Granica możliwości recenzja

NOWY POCZĄTEK STARYCH ZNAJOMYCH

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @mrocznestrony ·3 minuty
2023-01-13
Skomentuj
10 Polubień
Gdy rok temu zacząłem czytać cykl o Anecie Nowak, z początku sądziłem, że jest to kontynuacja cyklu "milicyjnego". Teraz, z perspektywy czasu, wydaje mi się, że jest to jednak spin-off, a bezpośrednią kontynuacją jest książka, o której dziś sobie pogadamy.

Granica możliwości otwiera nową kryminalną serię rozgrywającą się w milicyjno-policyjnym uniwersum Ryszarda Ćwirleja. Tym razem, są to lata '90, a konkretnie sam ich początek. Czasy bezprawia, łatwych pieniędzy i rodzących się potężnych i niebezpiecznych grup przestępczych. Były to też czasy wybuchających bomb i strzelanin, co - ja, chłopak urodzony w '87 roku i wychowujący się w latach '90 - doskonale pamiętam, choćby i ze swojego miasta. W Toruniu gangusy pruli do siebie pestkami nawet w budynku sądu, były też egzekucje w biały dzień, w powietrze wyleciał jakiś samochód... W Granicy możliwości też mamy zamach przeprowadzony w ten właśnie sposób, niczym z Ojca chrzestnego, gdy podkładają bombę pod samochód Michaela Corleone i zamiast niego w powietrze wylatuje jego żona. Tutaj ten sam los spotyka nową kochankę Grubego Rycha, który przeszedł już rebranding i jest teraz szanowanym bankowcem - prezesem Banku Ziemskiego, a owa pechowa kochanka imieniem Magda - jego wspólniczką. Magdę poznaliśmy w powieści Masz to jak w banku, co nie ma aż tak wielkiego znaczenia, bo w Granicy możliwości szybko umiera i tyle ją widzieli. Grubiński ma za to problem, bo zdaje sobie sprawę z tego, że ktoś dybie na jego życie. W jednej chwili z bankowca znów przeistacza się w gangstera i do kłopotów podchodzi po swojemu.

Na pierwszy rzut oka sprawa zamachu wydaje się zupełnie niezwiązana z pewnym wypadkiem samochodowym, do którego doszło w połowie sierpnia 1990 roku na drodze nieopodal Opalenicy. Samochód jechał z niemieckiej granicy. Wydaje się, że to książkowy przykład wypadku drogowego, w wyniku którego zginęli kierowca i pasażer. Problem w tym, że samochód był zupełnie pusty: żadnych bagaży, żadnych rzeczy osobistych, ani towaru na handel. Sprawie przygląda się młoda, ale ambitna prokurator Brygida Bocian oraz świeżo upieczony podporucznik po szkole oficerskiej Mariusz Blaszkowski.

Początek lat '90, to czas nie tylko kaset VHS, magnetowidów i kolorowych ortalionowych dresów, to przede wszystkim czas chaosu i bezprawia, czas gdy do Polski zaczęły spływać wartkim strumieniem nie tylko kradzione w Niemczech fury, ale i narkotyki. Granica możliwości, to właściwie opowieść o przestępczej Polsce okresu tuż po reformacji, okresu, w którym wszyscy zdawali się być zagubieni - zarówno zwykli obywatele, jak i funkcjonariusze policji. Wszyscy z wyjątkiem bandytów, którzy potrafili wykorzystać okazję, chwycić ją w łapy i wycisnąć ile tylko się dało. Ryszard Ćwirlej ze znaną i klasyczną dla siebie swadą opowiada nam historię narodzin grup przestępczych, brutalnych i nieprzewidywalnych gangsterów, a także nieprzegotowanych do nowych czasów i wyzwań funkcjonariuszy policji.

Granica możliwości, to kolejna kryminalna historia z bohaterami, których znacie z cyklu "milicyjnego". Są Brodziak, Blaszkowski, Marcinkowski i Olkiewicz, jest też Grubiński, Bielecki, a nawet Maryjanek, jednak i oni - w większym lub mniejszym stopniu - przeszli przemianę. Przemianę mentalną, społeczną, ale polityczną. I wszyscy próbują znaleźć swoje miejsce w tych nowych realiach, a te nie są takie, jak oczekiwali. Upadek PRL sprawił, że hamulce, które trzymały w ryzach komunistyczną bandyterkę, puściły. Doskonale obrazuje to jedna ze scen w Granicy możliwości, w której bandyci porywają z ulicy policjantów, a potem zastanawiają się czy ich nie wrzucić do Warty, bo to w sumie najprostsze i najlepsze rozwiązanie. Krawężniki, jak to krawężniki, nigdy nie grzeszyli bystrością, ale za komuny przynajmniej wzbudzali strach, a teraz... Teraz sami się boją, co oczywiście jest dla nich szokiem. Takich kontrastów jest tutaj znacznie więcej, ale właśnie takie były lata '90, a Ryszard Ćwirlej, z reporterską precyzją nam te kontrasty, te posttransformacyjne realia ilustruje.

Granica możliwości, to kolejny w dorobku Autora, wciągający kryminał z wielopoziomową intrygą i całą plejadą barwnych postaci. Napisana z lekkością i humorem powieść, zaskakuje, bawi i wciąga. Może nie jest tak dynamiczna, jak choćby Masz to jak w banku, ale to wciąż bardzo dobry kryminał, który mogę polecić zarówno fanom Milicjantów z Poznania, jak i tym, którzy dopiero chcą sięgnąć po książki Ryszarda Ćwirleja.

© by MROCZNE STRONY | 2023

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-01-12
× 10 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Granica możliwości
Granica możliwości
Ryszard Ćwirlej
6.8/10
Cykl: Prokuratorka Brygida Bocian, tom 1

Rok 1990 to początek nowej ery. Kończy się czas Polski Ludowej a zaczyna Polska demokratyczna. Ale ta zmiana nie dokonuje się bezboleśnie. Nikt jeszcze nie wie jak ma wyglądać ten kraj i gdzie kończy...

Komentarze
Granica możliwości
Granica możliwości
Ryszard Ćwirlej
6.8/10
Cykl: Prokuratorka Brygida Bocian, tom 1
Rok 1990 to początek nowej ery. Kończy się czas Polski Ludowej a zaczyna Polska demokratyczna. Ale ta zmiana nie dokonuje się bezboleśnie. Nikt jeszcze nie wie jak ma wyglądać ten kraj i gdzie kończy...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ryszard Ćwirlej, uznany twórca kryminałów neomilicyjnych, w swojej najnowszej powieści "Granica możliwości" ponownie przenosi czytelników w świat Polski lat 90. Książka ta, będąca początkiem nowej se...

@Anna_Szymczak @Anna_Szymczak

To moja pierwsza książka tego autora. Postanowiłam, że w tym roku przeczytam chociaż po jednaj książce autora, którego do tej pory nie znałam. Zarezerwowałam w bibliotece sporo tytułów. Zobaczymy jak...

@maciejek7 @maciejek7

Pozostałe recenzje @mrocznestrony

Sklepy cynamonowe
ZACHWYT I ZMĘCZENIE W POETYCKIM ŚWIECIE

Ostatnio coraz częściej sięgam po polską klasykę literatury pięknej, więc siłą rzeczy prędzej czy później musiałem trafić na Bruno Schulza i jego dwa zbiory opowiadań "S...

Recenzja książki Sklepy cynamonowe
Kolęda. Świerszcz za kominem.
OD ŚWIĄTECZNEJ MAGII DO LITERACKIEJ MĘCZARNI

Kilka miesięcy temu, na jednym z bibliotecznych kiermaszy, wpadł mi w ręce "Sługa boży" Erskina Caldwella. To właśnie wtedy dowiedziałem się, że kiedyś, w czasach PRL-u ...

Recenzja książki Kolęda. Świerszcz za kominem.

Nowe recenzje

BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Kiedy sen staje się rzeczywistością
@Zaczytanabl...:

Bobek. Poważny królik o niepoważnym imieniu - Zuzanna Samsel Billi to chłopiec, który jest bardzo wrażliwy i empa...

Recenzja książki BOBEK. Poważny królik o niepoważnym imieniu
Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Kryminalna uczta w doborowym towarzystwie.
@Mirka:

@Obrazek „Jeśli umysł diabolicznego geniusza potrafi wymyślić metodę kradzieży lub morderstwa, która wydaje się niem...

Recenzja książki Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl