Bang bang bang. Tajemniczy hałas wyrywa Cię ze snu. Jest środek nocy. Rozglądasz się z niepokojem. Dookoła widzisz grupę wiernych przyjaciół, zupełnie nieprzytomnych z powodu ilości spożytego alkoholu. Bang. Poirytowana postanawiasz sprawdzić, co to za dźwięk. Łódź, na której się znajdujesz, kołysze się na boki. Z trudem utrzymujesz równowagę, ale trwasz w swym postanowieniu. Idziesz w stronę hałasu i wyglądasz za burtę. Twój krzyk mąci panującą wokół ciszę. W wodzie widzisz samą siebie. Leżącą twarzą w dół. Martwą.
„Śmierć jest niewiarygodnie, niezmierzenie samotna.”
Elizabeth Valchar to popularna dziewczyna, o której marzy połowa chłopaków z liceum, do którego uczęszcza. Jej życie jest beztroskie i pozbawione większych problemów, przynajmniej pozornie. Gdy zbliżają się osiemnaste urodziny nastolatki, ta postanawia zorganizować przyjęcie na jachcie w otoczeniu najbliższych przyjaciół. Bawi się wspaniale – do czasu… Tajemniczy odgłos budzi Liz w środku nocy. Gdy dziewczyna postanawia sprawdzić, co to takiego, odkrywa coś, co początkowo wydaje się być niemożliwe. Elizabeth nie żyje, utonęła. W dniu swoich urodzin.
Szybko okazuje się, że Liz zostaje uwięziona pomiędzy światami, jednak nastolatka nie ma pojęcia, dlaczego. Kiedy mija początkowy szok, wywołany wiadomością o własnej śmierci, dziewczyna odkrywa, że nikt jej nie widzi ani nie słyszy. Wyjątkiem jest Alex, nieżyjący już od dłuższego czasu chłopak. Z jakiegoś niewyjaśnionego powodu został przydzielony do Elizabeth, choć o sytuacji, w której się znaleźli, wie niewiele więcej od niej. Dziewczyna jest zrozpaczona, może tylko patrzeć na łzy i ból najbliższych. Cała jej przeszłość to pusta kartka. Liz niczego nie pamięta, nie wie nawet, jak umarła. Nie wie do końca, kim jest. Wraz z Aleksem postanawia rozgryźć zagadkę swej śmierci. Pomagają jej w tym wracające co jakiś czas wspomnienia. Jednak przeszłość nie jest taka, jak się spodziewała…
„- No dobrze, Liz – pochyla się ku mnie – czy wiesz, ile kalorii jest w gramie tłuszczu? Potakuję.
- Dziewięć kalorii w każdym gramie – recytuję z pamięci. Moja matka szkoli mnie już jako dziewięciolatkę.”
Śmierć. Jest z nami codziennie, każdego dnia, choć zazwyczaj tego nie odczuwamy. Traktujemy ją jak coś oczywistego, chociaż równocześnie za każdym razem, gdy zbiera swe żniwo, odczuwamy rozpacz i zdumienie. Często nie potrafimy się z nią pogodzić. Im wcześniej nadchodzi, tym jest to trudniejsze. Nigdy do końca nie będziemy w stanie zaakceptować tego, że ukochana osoba odeszła. Możemy jednak pozwolić jej odejść.
„- Co rano, kiedy się budzę, myślę, że znowu ją zobaczę. (…) A potem sobie przypominam. To tak, jakby ona każdego dnia umierała na nowo.”
„Pomiędzy światami” spod pióra Jessici Warman to historia niezaprzeczalnie nietypowa. Ma drugie dno, które ujawnia się dopiero po pewnym czasie. Na pozór wszystko jest oczywiste. Rozpieszczona, dbająca tylko o swój los nastolatka przez własną nieuwagę wpada do wody i umiera. Tak naprawdę wszystko ma swoje drugie oblicze: zarówno Elizabeth, główna bohaterka, jak i okoliczności jej śmierci. Swoją drugą stronę pokazują również przyjaciele dziewczyny. Pozornie idealne życie popularnych i bogatych dzieciaków okazuje się być o wiele bardziej skomplikowane, niż mogłoby się wydawać.
W swym utworze autorka porusza wiele ważnych problemów. Są to między innymi zazdrość, zaburzenia odżywiania i toksyczna przyjaźń, jednak można znaleźć tu o wiele więcej. To wielowątkowa opowieść, w której każdy znajdzie coś dla siebie.
„Pomiędzy światami” to pozycja niezwykle oddziałująca na uczucia. Przeszłość i codzienność Liz zaskakują, nakłaniając tym samym do refleksji. Jessica Warman pokazuje, że nie wszystko jest czarno-białe, a życie to po prostu wiele odcieni szarości.
„Wtedy, w tamtej chwili, myślałam, że pękło mi serce. Na zawsze.”
Postaci występujące w tej książce są bardzo różnorodne. Liz, główna bohaterka, kryje w sobie dużo więcej, niż można by się spodziewać. Richie, chłopak Elizabeth, to postać skomplikowana, pełna sprzeczności. Josie, całe życie pchana zazdrością, jest w stanie zrobić wiele, by otrzymać to, czego chce. Możemy poznać również niewinną Caroline, pragnącą rozgłosu Merę i obsesyjnie dbającego o higienę Tophera. Bohaterowie różnią się od siebie, ich kreacje zachwycają. Są przedstawieni w bardzo wiarygodny, wielowymiarowy sposób.
W książce autorstwa Jessici Warman nie brak wielu zwrotów akcji i nieprzewidzianych rozwiązań. Początkowo mało co łączy się ze sobą, jednak z biegiem fabuły kolejne wydarzenia coraz bardziej się zazębiają, tworząc spójną całość. Powracające wspomnienia Liz są jak brakujące elementy układanki, dopełniające obraz. Chociaż najpierw wydaje się, że wiele zdarzeń jest przypadkowych, tak naprawdę wszystko ma sens, trzeba tylko spojrzeć na wszystko z większej perspektywy.
Zakończenie jest zaskakujące. Pomimo tego, że trochę wcześniej domyśliłam się, kto jest mordercą, i tak to rozwiązanie było szokujące. Do samego końca nie chciałam w to wierzyć. To niewiarygodne, do czego są w stanie dopuścić się ludzie, dążąc do własnych celów, chroniąc samych siebie.
Styl autorki jest przyjemny w odbiorze. Dzięki umiejętnemu przedstawieniu rzeczywistości bohaterów, „Pomiędzy światami” należy do pozycji, których się nie czyta – je się połyka. Jessica Warman połączyła wiele gatunków: kryminał, romans, trochę obyczaju i wątku paranormalnego, co sprawia, że czytelnik przewraca strony w zawrotnym wręcz tempie. Na każdym rogu czai się kolejna zagadka, którą trzeba rozwiązać, kolejna tajemnica, którą trzeba odkryć…
Choć jest to historia, w której pierwsze skrzypce grają nastoletni bohaterowie, nie jest to powieść młodzieżowa. To pozycja, która zachwyci zarówno młodszych, jak i tych starszych czytelników.
Każdego dnia mamy szansę, by kształtować zarówno swą przeszłość, jak i przyszłość. Skorzystajmy z tej możliwości. Nie żałujmy niczego, nie patrzmy wstecz. Cieszmy się każdym dniem. Po prostu żyjmy.