Konan Destylator recenzja

Wsi spokojna, wsi wesoła! A wszystko dzięki temu, że dwóch odwiecznych i zarazem wiekowych strażników Starego Majdanu pilnuje porządku. Nie spotkasz tu złodziei, oszustów, a przede wszystkim obcych. Obcych pogonimy krowiakiem i profilaktycznym kopem w przysłowiowe cztery litery...
Po raz kolejny mamy okazję się przekonać, że Jakub Wędrowycz jest w stanie załatwić porachunki z mrocznymi mocami, upędzić bimber ze wszystkiego i wywęszyć każdy szemrany interes, zaś jego sława wykracza poza granice tego jakże pięknego kraju nad Wisłą. I tej jakże pięknej planety.
Andrzej Pilipiuk należy do grona autorów, którzy w sposób niezwykle zabawny, najeżony wyszukanym słownictwem malują przed oczami czytelnika krajobraz swojego świata. I nawet jeżeli ów świat leży faktycznie na mapie... Roztaczające się widoki są na tyle wiarygodne, że niedoświadczeni podróżnicy poradzą sobie bez mapy. Autor porusza cały czas powracające i niezmyślone problemy, jak chociażby nękanie w szkołach lub dawne przyzwyczajenia niektórych ludzi, pełniących takie czy inne funkcje. Świat bohaterów jest nam bliższy, niż to by się mogło wydawać
Po drugiej stronie przaśnego i czasami brutalnego naturalizmu wojsławickiego uniwersum czają się bestie. Zombie, wampiry, wilkołaki, a nawet nieudane eksperymenty szalonych naukowców! Zdarza się, że owe krwiożercze kreatury są tylko pozornie krwiożercze, bo w głębi serca (lub serc...) to naprawdę miłe istotki. A Jakub Wędrowycz, chociaż zatwardziały w swoich jasno określonych zasadach, ma dla nich litość.
Konan Destylator zawiera odpowiedzi na pewne, mogłoby się wydawać, oczywiste kwestie. Dlaczego Jakub Wędrowycz to Wędrowycz? Dlaczego Semen znalazł się w carskiej armii? Skąd u starego wojaka taka ogromna wiedza dotycząca niemalże wszystkiego? Może się przechwala dobrym wykształceniem, ale czy to aby na pewno było regularne nauczanie w regularnym trybie? Co jest powodem odwiecznego konfliktu na linii Wędrowyczowie-Bardaki i dlaczego Bardaków należy wybić w pień?
Chodzą słuchy, że Pilipiuk spuścił z tonu i nowsze tomy przygód egzorcysty w gumofilcach to już nie to samo. Nie dajcie się zwieść marudom!