Sierociniec w środku lasu, a w jego ścianach wychowankowie ścigani przez demony przeszłości, czyli pierwszy tom trylogii pełnej bólu i mroku. Nowootwarta placówka znajduje się na odludziu, gdzie kiedyś zlokalizowana była miejscowość, której mieszkańcy podobno zawarli układ z potworami mieszkającymi wśród drzew. W lesie wciąż można znaleźć pozostałości po tamtych czasach — jak chociażby kamienny krąg — ale szczegóły tamtych wydarzeń pozostają tajemnicą. Opiekunowie, przekonani, że to jedynie legendy, nie chcą straszyć wychowanków, a o inne źródło informacji trudno. Zresztą jak przejmować się tym, co niesie w sobie mrok, skoro w świetle dnia wciąż przypomina o sobie przeszłość? Silencio potrafi przepięknie tworzyć bohaterów. Ci z „Kręgu" wymagali ogromu jej uwagi, a jednak podołała zadaniu, choć wysoko postawiła sobie poprzeczkę. Na kartach powieści poznajemy historie sierot, które nie jedno w życiu już przeżyły. Spotykamy się z samookaleczaniem, pedofilią czy przemocą. Życie nikogo nie oszczędziło, a każdy próbuje poradzić sobie z tym na swój sposób. Są bohaterowie, którzy zamknęli się w sobie i wycofali, są tacy, którzy agresją próbują przykryć swój strach czy tacy, którzy bawią się innymi, by czuć pozorną kontrolę nad życiem. Poznajemy ich kawałek po kawałku, choć wiele sekretów wciąż pozostaje poza naszym zasięgiem. Autorce nigdzie się nie spieszy i pozwala nam powoli wpuszczać kolejnych bohaterów do serca. Akcja powieści rozgrywa się na przestrzeni roku. Roku bardzo intensywnego, gdzie chłopcy lepiej poznają siebie, nawiązują przyjaźnie i zyskują wrogów. Przeżywają małe miłostki i odbywają kary. Codzienność ta jest pasjonującą lekturą, a wkradają się do niej elementy grozy, których z miesiąca na miesiąc jest coraz więcej. Las po zmroku nie jest bezpiecznym miejscem. Nawet za murami sierocińca należy uważać i to nie jedynie na rówieśników czy opiekunów. Coś niepokojącego wciąż przemyka obok nas i trudno stwierdzić, czy to jedynie przywidzenie, czy realnie mamy czego się bać. Rzeczywistość miesza się z snem, a klimat grozy nie pozwala nam na nawet chwilę odprężenia. Czujemy, że coś nadchodzi, ale nie wiemy, co ze sobą przyniesie. Jestem oczarowana. Silencio kolejny raz zdobyła moje serce i nie wiem, jak pozbierać elementy mojej duszy w jedno. Byłam zachwycona i przerażona, wyciszona i zgorszona. Czułam tak wiele, że powstał z tego ogromny chaos pełen przeróżnych myśli i emocji, nad którymi dawno straciłam panowanie. Gdybym miała taką możliwość, to wymazałabym w sobie pamięć o tej książce, by móc poznać ją znowu po raz pierwszy.
„Bo potwory nie istnieją, Cornelu, ale ludzie tak. Są jacy są. I to właśnie jest najbardziej przerażające."
Rok 1964. Sierociniec na odludziu. Las przyodziany w tajemnicę. Grupa nastolatków rozpocznie nowe życie w miejscu owianym złą sławą. Balansując między szarością dnia, a grozą nocy, będą zmuszeni s...
Rok 1964. Sierociniec na odludziu. Las przyodziany w tajemnicę. Grupa nastolatków rozpocznie nowe życie w miejscu owianym złą sławą. Balansując między szarością dnia, a grozą nocy, będą zmuszeni s...
„Bo potwory nie istnieją, Cornelu, ale ludzie tak. Są jacy są. I to właśnie jest najbardziej przerażające”. O prawdziwości tych słów pewnie przekonaliście się już nie jeden raz w swoim życiu. Jednak ...
@StartYourDayWithBooks
Pozostałe recenzje @mewaczyta
Stany bitwy
Im bliżej wyborom prezydenckim w Stanach Zjednoczonych, tym częściej temat ten znajduje się na pulpicie całego świata. Od decyzji Amerykanów zdaje się zależeć nie tylko ...
Żebyśmy byli w stanie zrozumieć historię przedstawioną w reportażu Kathleen Hale, muszę wyjaśnić dwa pojęcia. ° Creepypasta to straszna historia budowana w formie mi...