Jest to kontynuacja, a zarazem ostatni tom dylogii książki "Niebo pod Śnieżką". W tej części poznajemy dalsze losy głównej bohaterki Kingi. Jesteście ciekawi, co u niej słychać ? Które z kolejnych, rodzinnych tajemnic wyszły na światło dzienne ? Jeśli na zadane przeze mnie pytania odpowiedzieliście twierdząco, to zapraszam Was do zapoznania się z moimi patronackimi wrażeniami.
Kinga odkąd na nowo poznała Kowary, bezsprzecznie się w nich zakochała. Czuje, że jest to jej miejsce na ziemi. Ma również przy sobie ukochanego mężczyznę i wreszcie jest szczęśliwa. I pomyśleć, że wszystko to wydarzyło się za sprawą afrykańskich fiołków... Dalej ma problem z zaakceptowaniem swojego biologicznego ojca i w połowie niemieckich korzeni. Myśli też o mamie, z którą nie ma kontaktu, gdyż ta żyje w swoim świecie. Wszystko zmienia się w momencie, gdy biologiczny ojciec Kingi postanawia pojechać do jej matki, aby móc się nią opiekować. Dziewczyna z jednej strony strony jest spokojniejsza, że jej rodzicielka nie jest sama, z drugiej zaś jest pełna obaw, jak matka odnajdzie się w tej nowej sytuacji. Na dodatek, na horyzoncie pojawia się zaginiona ciotka, o której nikt nie miał wiadomości przez ponad 20 lat... Jakie tajemnice ukrywa? Jakie fakty wyjdą na światło dzienne? Czy marzenia Kingi o pełnej i licznej rodzinie się spełnią? Co odkryje ta młoda kobieta? Czy los obejdzie się z nią łaskawie? Na te wszystkie pytania, odpowiedzi znajdziecie właśnie podczas czytania tej części ;)
Tak jak wspomniałam na początku, jest to kontynuacja książki "Niebo pod Śnieżką". Z ogromnym zainteresowaniem przystąpiłam do czytania tego tomu, gdyż bardzo mnie interesowało, jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Cała historię czytałam z wielkim zainteresowaniem. Bardzo podobało mi się to, że wszystkie elementy układanki wskakiwały na swoje miejsce. Krok za krokiem, wszelkie niewiadome się wyjaśniały. Przyznam, że nieco rozczarowała mnie postać Joanny... Nie spodziewałam się po niej aż takich rewelacji ;( jeśli jesteście ciekawi, co mam na myśli, musicie koniecznie przeczytać ;) oczywiście moimi ulubieńcami zostali Kinga, Maks i Ocia. Podobało mi się zwłaszcza to, jak autorką ukazała wyjątkową przyjaźń między tą trójką. I doskonale sprawdza się tutaj powiedzenie, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.
Książka liczy niecałe 200 stron, więc czyta się ją błyskawicznie, lekko i przyjemnie. Dodatkowo, należy wspomnieć, że Pani Joanna cały dochód ze sprzedaży oby tomów, postanowiła przekazać na cele charytatywne! Szczytna idea, dlatego tym bardziej serdecznie Wam polecam tę powieść a Autorce gratuluję świetnego pomysłu! Bardzo mi się podobała ta lektura i ubolewam nad tym, że to już koniec tej dylogii. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że z niecierpliwością czekam na następne publikacje Pani Joanny ;) Bo w tej serii, tajemnica afrykańskiego fiołka urzekła mnie praktycznie już od pierwszych stron. Zachęcam Was gorąco do zapoznania się z tą dylogią. Jestem przekonana, że nie będziecie żałować czasu spędzonego z tymi pozycjami. Serdecznie dziękuję Wydawnictwo Seqoja za zaufanie, za możliwość objęcia książki patronatem medialnym oraz za egzemplarz do recenzji. Polecam Wam gorąco tę powieść i przyznaję 9 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10 punktów!😃♥️