Stacja końcowa Auschwitz. Moja historia z obozu recenzja

Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie

Autor: @Zaczytane_koty ·1 minuta
2020-11-17
Skomentuj
3 Polubienia
Są takie książki, które zostają w naszej głowie na długo. Do których nie wracamy z obawy, że znów poruszą nasze serca. Otworzą drzwi, przez które nie chcemy przejść. Uaktywnią emocję, dawno już schowane na dnie szuflady. Do takich lektur należą historie byłych więźniów obozów koncentracyjnych. Czy ta pozycja również mną wstrząsnęła?

Stacja końca Auschwitz długo leżała na moim stosiku. Sama do końca nie wiem dlaczego. Gdy już miałam po nią sięgnąć, jakaś inna książka przykuwała moją uwagę. Jednak co chwilę docierały do mnie głosy zachwytu, jaka ona jest dobra, że koniecznie muszę ją przeczytać. Niestety będę chyba jedynym głosem przeciwnym.

To, co mnie poruszyło niemal od pierwszej strony to imię bohatera lektury. Skoro autor ma na imię Eddy, to dlaczego w jej historii ani razu nie padło to imię? Owszem na końcu jest to bardzo pobieżnie wytłumaczone, aż w jednym zdaniu, ale czy taki przypis nie powinien być na początku. Skoro każde zdjęcie zamieszczone w książce jest podpisane prawdziwym imieniem. Być może autor ukrywał fakty bycia więźniem nazistowskiego obozu. Tylko takie wytłumaczenie przychodzi mi do głowy.

Nie przypominam sobie, żebym czytała w tej tematyce książkę pozbawioną emocji. Autor ze swych wspomnień odciął zupełnie warstwę emocjonalną. Nie znajdziemy tak krzyków esesmanów, cierpienia, głodu, katorżniczej pracy tego wszystkiego, co sprawia, że pozycja nas wstrząsa i powoduje że długo nie możemy o niej zapomnieć. Przez to wymazanie trudno jest połączyć fakty i wydarzenia, które miały miejsce w obozie. Do końca też nie jestem przekonana czy faktycznie osadzeni mieli tyle wolnego czasu, że pół dnia spędzali na nic nierobieniu. Autor kilkukrotnie zwracał na to uwagę, że się nudził.

Nie jest to zła pozycja, z pewnością jest inna. Pokazuje zupełnie nowe spojrzenie. Jednak mnie nie przekonała. Owszem są momenty, które czytałam z zaciekawieniem, lecz w tej tematyce czytałam dużo lepiej napisane książki. Ta mną nie wstrząsnęła, nie wyzwoliła żadnych emocji. Choć warto się z nią zapoznać, bo pokazuje prawdę, a nie fikcje.


Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-11-17
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Stacja końcowa Auschwitz. Moja historia z obozu
Stacja końcowa Auschwitz. Moja historia z obozu
Eddy de Wind
7/10

Jest rok 1942, żydowski doktor Eddy de Wind pracuje jako wolontariusz w Westerbork, obozie przejściowym we wschodniej części Holandii. Tutaj spotyka młodą żydowską pielęgniarkę – Friedel. Zakochują ...

Komentarze
Stacja końcowa Auschwitz. Moja historia z obozu
Stacja końcowa Auschwitz. Moja historia z obozu
Eddy de Wind
7/10
Jest rok 1942, żydowski doktor Eddy de Wind pracuje jako wolontariusz w Westerbork, obozie przejściowym we wschodniej części Holandii. Tutaj spotyka młodą żydowską pielęgniarkę – Friedel. Zakochują ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Eddy de Wind (1916-1987) był pełnym energii młodym lekarzem, który podjął decyzję o przeniesieniu jako ochotnik do obozu w Westerborku, gdzie trafiła jego matka. Warunkiem było to, że miała ona nigdy...

@justyna_ @justyna_

„To, co zawsze widzisz to dym z krematoriów. Wieczny ogień pali się dzień i noc, a ty zdajesz sobie sprawę, że to palą się ludzie. Ludzie tacy jak ty, z mózgiem i sercem, które pompuje krew”. Eddy ...

@tatiaszaaleksiej @tatiaszaaleksiej

Pozostałe recenzje @Zaczytane_koty

Ziemianki
Co poszło nie tak?

Po rewelacyjnie przyjętych "Chłopkach", które nie tylko podbiły listy sprzedażowe, ale przede wszystkim serca czytelników przyszedł czas na "Ziemianki". Niejako trochę w...

Recenzja książki Ziemianki
Zaginieni
Gdzie jesteś?

Masz plany, marzenia, cele. Pewnego dnia znikasz, nikt nie wie, co się stało, ani dlaczego tak się stało. Pozostawiłeś po sobie tylko żal, smutek, niedokończone sprawy. ...

Recenzja książki Zaginieni

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl