Co może się stać, jeśli zdecydujesz się zmienić swoje życie?
Pola, początkująca pisarka z Warszawy, uciekając od nieudanego małżeństwa i kolejnych romansów, trafia do drewnianej chaty w Hoczwi. Szybko okazuje się, że w wynajętym domu doszło do zagadkowego morderstwa, którego wyjaśnieniem zajmuje się prokurator Leon Borecki. Trop prowadzi do historii sprzed lat, która dziś znów zaczyna kosić żniwo, biorąc kolejnych jeńców. Uczucie, które zaczyna łączyć dwoje bohaterów, dojrzewa w tle bieszczadzkich tragedii, radykalnych politycznie ruchów i... słowiańskich wierzeń, których nie należy lekceważyć. W tej historii nic nie jest takie, jakim się wydaje.
Pełnia Wilka to historia o tym, że przeszłość nigdy nie będzie oderwana od teraźniejszości, a ludzka chęć bycia docenianym to często najgorsza z motywacji. Mroczne, bieszczadzkie historie, poświęcenie, słowiański kalendarz, płomienny romans i przekraczanie granic – to dopiero początek opowieści o tym, dlaczego zabija się własnego ojca, co stało się ze sztandarem UPA i dlaczego kolejne tragedie zawsze dzieli od siebie prawie miesiąc.
"Nadzieja przecież nigdy nie była sprzymierzeńcem rozsądku."
Zwykle do legend i wierzeń w książkach podchodzę bardzo ostrożnie, gdyż według mnie ociera się to o fantastykę, której nie czytuję. Ale tu wciągnął mnie ten wątek, a o fantastyce mowy nie ma. Co więcej, mamy tu bardzo oryginalny wątek kryminalny. Jeśli oczekujecie gęsto siejących się typów, to będziecie usatysfakcjonowani. Pojawia się również warstwa uczuciowa pomiędzy parą głównych bohaterów. Autorka wyszła poza utarte schematy odzierając ten element z nadmiaru lukru. Choć i ognia nie brakuje.
"- Skąd w tobie tyle jadu, kobieto?
- Jakiego jadu... Ciesz się lepiej, że nie pożarłam cię po pierwszym stosunku. - Znów chichotała.
- Nie wyglądasz na modliszkę.
- A ty na lekkostrawnego. Mamy remis."
Karolina Kaczyńska-Piwko porusza wiele problemów, i co istotne, są to tematy nacechowane realnością, jak chociażby potrzeba akceptacji, docenienia, zrozumienia i bliskości, samotność, zaufanie, czy skomplikowane relacje międzyludzkie. Ale i tematy podszyte pewną niewiarygodnością, jak mroczne wierzenia słowiańskie, zaklęcia czy rytuały. A także te o wymiarze politycznym, jak sztandar UPA, nacjonalizm, radykalnie polityczne ruchy czy morderstwa.
"Dziwnie było znów czuć się tak przy facecie. Nawet jeśli w tle nadal majaczyły trupy i dziwne, słowiańskie zaklęcia, mordercy, ofiary i dziwni ludzie, którzy nie szanowali nikogo i niczego poza sobą i poza swoimi racjami. Zabawne, że to wszystko wydarzyło się dokładnie wtedy, kiedy obiecała sobie, że przestanie się wplątywać w niejasne historie i będzie unikać facetów na wszelki wypadek."
Historia ta dobitnie pokazuje jak przeszłość rzutuje na teraźniejszość, zwłaszcza gdy w grę wchodzą tajemnice, które zaczynają wychodzić na jaw. Nic nie jest pewne i nic nie jest tym, co się wydaje.
Bohaterów ubrano w interesujący wachlarz cech osobowości. O ile Leona z miejsca polubiłam, tak w przypadku Poli nie poszło tak łatwo. Musiało minąć trochę czasu aż się do niej przekonałam. Ale potem trzymałam kciuki za tę parę. Liczę że w kolejnej części będą potrafili głośno wypowiedzieć swoje uczucia i pragnienia.
"Ona o szczęściu nie wiedziała nic prócz tego, że lubiło robić po swojemu i przychodziło zawsze niespodziewanie, wcale nie sugerując się tym, co człowiek ma, ile nazbierał i ile się o nie modlił."
Podobały mi się porównania, niekiedy dosadne, trafiające idealnie w punkt. Autorka bawi się z czytelnikiem słowem. Obraca dany wyraz czy wyrażenie tak, by wyszedł niebanalny kontekst i znaczenie.
Fabuła książki została skonstruowana w sposób, który nie pozwala czytelnikowi na chwilę nudy czy przestoju. Autorka stopniowo prowadzi nas poprzez kolejne wydarzenia, umiejętnie budując napięcie, a wraz z upływem stron, czujemy coraz większy niepokój i ciekawość tego, co ma za chwilę nastąpić.
Zakończenie książki wprawiło mnie w duży stupor. Czegoś takiego zupełnie się nie spodziewałam. Nie mogę Wam zdradzić o co chodzi, ale jestem pewna, że będziecie równie mocno zaskoczeni jak ja. I z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu.
"Pełnia wilka" to klimatyczna, mroczna, pełna emocji, ale i nuty humoru powieść, w której nic nie jest tym, co się początkowo wydaje. Gdy będziesz przekonany, że już wszystko wiesz... autorka szybko wyprowadzi Cię z błędu. Polecam!