Lewisville recenzja

Nowozelandzka Saga Grimm

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Johnson ·2 minuty
2020-03-12
1 komentarz
25 Polubień
Dzień dobry się z Państwem, witamy w drugiej odsłonie XIX wieku! Po bardzo dobrych Uskrzydlonych Joanny Parasiewicz sięgnąłem zaciekawiony tym magicznym czasem po Lewisville Alexandry Tidswell z Klubu Recenzenta nakanapie.pl I co? Jak wyszła ta książka, która treścią i gatunkiem niespecjalnie wpisuje się w mój profil czytelniczy?

Po pierwsze primo, to jest pożądany, bardzo dobry (дуже добре!) początek książki, jeżeli jest napisana przez osobę zorientowaną w temacie. Pani Alexandra Tidswell książkę opartą częściowo na własnych badaniach genealogicznych. Tak czy inaczej jako siódme pokolenie osadników (Nowozelandczyków) prezentuje fikcję literacką opartą na rzeczywistych dziejach rodu, swojej rodziny – wykorzystując przy tym pamiętniki i autentyczne listy, które cytuje w książce zręcznie wklejając je w fabułę.

Nie opowiadając zbytnio fabuły, lata 1820+ i dalsze kilkadziesiąt lat historii to głównie historia Marty Grimm, która ze skrajnej biedy przy niesamowitym uporze pokonuje drogę do nowego, lepszego życia. Od małej miejscowości angielskiej do osady w Nowej Zelandii to perypetie Marty, jej rodziny, dzieci od pierwszych westchnień miłosnych – aż do ostatniego zdania w jej życiu to (zaskakująco!) ciekawa saga rodzinna. Jak już mówiłem, nie bardzo jestem w te klimaty, ale historia jest bardzo dobrze poprowadzona. Może nie tak dobra jak Meyerowski Syn, ale porównywalnie ambitna w procesie twórczym (może nieprecyzyjnie, ale mam tu na myśli świetny warsztat Autorki i oczywiście – research). Warto zaznaczyć, że historia choć ambitna – została napisana bez nadęcia, bez autorskiego poczucia boga-twórcy do kreacji własnego opus mangum. Lekko prowadzona historia, więc kolejna gwiazdka do góry.

Nie opowiadam o mojej osobistej ocenie zachowań bohaterów, ale muszę wspomnieć, że instynkt macierzyński głównej (poniekąd) bohaterki pozostawia wiele do życzenia.

Książka grubo upakowana w treść, te 392 strony czytasz jakby było ich tysiąc, i to nie z powody dłużyzn, czy nudnych przeciągnięć, niepotrzebnych wątków pobocznych czy innych fillerów. To jest bogactwo treści. Rozdziały krótkie, ze zręcznie wyreżyserowaną akcją bardzo ułatwiają lekturę. Można robić przerwy bez strat na walorach poznawczych książki. Co więcej, w tej nabudowanej historii Alexandra Tidswell oszczędziła nam bólu oczekiwania na „co dalej” zręcznie przeskakując co rozdział w czasie to o kilka miesięcy, to o rok, czasem o większy przedział czasu. Mamy więc zamiast nudnej rozwleczonej sagi rodzinnej dla wytrwałych – dość dynamiczny serial o ludziach tamtych czasów stamtąd. Wybornie! Bohaterów mnogo, ale nie zatrważającej przeszkadzającej w świadomej lekturze, postacie są zbudowane bardzo indywidualnie, rozróżniamy poszczególne charaktery. Co mi się podoba postacie pierwszoplanowe są bardziej rozbudowane, te bardziej z tyłu są mniej wyraziste, co rzutuje na porządek w ich prawidłowym odbiorze – tak bym to nazwał.

Résumé. Wziąłem, przeczytałem, się zrelaksowałem. To kolejna pozycja wśród moich przeczytanych bardzo fajnie ukazująca realia XIX wieku: stosunków społecznych, w końcu osadnictwa brytyjskiego w Nowej Zelandii. Poza walorami historycznymi i biograficznymi to po prostu bardzo ciekawa historia i dobrze napisana saga rodzinna ze wszystkimi ich problemami i radościami. Lekko napisana, relaksująco się czyta. Szczerze mówiąc, chyba dam mamie do przeczytania.

Książkę otrzymałem z Klubu Recenzenta nakanapie.pl dzięki uprzejmości wydawnictwa Czarna Owca.

12.03.2020 r.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-03-11
× 25 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Lewisville
Lewisville
Alexandra Tidswell
6.8/10

Od XIX-wiecznego angielskiej prowincji i nędzy do bogactwa i piękna Nowej Zelandii. Opowieść o kobiecie, która wiele poświęciła dla swoich celów. Martha Grimm skrywa bolesną tajemnicę. W całej Nowej ...

Komentarze
Lewisville
Lewisville
Alexandra Tidswell
6.8/10
Od XIX-wiecznego angielskiej prowincji i nędzy do bogactwa i piękna Nowej Zelandii. Opowieść o kobiecie, która wiele poświęciła dla swoich celów. Martha Grimm skrywa bolesną tajemnicę. W całej Nowej ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

" W życiu nie ma czegoś takiego jak szczęście. Trzeba być kowalem własnego losu." Rzadko sięgam po książki historyczne, ale do Lewisville przekonał mnie opis wydawcy: '' Od XIX- wiecznego angielski...

@rudemysli71 @rudemysli71

Pozostałe recenzje @Johnson

Pułapka na szczury
Zagrajmy w Grę, czyli Ostatnie Życzenie.

Czy kiedykolwiek obejrzeliście film Piła? Czy obejrzeliście więcej filmów z tej serii? Ja tak. I jestem przekonany, że Piotr Górski też. Być może się mylę, ale rozwiązan...

Recenzja książki Pułapka na szczury
Ćma
Pan Grozy

To w gruncie rzeczy bardzo dobrze, że tytuły serii książek z komisarzem Sławomirem Krukiem dość luźno wiążą się z istotą fabuły. Dobrze, dlatego że nie pomaga to czyteln...

Recenzja książki Ćma

Nowe recenzje

Piekło
recenzja "Piekło"
@zaczytaj_ch...:

☢️ W siódmej odsłonie serii o komisarz Oldze Balickiej, zatytułowanej „Piekło”, Katarzyna Wolwowicz ponownie prowadzi n...

Recenzja książki Piekło
Szczęście pisane marzeniem
Dobra książka
@paulinkusia...:

To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Pani Kasia jest pisarką po której powieści sięgam w ciemno i zawsze wy...

Recenzja książki Szczęście pisane marzeniem
Czarne
Czarne
@patrycja.lu...:

"Czarne" to wielowątkowa historia, w której splatają się zdarzenia prowadzące do Czarnego - letniska, gdzie niegdyś pię...

Recenzja książki Czarne
© 2007 - 2024 nakanapie.pl