Kolejnych części „Silva rerum” wypatruję z ogromną niecierpliwością, od kiedy tylko zetknęłam się z pierwszym tomem i totalnie przepadłam w niezwykłej, długozdaniowej narracji Kristiny Sabaliauskaitė. Przy trzecim tomie nic się nie zmieniło – nadal jestem pod urokiem tej niezwykłej prozy, wciągającej powieści historycznej, tak wyjątkowej i wyrazistej.
Trzeci tom opowiada o dalszych losach rodziny Narwojszów z Milkont na tle czasów świetności Rzeczpospolitej Obojga Narodów, razem z jej stosunkami społecznymi, mentalnością, duchowością i moralnością. Piotr Antoni Narwojsz, potomek postaci z poprzednich części tetralogii, zarządza majątkiem księcia Michała Radziwiłła, zwanego Rybeńko. Wykazuje się przy tym nadzwyczajną sprawnością, intuicją i dyplomacją, przez co zyskuje wielkie zaufanie całej rodziny, a jednocześnie stał się człowiekiem do zadań specjalnych.
Opowiadanie fabuły tej książki chyba mija się z celem, bo znajdziemy w niej całą masę interesujących wątków, które pokazują szersze zagadnienia – sposób życia szlachty i magnatów, ich zainteresowania, pasje, przekonania, religijność, realia funkcjonowania Wilna, a także stosunki społeczne, zwłaszcza problem żydowski. Wystawne przyjęcia, dążenie do władzy za pomocą przekupstwa, podporządkowanie kobiet i traktowanie ich z pobłażaniem ze strony najbogatszych, wszechstronne interesy z Żydami przy jednoczesnym braku zaufania do przedstawicieli tego narodu, żywotne zainteresowanie ich wiarą, poglądami i otaczającą tajemnicą, pozbawione chęci głębszego zrozumienia to codzienność ludzi tamtej epoki.
W bardzo ciekawy sposób zostały pokazane stosunki rodzinne w drugiej połowie XVIII wieku. Podział ról był tutaj bardzo wyraźny – mężczyzna zarabiał i utrzymywał, a kobieta zajmowała się domem i rodziną, przy wydatnym wsparciu służby. Stosunki małżeńskie opisane w książce opierały się na szacunku wobec męża podszytym strachem. Wszelkie przejawy kobiecej niezależności traktowane były jako dziwactwo, nawet ujma dla rodziny. Kobietom też przypisywano większą pobożność.
Autorka stworzyła w swojej powieści galerię wspaniałych postaci, które reprezentują różne postawy, tak bardzo charakterystyczne dla epoki. Główny bohater jest w tej plejadzie osobowości jednostką rozsądną i zrównoważoną, pełną zrozumienia i akceptacji dla wielu skrajności, z jakimi się styka. Jego żona to chodząca pokora i bogobojność posunięta do granic rozsądku. Najbardziej barwny książę Marcin Mikołaj Radziwiłł, którego wątpliwa moralność, zainteresowanie Kabałą i kobiecymi wdziękami czynią człowiekiem niebezpiecznym i szalonym, a w rezultacie doprowadzają do upadku. Balbetta, bogini miłości, okazuje się oszustką.
Przede wszystkim jednak bohaterowie dostarczają mnóstwa inspiracji do rozważań o kondycji społeczeństwa, które, mimo upływu czasu, wciąż są aktualne. Część bohaterów ma świadomość życia w fałszu, nakładania masek, które mają przykrywać pustkę i dwulicowość panujące w duszach. Większość ludzi dąży do bogactwa, żyje wystawnie i na pokaz, w trosce o to, „co ludzie powiedzą”. Zgubne dążenie do władzy, absurdalna interpretacja przykazań wiary to zagadnienia, nad którymi możemy zastanawiać się również dzisiaj.
Codzienność bohaterów została opisana tutaj z dbałością o szczegóły i prawdę historyczną. Autorka z ogromną wprawą i wiarygodnością zinterpretowała biografie członków rodu Radziwiłłów, tchnęła w nich życie. Świat pokazany w „Silva rerum III” jest pełen emocji i doznań zmysłowych – wspaniałe są opisy uczt i serwowanych dań, od których ślinka cieknie, równie delikatne i poruszające są sceny erotyczne.
Książka pozostanie w mojej opinii czymś wyjątkowym, a jej ocena wymyka się wszelkim skalom. Absolutne mistrzostwo językowe, stylistyczne, narracyjne i kreacyjne. Powieść gwarantuje nieopisane bogactwo doznań estetycznych i duchowych. Co ważne, nawet bez znajomości poprzednich tomów, można czerpać z niej najwyższą przyjemność.