„ Wybaczenie nie ma żadnej wartości, bo zawsze przychodzi za późno, a ci, którzy dopuścili się zła, traktują je jako przepustkę do zapomnienia, uznają, że ich winy zostały puszczone w niepamięć.” (str. 535)
Dużo przeczytałam książek o literaturze obozowej. Temat jest okrutny i bolesny, bo trudno uwierzyć, że ludzie są zdolni do popełniania takich czynów i wyrządzać tyle zła innym. Lektura tej książki mocno mną wstrząsnęła i jest to jedno z lepszych wydań poświęconych tej tematyce. Bohaterowie są fikcyjni, lecz pojawiają się postaci autentyczne.
Słynny doktor Mendele zawsze elegancki, zadbany, którego okrucieństwo przy przeprowadzaniu eksperymentów medycznych nie miało granic. Komendantka obozu kobiecego Maria Mandel zwana Bestią i jej zastępczyni Irma Grese zwana Blond Aniołem. Obie lubiły być w centrum uwagi, kochały piękno, jednakże ich okrucieństwo i sadyzm nie mieściły się w głowie. Uwielbiały przyglądać się barbarzyńskim eksperymentom doktora i same znęcać się w nieludzki sposób nad więźniarkami. Widok umierających w cierpieniu kobiet sprawiał m przyjemność: „ Patrząc, jak umierają, czujesz, że naprawdę żyjesz.” Str.(129)
Do Auschwitz- Birkerau trafia francuska Żydówka Ella z rodziną. Z miejsca staje się ulubienicą Bestii. Pracowała w sortowni odzieży Kanadzie i należała do zespołu kopistek żeńskiej orkiestry. Dużo pomogła jej Polka wprowadzając ją w arkana życia obozowego. Bestia przy każdej okazji przypominała jej, że należy do „ obozowej arystokracji”, nie był to jednak przywilej, lecz wyrok skazujący na innego rodzaju kary. Miała trochę lepiej od więźniarek pracujących fizycznie, lecz nieustannie narażona była na humory przełożonej.
Rozkazy Bestii i doktora należało wykonywać natychmiast, było to jedyne prawo obowiązujące w obozie. Różnymi okrutnymi metodami zmuszano kobiety do ślepego posłuszeństwa i wyeliminowania samodzielnego myślenia. Pierwszą rzeczą, jaką się tam nauczyła, było to „że śmierć jednej więźniarki, ułatwia życie innej – żyjesz dlatego, że ktoś inny zginął” (str.43). Odwlec śmierć taki cel stawiały sobie wszystkie więźniarki, choć wszystkie były na nią skazane.
Więźniowie w obozie od początku byli okłamywani, by pod kłamstwem ukryć prawdę. Tam nie zdarzały się cuda, nie było też miejsca na nadzieję. Więźniowie buntowali się na różne sposoby, gestami, słowami, czynami. Mieli swoje sekrety, których strzegli. Wyrzekali się siebie, kłamiąc, by ocalić swoje życie.
„ Kłamstwo nie zmienia rzeczywistości, ale czasami cię przed nią chroni.” (str.275)
Życie więźniów było wegetacją, bytem jaki im narzucono, gdzie obowiązywały prawa ustalone przez Niemców. Stosowali oni odpowiedzialność zbiorową. Milczenie i ślepota, a także bezwolne wypełnianie rozkazów były jedynym sposobem na przetrwanie. Różne były kryteria selekcji. Zależały od dnia, upodobań, nastroju i humoru katów. W obozie nie było dzieci, znikały zaraz po przyjeździe.
Ella była świadkiem medycznych eksperymentów doktora. Widziała rzeczy, których jej umysł nie ogarniał. Wykonywanych wbrew etyce, humanitaryzmowi, z wyjątkowym okrucieństwem i barbarzyństwem. Pracując w Kanadzie zatrzymywała zdjęcia i pocztówki, które znajdowała w rzeczach deportowanych. Zapisywała na nich nazwiska, imiona, krótkie wiadomości i historie opowiedziane przez więźniów, by zachować pamięć o nich i przekazać światu co tam się działo. Zapisując ich imiona utrzymywała ich przy życiu, mimo, że ich już nie było.
Jak bardzo zostali skrzywdzeni ci, co przeżyli obóz. Samo wspomnienie przeszłości było ponownym przeżywanie koszmaru. Żyli by zapomnieć, ale nie było to łatwe. Zmagali się z poczuciem winy, wstydu, bezsilności i nienawiści.