Pasowanie recenzja

Książka jest spisem z sesji RPG. Zaciekawiła mnie już na samym początku swoim opisem. Nie da się streścić, trzeba samemu przekonać się na własnej skórze. Autor nie daje odpocząć, co rusz to jakaś misja, a tu jakieś napady na zamek, śmierć, intryga i wiele, wiele innych akcji. Walki z przeciwnikami są bardzo szczegółowe, widziałam je oczyma wyobraźni. Nawet włączyłam odpowiednia muzykę w tle! Przyznam szczerze, ze jest to bardzo udany debiut Fantastyki Pana Mateusza.

Mimo niektórych błędów stylistycznych, językowych byłam wstanie to wszystko zrozumieć. Od tego chyba są czytelnicy, aby poprawiać błędy, prawda? Nie należy od razu przekreślać autora. Ja np. cieszę się, że ludzie próbują pisać, że udaje się komuś trafić w gust. Jestem bardzo otwarta i wyrozumiała na debiuty, z chęcią pokazuję co mi nie pasuje, nie przypadło do gustu, akurat tutaj Pan Mateusz trafił mnie prosto w serduszko, nie każdej książce udaje się je podbić. Długie i przewlekłe akcje tylko dodają uroku, tak moim zdaniem jest, a przechodzenie co rusz z 3 osoby na 1 też nie dokuczało.
Najbardziej chyba polubiłam rozmowę bohatera z Czarnym Wilkiem, przyprawiał mnie o dreszcze, czułam jego wszechmocne oblicze, dzięki przydługim opisom. Okładka jest bardzo klimatyczna, pewnie ma to symbolizować grupkę siedzącą na sesji, a ogień tylko ich łączy.

Już od pewnego czasu zaczęłam interesować się takimi sesjami, najpierw z opowieści znajomych, potem z serialu Stranger Things, ale nie miałam jak tego spróbować. Przez to wszystko zajarałam się na widok tejże pozycji xD Jest ona zbawieniem, bo widzę już jak siedzi taka garstka ludzi i dokłada swoją cegiełkę do wielkiej przygody. Czekam na kolejny tom!
Polecam Serdecznie wszystkim wielbicielom, życzę wszystkim jak i sobie, oddanych i wiernych towarzyszy, aby nigdy nie pozostawili w potrzebie.