Podłość recenzja

Wielokrotnie narzekałam na to, że książki są promowane jako thrillery lub kryminały, mimo że niewiele mają z tymi gatunkami wspólnego. A tym razem trafiłam na tytuł jak najbardziej mroczny ukryty pod kategorią literatura piękna. Rzadko zwracam w ogóle uwagę na takie powieści, tym razem skusiła mnie okładka, tytuł, a w końcu opis, który sugerował, że to jednak coś dla mnie.
"Podłość" to niejednoznaczna historia, dlatego potrafię zrozumieć to, że ustawiono ją na tej wyższej półce gatunkowej, ale zdecydowanie nie trzeba się jej bać. Chyba że ktoś nie jest gotowy zmierzyć się z prawdą o naszych czasach. Ja uważam, że warto, zwłaszcza że jest podana w atrakcyjnej formie, więc nawet jeśli nie ma się ochoty na refleksje socjologiczne, to można się po prostu skupić na tej mroczniejszej i bardziej dosłownej warstwie tej lektury.
Intryga jest bowiem godna najlepszych kryminałów. Gdy policja i prokuratura zawodzą, do akcji wkracza dziennikarka, to motyw, który ja uwielbiam, ale dopiero pod wpływem tej książki zaczęłam się zastanawiać dlaczego. Doszłam do wniosku, że ma to związek przede wszystkim z tym, że wykreowano nam obraz funkcjonariuszy superbohaterów, więc ich sukcesy są dla nas oczywistością, a pracownik redakcji jest już bardziej ludzki, jest człowiekiem takim jak my, przez co łatwiej nam z nim sympatyzować i kibicować jego zmaganiom w walce o prawdę.
Początkowo miałam wrażenie, że niektóre wątki w tej powieści nie mają prawa połączyć się z innymi w całość, co zresztą wydawało mi się typowe dla literatury pięknej jako takiego refleksyjnego zbioru wielu sytuacji, niekoniecznie składających się na jednolitą fabułę. Okazało się jednak, że wszystko było jak najbardziej przemyślane i spójne, co przywróciło mi wiarę w ten gatunek.
"Podłość" to taka książka, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Ja określiłabym ją jako kryminał dla ambitnych, tym bardziej, że jej zakończenie jest naprawdę szokujące, a w drodze do niego można poczynić sporo przemyśleń i wiele dowiedzieć się o mechanizmach funkcjonujących w społeczeństwie.
Moje 7/10.