Dobra książka z gatunku fantastyki doskonale sprawdza się w każdych okolicznościach. Nierealny świat, gdzie dzieją się niezwykłe rzeczy jest alternatywą dla naszej szarej rzeczywistości. Pożądany efekt - czuć po ostatniej stronie niedosyt, ale nie ten wywołany brakami w książce lecz rozstaniem z bohaterami. Chyba każdy z nas zna wiele takich dzieł. Ja do tej listy dopisuję bez wahania "Odnaleźć swą drogę" Aleksandry Rudej.
Pisarka pochodzi z Ukrainy co, według panujących stereotypów, nie działa na jej korzyść. Wschodnie korzenie doskonale wyczuwa się w książce. Ola, główna bohaterka, znakomicie wpisuje się w ten utarty schemat sąsiada zza wschodniej granicy chociażby poprzez swoje umiłowanie do alkoholu (chociaż dla grupy społecznej studentów cecha ta także obca nie jest).
"Odnaleźć swą drogę" to historia Oli Lachy - młodej studentki Uniwersytetu Magii. Dziewczyna podejmuje się trudnego zadania. Jako mieszkanka małej miejscowości, po skończeniu szkoły średniej powinna zostać miejscową wiedźmą pałającą się uzdrawianiem i oczywiście wychowywaniem gromadki dzieci. Ola jednak nie chce takiej przyszłości. Sprzeciwia się rodzicom i udaje się na studia. Musi tam poradzić sobie z brakami w edukacji, przystosowaniem do panujących zasad, samodzielnością i oczywiście postarać się o pieniądze na utrzymanie. Z racji wysokich progów, Ola musi rozpocząć naukę magii wykreślnej - przedmiotu cieszącego się sławą trudnego i mało szanowanego.
"Odnaleźć swą drogę", jak na porządną książkę przystało, to dzieło poruszające wiele spraw. Oprócz trudów nauki, opanowywania sposobów radzenia sobie w samodzielnym życiu, mamy także opowieść o przyjaźni i miłości. Nie pomijany jest też temat trudnych, życiowych wyborów związanych z obraniem drogi zawodowej.
Oli towarzyszy barwna paleta bohaterów: przystojny Irga, półkrasnolud Otto, uzdrowicielka Lira (która niestety traktowana jest przez autorkę nieco po macoszemu), ostry nauczyciel Bef, zazdrosna Marta i wielu innych odgrywających większą czy też mniejszą rolę na kartach powieści.
Autorka, oprócz barwnych postaci, opatrzyła książkę ogromną dozą humoru obecnego zarówno w wypowiedziach postaci, jak i w sytuacjach w które sami się wplątają.
Jednak "Odnaleźć swą drogę" to książka specyficzna. Dlaczego? Bo zawiera wiele błędów, które mogą (choć nie muszą) razić. Po pierwsze: główna bohaterka - czasami ma się jej dosyć. Jej niezdecydowanie, przeżywanie podobnych wydarzeń, ignorancja, niska samoocena, sprawiają, że Ola nas irytuje. Tak samo akcja - autorka czasem przeskakuje, wydawałoby się, ważne wydarzenia czy wypowiedzi a z drugiej strony czasami rozwodzi się nad rzeczami mniej ważnymi. Aleksandra Ruda buduje bądź za słodkie dialogi, bądź są one znowu zbyt "suche".
Ale! To fenomenem tej książki jest właśnie to, że pomimo tych błędów, czyta się ją wręcz doskonale. Lekki temat, humor, bohaterowie, perypetie sprawiają, że "Odnaleźć swą drogę" wręcz się pochłania. Niedociągnięcia bledną, po skończeniu ostatniej strony chce się więcej, a bohaterowie ciągle żyją w naszej głowie!
I to więcej się dostanie - Aleksandra Ruda (z tego co się zorientowałam) napisała dwa kolejne tomy przygód Oli, Otto i Irgi. Co prawda nie są one jeszcze przetłumaczone (przynajmniej oficjalnie), ale nie pozostaje nic innego jak zacierać ręce i cierpliwie czekać na polskie wydania.