Neom recenzja

,,... pewnego dnia robot może przyjść na suk, żeby kupić różę''

Autor: @Chassefierre ·2 minuty
około 14 godzin temu
Skomentuj
12 Polubień
Przypadek (a może nie?) po latach krzyżuje drogi Mariam i Nasira.
Saleh - jedyny ocalały z wyprawy do Dahab - decyduje się na spotkanie z przedstawicielem wędrującego Zielonego Karawanseraju. Elias nie kupi od niego terrorartystycznego artefaktu, który Abu-Ala znaleźli na pustyni, ale pomoże mu znaleźć kupca.
Bo Saleh nie chce już żyć na Ziemi. Salehowi marzy się wyprawa w kosmos - na Tytana.

Z pustyni wyłania się robot - stary, bardzo stary - i zaczyna podziwiać kwiaty wystawione na sprzedaż na suku. Tam poznaje Mariam. Ich drogi jeszcze się przetną. Jak to w baśni.


,,Neom'' - w przeciwieństwie do ,,Stacji Centralnej'' - jest opowieścią dość... łagodną. Poprowadzoną spokojnie, konsekwentnie, od jednego punktu do drugiego. I chociaż jest w tej historii przemoc, terror i niewyobrażalne okrucieństwo to jest w niej też miejsce na przyjaźń, miłość, piękno i podziw dla otaczającej Neom pustyni.
W miarę postępu lektury losy poszczególnych postaci zazębiają się ze sobą, kolejne elementy układanki wskakują tam gdzie powinny, w pewnych miejscach pojawia się zaskakująca głębia albo absolutny horror (nie będę ukrywać: mam tu na myśli terrorartyzm, Rohini, Nasu, i to co reprezentuje sobą ten ruch - te szczątkowe informacje, które dostałam wystarczyły, żeby zmrozić mi krew w żyłach, a to nieczęsto się zdarza). Niektóre rzeczy ukazują swoje prawdziwe oblicze, kilka masek opada i niektóre marzenia zostają spełnione.


Żeby cieszyć się historią zawartą w ,,Neom'' nie trzeba znać ,,Stacji Centralnej'', chociaż jej wcześniejsza lektura zdecydowanie pomaga - przede wszystkim będziemy wiedzieć jak Stacja (do której podąża Saleh) wygląda i dlaczego w ogóle chłopak wiąże z nią tak wielkie nadzieje. Poza tym, oczywiście, będziemy mieli już ogólne pojęcie o świecie przedstawionym - nie będą to dla nas głębokie i nieznane wody, nie będziemy sięgać do słowniczka umieszczonego na końcu książki, żeby sprawdzić sobie czym jest nakaimas.

,,Neom'' poleciłabym tym z Was, którzy faktycznie mają ochotę na futurystyczną baśń - baśń która jest czasem straszna, czasem zabawna i która dobrze się kończy. We mnie jednak ta książka zostawiła poczucie pewnego niedosytu - fascynuje mnie świat wykreowany przez Laviego Tidhara. Nie chciałabym w nim za żadne skarby mieszkać, ale mam takie wrażenie, że mogłabym o nim czytać w zasadzie bez końca. To pewnie dlatego.



*książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-12-25
× 12 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Neom
Neom
Lavie Tidhar
7/10

Fascynująca powieść, która przenosi nas do niezwykłego megamiasta przyszłości, gdzie inteligentne maszyny przemierzają pustynię w poszukiwaniu sensu, a sztuka potrafi być groźniejsza niż najpotężniej...

Komentarze
Neom
Neom
Lavie Tidhar
7/10
Fascynująca powieść, która przenosi nas do niezwykłego megamiasta przyszłości, gdzie inteligentne maszyny przemierzają pustynię w poszukiwaniu sensu, a sztuka potrafi być groźniejsza niż najpotężniej...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Z przytupem kończę ten czytelniczy rok pozycją niewątpliwie będącą dla mnie sporym wyzwaniem. „Neom”, bo o tej książce mowa, na pewno nie znajduje miejsca w mojej bezpiecznej strefie komfortu, a kli...

@spirit @spirit

Lavie Tidhar to pisarz, o którego istnieniu można było usłyszeć już wcześniej za sprawą tego, że pisał do czasopisma Fantastyka. Gdzieś w między czasie pojawiały się i dłuższe formy, ale to chyba wła...

@WystukaneRecenzje @WystukaneRecenzje

Pozostałe recenzje @Chassefierre

Zabójczy Święty Mikołaj
Na noże

We Flaxmere zdarzyła się tragedia - ktoś zamordował seniora rodu, sir Osmonda. I to w taki dzień, w taką świąteczną okazję! Zaraz po tym jak dzieci odwiedził Święty Miko...

Recenzja książki Zabójczy Święty Mikołaj
Czuwając nad nią
Skala Mercallego

Na początek chciałam przeprosić za tygodniowe opóźnienie w wystawieniu recenzji – życie pozainternetowe i pozaksiążkowe okazało się dla mnie ostatnimi czasy nieco zbyt c...

Recenzja książki Czuwając nad nią

Nowe recenzje

Niech żyje zło
Niech żyje zło
@WystukaneRe...:

Lubicie wychodzić ze swojej strefy komfortu i czytać książki, po które być może nigdy byście nie sięgnęli? Ja zdecydowa...

Recenzja książki Niech żyje zło
Królowa Śniegu nie żyje
Idealny pracodawca - Królowa śniegu
@zanetagutow...:

Święta, święta i po świętach a ja jeszcze chcę zostać chwilkę (na pewno do końca stycznia) w tym klimacie i u nas wciąż...

Recenzja książki Królowa Śniegu nie żyje
Paragraf na miłość
"Paragraf na miłość" Natalia Sońska
@Wiejska_bib...:

Dwie książki pióra Natalii Sońskiej, jakie przeczytałam do tej pory- „Piosenki (nie) miłosne” oraz „Cała przyjemność po...

Recenzja książki Paragraf na miłość
© 2007 - 2025 nakanapie.pl