„Dobra książka sprawia, że zarówno zatracasz się, jak i odnajdujesz siebie”
Gdy wkraczamy w jakieś nowe środowisko, z którymi nie mieliśmy do tej pory do czynienia, próbujemy poznać panujące w nim zasady i dostosować swoje upodobania do ogólnych zwyczajów. Jednak w przypadku, gdy nie jesteśmy akceptowani przez grupę, wówczas trudno nam się z nią zintegrować. W podobnej sytuacji znalazła się bohaterka książki pt.: „Lady Jayne zaginęła”, która przekonała się, że nie zawsze rodzina jest przyjaznym otoczeniem. Jednak nie pozostało jej nic innego, jak spróbować odnaleźć się w tym gronie, by móc wypełnić pewne zadanie, ale też dowiedzieć się, kim jest.
Aurelie Harcourt większość swojego życia spędziła za murami więzienia Shepton Mallet dla dłużników, ale nie z powodu swoich przewinień, tylko swego ojca. Jej matka, Jayne Windham, odeszła od niego, gdy dziewczyna miała trzy latka, o od tamtej pory nikt o niej nie słyszał. Zostały tylko wspomnienia, przekazywane córce przez ojca i historia spisywana przez niego pod pseudonimem. Niestety, pewnego dnia pan Harcourt umiera pozostawiając córce swoją spuściznę w postaci niedokończonej historii o lady Jayne. Jedyni krewni Aurelii mieszkają w Lynhurst, do którego zabiera ją przyjaciel rodziny Silas Rotherham. Wkracza w środowisko, które narzuca jej swoje zasady, z którymi dziewczynie trudno jest się oswoić. Mimo wszystko próbuje dostosować się do panujących norm zachowania, jednak jej natura nie zawsze potrafi przyjąć wszystko, tak jak chcą inni.
„Pierwszy rozdział sprzedaje daną książkę, ale ostatni sprzedaje już kolejną”
„Lady Jayne zaginęła” to powieść, w której, poza wydarzeniami dziejącymi się na bieżąco, toczy się fabuła powieści pisanej w odcinkach dla gazety ”London Illustrated”. Jej kolejne odsłony wzbudzają mnóstwo emocji wśród czytelników, a najbardziej intryguje wszystkich, kim jest tajemniczy Nathaniel Droll, autor powieści. Nie jest tajemnicą dla nas, że to Aurelia skrywa się pod tym pseudonimem, ale tego nie wiedzą prenumeratorzy czasopisma i mieszkańcy rezydencji Lynhurst. W ten sposób ona wypełnia wolę swego ojca, który był związany umową z wydawnictwem. Jednocześnie pisanie staje się dla niej możliwością wyrażenia swoich przemyśleń, spostrzeżeń, emocji i myśli na temat tego, co się wokół niej dzieje. To, niestety, nie wszystkim się podoba...
Aura tej powieści otula subtelną woalką, kusi by podążać krok za krokiem za bohaterami, coraz bardziej wnikając w jej nastrój. Uroku dodają opowiastki snute przez Aurelię, która ma talent oratorski i przekazuje wiele przypowieści, legend i historyjek zmyślonych na poczekaniu, lub zasłyszanych w dzieciństwie od swego ojca. Drogowskazem w jej działaniach jest ufność w kierowanie jej krokami przez Boga, ale też słowa przekazane przez ojca oraz wskazówki, które znajduje w swoim notatniku, w którym w tajemnicy pisze kolejne odcinki powieści „Lady Jayne zaginęła”. Fragmenty tego tekstu mamy możliwość poznać, gdyż każdy rozdział zaczyna się kilkoma zdaniami skreślonymi ręką Nathaniela Drolla i dobrane są w zależności od tego, co dzieje się w danym epizodzie.
„Książki są istotnym pokarmem dla umysłu.”
Autorka przemyciła też wiele zasad panujących wśród arystokracji i zestawiła je ze zwyczajami klasy niższej. Ukazała obraz arystokracji, wśród której obłuda, pogarda, zakłamanie, nienawiść, fałszywa pobożność są obecne niemal na każdym kroku, natomiast w klasie niższej wiara, dobro i zrozumienie dla drugiego człowieka jest bardziej widoczna, mimo że nie afiszują się oni ze swoją religijnością. Aurelia w swoim życiu doświadczyła więcej wsparcia i serdeczności wśród najbiedniejszych osób, których los zepchnął na samo dno. Opisując różne warunki życia zestawiła ze sobą życie ludzi, którzy znaleźli się na samym dnie z życiem ludzi, którzy biedę znają tylko z opowieści.
Oddała też bardzo plastycznie, utrzymane w klimacie dziewiętnastowiecznej rezydencji, realia epoki wiktoriańskiej, z lekkim, mrocznym zabarwieniem i wrażeniem tajemnicy, która dotyczy przede wszystkim zniknięcie przed laty matki głównej bohaterki. Dodatkowym pozytywnym aspektem jest sposób prowadzenia poszczególnych wątków, które obserwujemy oczami Arlette utrzymanej w narracji pierwszoosobowej, natomiast od czasu do czasu mamy możliwość poznać punkt widzenia Silasa, z tą różnicą, że przedstawiony jest w osobie trzeciej. Ich wzajemna relacja jest jednym z głównych motywów oraz jest miłość do książek. Ich rozmowy często krążą wokół literatury, dlatego w powieści można znaleźć wiele odniesień do wartości, jakie niesie ze sobą czytanie książek. To sprawia, że nie wszystko od razu wiemy i stopniowo wnikamy coraz bardziej w fabułę, odkrywając kolejne sekrety zniknięcia tytułowej lady Jayne.
Powieść „Lady Jayne zaginęła” można zaliczyć do romansu historycznego, mimo że nie ma w nim jakichś szczególnych odniesień do konkretnych faktów z dziejów Anglii. Historyczność odnosi się do strojów, zwyczajów, warunków życia czy zasad społecznych obowiązujących w XIX wieku. Warto zaznaczyć, że jest to debiut pani Joanny Davidson Politano i nie uniknęła ona typowych potknięć, chociażby w zbyt obszernych opisach czy banalnych zwrotów, ale w efekcie jest to propozycja, która może być miłą lekturą na wieczorne chwile, pozwalająca zapomnieć o bieżących problemach i oderwać się od codzienności.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Ojciec Aurelie Harcourt umiera w więzieniu dla dłużników, pozostawiając córce jedynie swój znany pseudonim literacki i bogatą rodzinę, której ona dotąd nie poznała. Krewni przyjmują dziewczynę bez en...
Ojciec Aurelie Harcourt umiera w więzieniu dla dłużników, pozostawiając córce jedynie swój znany pseudonim literacki i bogatą rodzinę, której ona dotąd nie poznała. Krewni przyjmują dziewczynę bez en...
Aurelie całe swoje życie spędziła z ojcem w więzieniu dla dłużników. Kiedy mężczyzna umiera, dziewczynę przygarnia jej bogata rodzina, a ojciec zostawia jej w spadku swój pseudonimem literacki i opow...
Czytając opis „Lady Jayne zaginęła" stwierdziłam, że przeniosę się w świat wiktoriańskiej Anglii. Niestety nie jest on taki, do jakiego przyzwyczaili nas autorzy, których kojarzymy z klasyki literatu...
@beata.stefanek
Pozostałe recenzje @Mirka
Co kryją mury Mulberry Tales?
@Obrazek „Nie wiara wpływa na to, jakimi ludźmi jesteśmy, tylko to, jak sami postrzegamy moralność.” Kilka miesięcy temu skończyłam czytać "The paper dolls", pierw...
@Obrazek „Są słowa, które zapadają człowiekowi głęboko w pamięć.” Czasami spotykamy jakąś osobę, która wydaje się nam znajoma, ale nie jesteśmy w stanie osadzi...