Bardzo dobra książka filozoficzna na tematy religijne, stojąca na tym samym, a może i wyższym poziomie od okrzyczanych dzieł Dawkinsa, Hitchensa czy Harrisa. Co ciekawe, została wydana w 2004 r., a więc na dwa lata przed ukazaniem się ‘Boga urojonego’ Dawkinsa. Cudze chwalicie, swego nie znacie...
Profesor Woleński, filozof z Uniwersytetu Jagiellońskiego, deklaruje się jako agnostyk oraz naturalista. A zatem bada religię jako zjawisko najzupełniej naturalne, mieszczące się w ramach doczesnego świata, podobnie jak język, prawo, sztuka itd. Bowiem wedle naturalizmu wszelkie instytucje religijne, w szczególności Kościoły i hierarchie w ramach duchowieństwa są od początku do końca doczesne i tak winny być traktowane. Bardzo dobra jest w tym kontekście charakterystyka kościoła katolickiego jako instytucji autorytarnej.
Dzieło ma charakter filozoficzny, napisane jest spokojnie i rzeczowo, nie ma tu agresywnego i konfrontacyjnego stylu Dawkinsa. Znajdujemy tu oczywiście rozdział poświęcony dowodom na istnienie Boga, dużo lepszy niż analogiczny u Dawkinsa. Profesor Woleński elegancko zbija owe dowody. Mamy też prezentację argumentów przeciw teizmowi. Szczególnie przypadł mi tam do gustu argument Epikura, że istnienie zła na świecie stoi w sprzeczności z istnieniem dobrego i wszechmocnego Boga.
Mamy też spokojną, wyważoną polemikę z teologami, pełną cytatów z ichnich dzieł, cytaty owe nie powalają prawdę mówiąc. Przykładowo: „odrzucenie wiary jest katastrofą, w wyniku której człowiek nie spada na tak zwany humanistyczny poziom, lecz spada znacznie poniżej swojego człowieczeństwa” (prof.dr hab. Józef Bajda). Albo: „Największe oszustwo i główne źródło nieszczęścia to złudzenie, że można znaleźć życie z pominięciem Boga; osiągnąć wolność, wykluczając prawdy moralne i odpowiedzialność osobistą” (JPII); słusznie pyta Woleński w tym kontekście: a dlaczego oszustwo? Kogo niewierzący oszukują? Autor też wnikliwie uzasadnia sąd, że teologia nie jest nauką.
Końcowe rozdziały poświęcone są sprawom bardziej praktycznym, relatywizmowi Kościoła Katolickiego, polemice z abp. Józefem Życińskim, jest to polemika kulturalna i na poziomie. Teraz abpa Życińskiego już nie ma, a polemika z drugą stroną jest dużo trudniejsza, bo poziom agresji i chamstwa wzrósł niepomiernie w ostatnich latach.
Książka nie lekturą łatwą, pewne fragmenty były dla mnie niejasne, zwłaszcza te pełne rozważań epistemologicznych i logicznych; mamy tam dużo diagramów, symboli logicznych, i formalnej analizy zdań (np. Rozdział II). Niemniej pozycja to ważna i zasługuje na wysoką ocenę.
Omówiłem tylko część problematyki poruszanej w tej mądrej książce, na pewno warto do niej wracać, choć, jak już wspomniałem, lektura to niełatwa.