Rozpływaj się recenzja

Anna Cieplak jakby świadomie skroiła tę książkę, aby uniknąć szansy na status bestsellera. Ale ta nominacja do Nike również jest - jeśli mam sobie pozwolić na szczerość - o kant rozbić. No bo to kolejna powieść z gatunku tych, które niby są, choć ich nie ma, bo szybko się o nich zapomina. Rzecz tak samo czarująca jak gazetka dzielnicowa. Będzie kurzyć się w bibliotekach.

Nie twierdzę, że to zła książka, ale nie twierdzę też, że jest dobra, nie dla mnie przynajmniej. Pisząc teraz tę recenzję, odczuwam niewygodną obojętność wobec bohaterów i mam w głowię świadomość, że za tydzień nie będę w stanie sobie ich przypomnieć. Nie poruszyli mnie ci ludzie, nie wzbudzili sympatii, niczym nie zezłościli, mam ich w nosie. Czy rzeczywiście po to pisze się książki?

To pytanie jakoś mi pasuje do prozy pani Cieplak, ponieważ i poprzednią jej książkę (nie licząc dobrego debiutu Ma być czysto) kompletnie, ale to na serio nie pamiętam i gdyby nie moja nakanapna biblioteczka, pewnie bym nawet nie wiedziała, że ja to w ogóle kiedyś czytałam. I założę się o milion złotówek, że ci wszyscy zacni krytycy, którzy podniecają się tą prozą również całą figę z tego wynieśli. Powtórzę więc: czy rzeczywiście po to pisze się książki?

Każdy z nas chyba z osobna musi sobie na to odpowiedzieć, ale z mojej perspektywy książki pisze się z całkowicie odmiennych powodów. Już naprawdę wolę mozolne nudy, z których jednak coś wynika. Jakiś niepokój. Jakaś refleksja. Jakieś powidoki, które gdzieś tam w człowieku zostaną i od czasu do czasu dadzą o sobie znać. Ale Rozpływaj się nie zostawi po sobie żadnych powidoków. To się we mnie całkowicie rozpłynie i kto wie, być może to był właśnie cel Anny Cieplak, skoro dała swej książce taki a nie inny tytuł... W każdym razie drażni mnie to, że akurat ta powieść dostała nominację do Nike, a chociażby takie Cukry czy Samosiejki Dominiki Słowik musiały obejść się smakiem. I ta złość, niestety, jest najbardziej elektryzującym faktem, jaki będzie mi się kojarzył z najnowszą książką pani Cieplak. Szkoda.