Nieraz podkreślałam, że bardzo dumna jestem, że żyje w czasach, w których książki dla dzieci są czymś fantastycznym oraz że urodzaj mamy, taki jak grzyby po deszczu. Do momentu, kiedy nie byłam mamą nie zwracałam na to uwagi, lecz teraz, mając dziewięcioletnią Helenkę wachlarz książek, jaki istnieje na rynku czasem mnie przytłacza (w pozytywnym tego słowa znaczeniu). Razem z Helenką chcemy pochwalić się książką, która mocno zakorzeniła się z naszych sercach, a to za sprawą lasu i dwóch cudownych dziewczynek o imieniu Mia i Anaszka.
Czytałam książkę albo do snu, albo ot tak w ciągu wolnego czasu i chciałabym przedstawić kilka słów o naszych wrażeniach, a trochę tego jest w cudownie oprawionej książce już nie wspomnę o fantastycznej grafice. Moim ulubionym fragmentem, sytuacją jest jak Anaszka i Mia szukały kogoś, kto chce ukraść las i poszły na zwiady. Las jest ulubionym miejscem mojej córki, więc z zapartym tchem słuchała tego, czy uda się znaleźć winowajcę. Dziewczynki zgubiły się i nie zgadniecie! Wcale a wcale nie przestraszyły się i były zadowolone z tego, bo czasem fajnie jest tak się zgubić, a jak później potoczyła się historia, to już sami przeczytacie w tej pozycji. Jeżeli chcecie wiedzieć, jak może wyglądać niby-restauracja z niby-jedzeniem, to tutaj znajdziecie takie „cuda na kiju”, czy ktoś z Was widział kiedyś w lesie łosia? Pewnie tak, ale czy widzieliście łosia albinosa? Wiecie takiego całego białego?! Uuuuuuu, jeżeli nie to mam niespodziankę, bo tutaj też będziecie mieli przyjemność poznać i sprawdzić jak mu się żyje.
Opisów książki jest pełno i tutaj z całego serca zapraszam na stronę wydawnictwa, żeby zapoznać się z nim oraz przejrzeć zdjęcia, jakie są przedstawione plus miejsca, gdzie można kupić książkę. Do wesołej naszej ekipy musimy dołączyć zakręconego pana leśniczego, który fantastycznie zareagował jak wrócił do domu po nocnej obławie i był zmęczony, a co zastał w domu to mnóstwo śmiechu. Czy ktoś widział kiedyś sytuacje jak lis wchodzi do domu i czuje się, a raczej zachowuje się jak domowy pies i szuka jedzenia? Musicie go poznać. Książka składa się z siedmiu opowiadań, czyli przygód, jakie wydarzyły się w dolinie, za którą już tęsknimy i mamy ogromną nadzieję, że jeszcze powróci Anaszka i Mia. O książce napiszemy wspólnie to, że jest przepełniona cudownym, zdrowym podejściem do tego, co nas otacza, jak powinniśmy dbać o wszystko to, z czym mamy do czynienia naokoło nas, o odwadze, rodzinie która może różnić się od innych oraz takiej którą można sobie stworzyć, ale tutaj cicho sza z naszej strony.
Bardzo mądra, wartościowa książka nie tylko jeden raz, ale idealna w formie prezentu dla kogoś ważnego naszemu sercu. Idealna dla dziecka naszego lub dziecka koleżanki, siostry, brata a nawet osoby dorosłej itp. Jak wyżej wspomniałam twarda okładka umożliwi przechowanie jej w stanie idealnym przez długie lata, przez, co będzie wspomniana z wielkim sentymentem. Mocno z całego serca trzymamy kciuki z Helenką, żeby jak największa grupa osób poznała tę fantastyczną książkę. Polecamy.