Picie. Opowieść o miłości recenzja

Szczera spowiedź trzeźwiejącej alkoholiczki wspaniale czytana przez Joannę Szczepkowską. Autorka, Caroline Knapp, odnosząca sukcesy dziennikarka z Bostonu, pokazywała w pracy obraz poukładanej, rzeczowej, zdolnej publicystki – kobiety sukcesu. W głębi duszy zaś było zagubienie, lęk, niepewność; to wszystko doprowadziło do choroby alkoholowej trwającej przez dwadzieścia lat.

Autorka dokładnie opisuje swój proces upadku. Pisze też, że wielu jej znajomych alkoholików ostro pijąc, robiło wspaniałe rzeczy: pisali książki, kończyli doktoraty, wspinali się po szczeblach kariery itd. itp. To prawda, wiadomo, że pijący alkoholicy mogą funkcjonować w miarę normalnie przez lata, dobrze, a czasami znakomicie wykonując swoje obowiązki zawodowe, sam znam takich ludzi. Alkohol bardzo powoli rozkłada charakter człowieka, ale jak już rozłoży, to leci na łeb na szyję...

Niestety pani Knapp często przynudza, na przykład gdy pisze o swoim domu rodzinnym, na siłę usiłując udowodnić, iż jej problemy alkoholowe miały właśnie tam swój początek. A tak naprawdę dorastała w szczęśliwej rodzinie, miała dobrych, kochających rodziców, może nie okazywali nadmiernie swoich uczuć, ale i tak jej dom rodzinny był wyraźnie powyżej średniej.

Dowiadujemy się też o innych uzależnieniach towarzyszących alkoholizmowi, o samookłamywaniu się alkoholików: to rzeczy znane, autorka nie wnosi tu nic nowego do bogatej literatury o tym nałogu. Jest wiele lepszych książek na ten temat, na przykład Wiktora Osiatyńskiego 'Rehab' czy Małgorzaty Halber 'Najgorszy człowiek na świecie'. Poza tym napisane to jakoś rozwlekłe, egotycznie, za dużo tam opowieści o rodzicach pani Knapp o ich życiu, o ich chorobach. Mamy też wiele niezbyt ciekawych opowieści o romansach autorki, a nieliczne szczere momenty w książce przeplatają się z dłużyznami. Słuchało mi się audiobooka ciężko.

Wyszła z owej spowiedzi rzecz mocno średnia, niestety, nie każdy trzeźwiejący alkoholik umie dobrze opisać historię swojego nałogu. Znakomita interpretacja Joanny Szczepkowskiej nie ratuje audiobooka.