Pożyczony narzeczony recenzja

Bardzo długo odwlekałam przeczytanie tej książki. Dlaczego? Dlatego że po przeczytaniu opisu o pokochaniu partnera swojej przyjaciółki , stwierdziłam że jest to temat , który bardzo we mnie uderzy.
Sama spotkałam się z taką zdradą i wiem że potrafi wywrócić świat do góry nogami.
I chodź z biegiem czasu jestem jej wdzięczna za to co zrobiła , zadra jednak pozostaje do końca.

Laura Stone staje na drodze, w której nadchodzi pora przedstawienia swojego narzeczonego rodzicom.
Przez ciągły brak czasu i ogrom pracy , nie było do tej pory okazji. Jednak rodzina Stone ma swoją tradycję i raz do roku na miesiąc czasu , zjeżdżają się do rodzinnego domu. Tam też Laura planuje zabrać swojego partnera.
Niestety niespodziewanie zostaje porzucona i pozostawiona w okropnej sytuacji.
Nie może pokazać się bez chłopaka , którego już zapowiedziała , ponieważ boi się oceniania przez pryzmat swojej siostry , która wydaje się być oczkiem w głowie rodziców.
Kiedy postanawia wypłakać swoje żale przyjaciółce , wybiera się do niej z butelką wina, bo przecież nic nie pomaga tak jak procenty. Przez przypadek na czerwonym wchodzi na jezdnię , gdzie omal nie powoduje wypadku. Roztrzęsiona i zdenerwowana w końcu dociera na miejsce. Po wyznaniu przyjaciółce najnowszych wieści , ta wpada na genialny pomysł , aby to jej mężczyzna towarzyszył Laurze na miesięcznym wyjeździe.
Już i tak żenujący pomysł , bardziej komplikuje fakt , że chłopak przyjaciółki jest zarazem mężczyzną , który w czasach szkolnych zniszczył jej życie oraz omal przed chwilą jej nie zabił.
Kiedy oboje postanawiają brnąć w tą farsę , życie zaczyna rzucać im pod nogi kłody i komplikować wszystko , co tylko można.

Podczas czytania doświadczyłam nie pierwszej w mojej karierze czytelniczej chęci mordu. Jednak nie była ona tak silna jak w przypadku Aarona. Swoje serce zdecydowanie oddałam Laurze. Choć i jej brak zdecydowania i asertywności działał na mnie bardzo pobudzająco.
Wzloty i upadki a dokładnie przyciąganie i odpychanie między nimi dostarczało bardzo dużo różnych emocji. Wiedziałam że to musi skończyć się tym czym się skończyło.
Bardzo miło spędziłam z nią czas.