"Życie wewnętrzne to przede wszystkim eksplorowanie bogactw, które mamy w sobie, zanim zaczniemy gonić za tymi na zewnątrz". Słowa psychiatry Christophe Andre tak proste a tak trudne. Codzienna gonitwa za pieniędzmi, statusem społecznym, kolejnymi, lepszymi rzeczami materialnymi, wyścig szczurów nie pozwala nam na przystanek, choćby na chwilę, by się zastanowić, pomyśleć, przemyśleć. I nie mówię, że odstaję od tego narzuconego schematu, sama pracuję czasem 7 dni w tygodniu. Mimo to mam czas dla siebie, na swoją pasję, a zarobione pieniądze wydaję na spełnianie moich marzeń... książki i podróże te małe i duże.
Często w moim eksplorowaniu świata się zatrzymuję, na spacerze siadam na ławce, chłonę każdy dźwięk, zapach, czuję wiatr na moich policzkach. Podręcznik "Życie wewnętrzne" był właśnie dla mnie tą ławką, na której usiadłam w parku. Kolejne rozdziały to była podróż do głębokich zakamarków mojej psychiki ale i umysłu, by odgrzebać wyblakłe już czasem wspomnienia. Christophe Andre prowadził mnie za rękę, czułam, że towarzyszy mi podczas tej podróży. Wartość merytoryczna podręcznika (bo tylko to określenie wydaje mi się właściwe dla tej książki) jest nieoceniona. Krótka, skompensowana forma dająca ogrom możliwości dla rozmyślania nad sobą, poszukiwaniem siebie, odnalezienia siebie w różnych relacjach, a przede wszystkich zadbanie o siebie, o swoje życie wewnętrzne. Doskonałe narzędzie wspomagające psychoterapię.
Uwielbiam książki naukowców, lekarzy, którzy czerpią nie tylko ze swojej wiedzy ale również i z własnych obserwacji i doświadczeń swoich pacjentów. Szczególnie podobał mi się rozdział zatytułowany "Upojenie". Oczywiście nie alkoholem, a szczęściem swoim własnym, płynącym z wnętrza duszy. Dla mnie to była największe moje życiowe odkrycie. "Pogoda ducha" to nie jest pusty frazes Anonimowych Alkoholików, to największe szczęście w życiu każdego człowieka, który się tego nauczy, dotknie i już nigdy, nawet w spotkaniach z najgorszymi wydarzenia w swoim życiu, o niej nie zapomni.
Wierzę, że Siła Wyższa (lub jakakolwiek inna nazwa) ma nade mną pieczę i sprawia, że odpowiednia książka trafia w moje ręce w odpowiednim czasie. Podręcznik "Życie wewnętrzne" pozwolił mi nabrać perspektywy do szerszego kontekstu. Uzbroił w cierpliwość, która tak bardzo jest mi teraz potrzebna. I daję sobie czas. Jakkolwiek by nie było to i tak jak powiedział Heraklit "panta rhei"....