, dlatego będę skupiać się głównie na tym, co chciała przekazać w swojej książce młodym i często podatnym na różne sugestie młodym fanom. Bo to do nich kierowana jest ta publikacja. Pisarek rozpoczyna swoją opowieść od wspomnień z gimnazjalnych lat, gdzie na skutek pomówień byłej przyjaciółki cała klasa się od niej odwróciła. Poświęca sporo miejsca na opisanie uczuć, jakie nią wtedy targały, jak odnajdywała się w sytuacji, gdzie nikt nie chciał się z nią kolegować. Tak naprawdę, dziewczyna do końca liceum musiała mierzyć się z wieloma problemami, wspomina jak sobie z tym momentami, nie radziła i uciekała w świat sportu. Podobało mi się to, że opisując trudne chwile, starała się zachęcić czytelników do tego, aby w podobnych sytuacjach szukali wsparcia w rodzinie, znajomych albo też u specjalistów. Dla dorosłego może wydać się to czymś oczywistym, dla młodego człowieka jednak niekoniecznie rozmowa o szkolnych przykrościach bywa łatwa do rozpoczęcia. Pisarek wspomina o tym, że ten niełatwy etap w jej życiu zahartował ją i mimo wszystko nie pozbawił wewnętrznego optymizmu i wiary w siebie. Kolejne rozdziały poświęcono na prezentację drogi, jaką przeszła od młodziutkiej, niedoświadczonej dziewczyny startującej w Top Model po odnoszącą sukcesy modelkę. Pisarek przytacza różne sytuacje, jakie ją spotkały i co jej dały, czego nauczyły i na co zwróciły uwagę. Kilkukrotnie podkreśliła, że ona też nie zawsze odnosi sukcesy, ale porażki tylko ją motywują. Zwraca uwagę na to, że na sukces trzeba zapracować i nic samo się nie zdarza.
Muszę przyznać, że spodziewałam się zdecydowanie gorszej książki, bardziej skupionej na sukcesach i przez to trochę płytkiej. Tutaj jednak mam poczucie, że młoda osoba, sięgając po ten tytuł, może przeczytać kilka naprawdę kluczowych wskazówek. Pewnie banalnych, pewnie wtórnych, ale patrząc na to, że wcale ich tutaj być nie musiało, to uważam, że trzeba to docenić. Dzięki temu, że Pisarek opisała swoje ciężkie sytuacje w szkole, relacjach rodzinnych, zawodach miłosnych, pewnie wiele młodych osób może się jakoś z nią utożsamić, zrozumieć, że "gwiazdy" też miały i mają problemy, jak wszyscy. Każdy rozdział kończy się radami, oczywiście nie są one szczególnie twórcze, ale fajnie, że pomyślano o tym, aby w ten sposób podsumować poszczególne etapy. Opisy z pracy modelki to również zwracanie uwagi na to, jak wygląda ta praca, jakie ma nie tylko plusy, ale również minusy. W ogóle mam wrażenie, że zaskakująco dużo miejsca poświęcono w tej książce sytuacjom ciężkim, trudnym oraz opisom różnych porażek. Myślałam, że będzie tutaj bardziej cukierkowo, co nie oznacza, że nie znajdziecie tutaj kilku fragmentów, w których Pisarek sobie słodzi. Jednak mogło być zdecydowanie gorzej. Książka nie jest napisana w jakiś wyszukany sposób, ma wiele zdjęć, duży font więc czyta się ja ekspresowo. Zresztą dla młodszego czytelnika, te aspekty to pewnie plusy. Zabrakło mi jednak więcej zdjęć z młodości autorki, mamy ich zaledwie kilka. Rozdziały poświęcone nastoletnim latom, opatrzone profesjonalnymi zdjęciami wyglądaj niestety trochę dziwnie.
Myślałam, że będę mieć więcej zarzutów co do tej pozycji. Oczywiście oceniam ją w kategorii książek gwiazd, więc patrzę na nią inaczej niż normalnie. Mam jednak poczucie, że gdybym zobaczyła jakąś nastolatkę z mojej rodziny z tą książką w ręku, nie wyrwałabym sobie włosów z głowy. Dzięki temu, że wielokrotnie poruszano kwestię komfortu psychicznego, walki o swoje, dążeniu do marzeń, ale też opisano porażki i ciemniejsze strony modelingu nie odbieram tej publikacji jako pustej i pozbawionej sensu. Oczywiście nie jest to wybitna lektura, ale myślę, że z łatwością można by znaleźć o wiele gorsze książki różnych gwiazd. Podczas lektury nie czułam ciarek żenady oraz nie myślałam sobie, “ o czym ona pisze”, a to naprawdę dla mnie miłe zaskoczenie. Girl power. Nie odkładaj marzeń na jutro, to pozytywne zaskoczenie na koniec roku.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu Nakanapie