Zapomniane niedziele recenzja

Odczaruj niedziele i daj radość

Autor: @aga.kusi_poczta.fm ·1 minuta
14 dni temu
Skomentuj
22 Polubienia
To moje pierwsze spotkanie z Valerie Perrin - pewnie zaskoczę tym wszystkich, bo każdy z pewnością poznał ją już w ŻYCIU VIOLETTE, a ja dopiero tu - w ZAPOMNIANYCH NIEDZIELACH.
Zaczęłam czytać i sama sobie się dziwiąc - kompletnie przepadłam. Oto mam niebieski zeszycik i zapisuję w nim opowieści, opowieści ludzi, którymi się opiekuję w domu opieki, gdzie prawie każdy z mieszkańców ma powyżej 90 lat. Oni wspominają, snują historie z młodości, przywołują uczucia, ludzi, gesty, spojrzenia... a ja to wszystko układam w pisane słowa. Każdego dnia notuję to, co mi powiedzieli tworząc z tego historię najpiękniejszych ludzi i uczuć i tego, co było kiedyś, a co potem - odczytane im sprawia, że cieszą się z dobrostanu swojego życia - z jego PEŁNOŚCI. Odzyskują młodość, wraca uśmiech, obrazy sprzed lat, jak slajdy wyświetlane pod powieki oczu.

Tak powstała historia o Helene, wspaniałej kobiecie, która spotkała w życiu Luciena i jej życie całkiem się zmieniło. on sprawił, że świat nabrał liter, kolorów i miał cel. Opowiada o nim, ja piszę, a mój zeszyt, gdy już ta historia się skończy i postawię ostatnią kropkę, dostanie syn Helene. A ja tym pisaniem próbuję uporać się z własnym życiem. Jestem sierotą wychowywaną przez dziadków. Gdy miała zaledwie 3 lata moi rodzice i rodzice mojego kuzyna zginęli razem na miejscu w wypadku samochodowym. Przypadek? A może perfidnie zrealizowany czyjś plan? - teraz to nie ma znaczenia...

Nie będę pisać więcej o fabule - poznajcie ją sami. Warto wsadzić w tą cudowną powieść nos i zachłysnąć się nią, smakować ze smakiem, czytać i dać się ponieść, by czas i bijący zegar wiszący na ścianie w kuchni - ucichł i by nic nie miało znaczenia. Przekroczcie prób domu starości, zajrzyjcie do Justine, bohaterki, usiądźcie przy stole, popijajcie kawę i bądźcie uczestnikami jej codzienności.
Niedziele okażą się nagle tymi NIE-zapomnianymi, a wypełnionymi ludźmi, którzy przyjadą i będą troskliwie trzymać cię za rękę, głaskać i uśmiechać się czasem z przymusem, ale będą. Bo w życiu najczęściej chodzi o wspólnie spędzony czas i zwykłe BYCIE.

"Starzenie się nie jest „straconą młodością”, ale nowym etapem możliwości i siły"

#agaKUSIczyta

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-10-01
× 22 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zapomniane niedziele
2 wydania
Zapomniane niedziele
Valerie Perrin
8.2/10

Życie zawsze daje nam drugą szansę na szczęście… Wzruszająca i pełna humoru opowieść o tym, co jest, i o tym, co bezpowrotnie minęło. Historia dramatycznej miłości oraz przyjaźni, która łączy pokol...

Komentarze
Zapomniane niedziele
2 wydania
Zapomniane niedziele
Valerie Perrin
8.2/10
Życie zawsze daje nam drugą szansę na szczęście… Wzruszająca i pełna humoru opowieść o tym, co jest, i o tym, co bezpowrotnie minęło. Historia dramatycznej miłości oraz przyjaźni, która łączy pokol...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Zapomniane niedziele” to kolejna powieść Valerie Perrin, która przenosi czytelnika w świat, który jakby poruszał się w zwolnionym tempie. Akcja nie gna do przodu, ale jej niespieszny tok wcale nie p...

@meryluczytelniczka @meryluczytelniczka

Temat starości nie wydaje się wdzięcznym filarem, na którym można oprzeć powieść. Ukazywany zwykle przez pryzmat smutku związanego z przemijaniem, może budzić dyskomfort i bolesne emocje. Dlaczego wi...

@czytanie.na.platanie @czytanie.na.platanie

Pozostałe recenzje @aga.kusi_poczta.fm

Zanim zabijesz moją śmierć
Pomniki kamiennych lwów

Zanim zabijesz - moją śmierć czy czyjąś? Kogokolwiek? Bo w końcu zabicie człowieka nie robi różnicy dla kogoś, kto i tak pragnie przelewu krwi i zemsty.... Wiele pytań ...

Recenzja książki Zanim zabijesz moją śmierć
Reisefieber
on i ona, matka i syn i śmierć

on, od dzisiaj sierota, leci do mamy, a raczej tam, gdzie ta mama dotąd żyła, bo teraz zostało po niej zimne już ciało. leci, by uporządkować po niej, to, co zostało. al...

Recenzja książki Reisefieber

Nowe recenzje

Betrothal or Breakaway
Historia, która chwyta za serce
@Kantorek90:

Po lekturze „Desire or Defense” i „Flirtation or Faceoff” wręcz nie mogłam doczekać się kolejnej historii z cyklu D.C. ...

Recenzja książki Betrothal or Breakaway
Zbawca
Zbawca
@ladybird_czyta:

Od dłuższego czasu zbierałam się, by sięgnąć po książki autora. Wabiona świetnymi recenzjami i przede wszystkim obietni...

Recenzja książki Zbawca
Maski
Pod maską można ukryć twarz, ale nie swoje prag...
@ksiazkanapr...:

Przyznaję, że po książkę sięgnęłam ze względu na genialną okładkę, od której oczu nie mogłam oderwać. Czy urzekające ko...

Recenzja książki Maski
© 2007 - 2024 nakanapie.pl