Jest to kontynuacja, a zarazem ostatni tom dylogii książki "Niebo pod Śnieżką". W tej części poznajemy dalsze losy głównej bohaterki Kingi. Jesteście ciekawi, co u niej słychać ? Które z kolejnych, rodzinnych tajemnic wyszły na światło dzienne ? Jeśli na zadane przeze mnie pytania odpowiedzieliście twierdząco, to zapraszam Was do zapoznania się z moimi patronackimi wrażeniami.
Kinga odkąd na nowo poznała Kowary, bezsprzecznie się w nich zakochała. Czuje, że jest to jej miejsce na ziemi. Ma również przy sobie ukochanego mężczyznę i wreszcie jest szczęśliwa. I pomyśleć, że wszystko to wydarzyło się za sprawą afrykańskich fiołków... Dalej ma problem z zaakceptowaniem swojego biologicznego ojca i w połowie niemieckich korzeni. Myśli też o mamie, z którą nie ma kontaktu, gdyż ta żyje w swoim świecie. Wszystko zmienia się w momencie, gdy biologiczny ojciec Kingi postanawia pojechać do jej matki, aby móc się nią opiekować. Dziewczyna z jednej strony strony jest spokojniejsza, że jej rodzicielka nie jest sama, z drugiej zaś jest pełna obaw, jak matka odnajdzie się w tej nowej sytuacji. Na dodatek, na horyzoncie pojawia się zaginiona ciotka, o której nikt nie miał wiadomości przez ponad 20 lat... Jakie tajemnice ukrywa? Jakie fakty wyjdą na światło dzienne? Czy marzenia Kingi o pełnej i licznej rodzinie się spełnią? Co odkryje ta młoda kobieta? Czy los obejdzie się z nią łaskawie? Na te wszystkie pytania, odpowiedzi znajdziecie właśnie podczas czytania tej czę...