Inne tonacje ciszy recenzja

"Nosi rany w kształcie jego słów."

To miał być start w nowym miejscu, rozpoczęcie college'u i jednocześnie nowe życie.. Los chciał inaczej, a w samochód uderza rozpędzona ciężarówka..
Dziewczyna budzi się w szpitalnym łóżku, nie wie kim jest, co się stało, a przede wszystkim nie zna chłopaka, siedzącego przy niej, który wygląda jak chodzące nieszczęście..
Bez pamięci, ma nową kartę na rozpoczęcie swojego życia, daje się wciągnąć w poszukiwania i podążać śladem dalszych tajemnic..

"Nikogo nie da się naprawdę znać, nawet siebie. A może przede wszystkim siebie."

Zostać ze złamanym sercem.. To ja.
Historia, która poruszyła moje wrażliwe struny dała obfity koncert na koniec..

"Obserwowałam, jak budzi się dzień, ale miałam wrażenie, że ciemność nie znika - przyczaja się gdzieś, zawsze obecna."

Romans młodzieżowy z kryminalnym tłem? Połączenie, w którym strony przewijały się jak kolejne piosenki towarzyszące bohaterom. Tak, playlistę odkryłam na samym końcu 😅 ale ratowałam się wspominanymi utworami.
Gust muzyczny Mroza jak jego twórczość w znaczącym stopniu oddziałuje na moje wrażenia.

Potrzebowałam takiej historii gdzie emocje się nawarstwiają, są skomplikowane, a zarazem tak oczywiste..

"Czy nie bylibyśmy znacznie szczęśliwsi, gdyby nie obciążały nas wspomnienia?"

Motyw amnezji bardzo lubię w literaturze, dodaje ona większego wyczekiwania, nieoczywistości i najczęściej zaskoczenia, to taka czysta karta na myśli i prowadzone wcześniej życie bohatera.
Fabuła toczy się miarowo, wraz z bohaterką doświadczamy kolejnych niewiadomych odczuwamy przez to bardziej jej emocje i tą niewiadomą..
Mimo stopniowego tempa, później zaczyna się cała akcja poszukiwacza i łamigłówka, która zgrabnie wprowadza w swoje kolejne odkrycia..

Może i ma swoje minusy, jak dosadne i dość szybkie odnajdywanie kolejnych wskazówek. Nie przeszkadzało mi to zupełnie, ponieważ bardziej skupiałam się na słowach, na momentach i poszukiwaniu ich znaczeń. Na całym poetyckim wybrzmieniu, na łamigłówkach i metaforach. Przez tą zabawę słowem i płynne poruszanie się widać zamiłowanie i umiejętność tworzenia.

Nie porównuję nigdy bohaterek, tutaj jest nuta podobieństwa do Chyłki, jednak to świeża krew i przeleżała swoje w szafie i zasadniczo powstała wcześniej niż słynna seria prawnicza. Może przez to, że swoje wyczekała, została przemieniona dostała większego smaku? Być może, a ja z całą pewnością czekam na kontynuację.