Poczwarka recenzja

Nie wszystko w oczy kole

Autor: @melkart002 ·3 minuty
około 2 godziny temu
Skomentuj
1 Polubienie
Są takie powieści, które wciągają już od pierwszego przeczytanego zdania. Jest ich mało, a często okazują się niewypałem. Jednak w przypadki powieści Uli Gudel pod tytułem „Poczwarka” jest zupełnie inaczej. Fabuła wciąga, wręcz pochłania czytelnika nie dając chwili wytchnienia. Choć akcja nie jest nazbyt wartka, to książka ma w sobie to coś, co nie pozwala oderwać się od zajrzenia na kolejną stronę. I tak aż do ostatniej strony. A ja kocham tego typu książki.

Przyznam musze, że nie czytałem pierwszej części cyklu, przez co miałem kłopot ze zrozumieniem, kto jest kim, jakie ma cele, w jakim kierunku zmierza główny wątek powieści. Niemniej, powolutku, pomalutku wszystko zaczęło się wyjaśniać, momentami wprawiając mnie w zachwyt, czasem w konsternację.

Nie zawsze byłem w stanie zrozumieć koncepcje narracji. Jedne sprawy opisane były rzeczowo, inne zaś pozostawiają sporą dozę niejasności, jakby Autorka oczekiwała, że sami dopiszemy to, co zostało pominięte milczeniem. I tu pojawia się pytanie – czy to celowy zabieg, czy też Autorce zabrakło pomysłu?

Książka ma wiele zalet. Po pierwsze – niezwykle wyraziści bohaterowie. Mają naprawdę nietuzinkowe charaktery. Nie boją się wyrażać siebie, nawet jeśli komuś się to nie podoba. Nic przeto dziwnego, że główni bohaterowie wchodzą ze sobą w interakcje, kończące się nawet „mordobiciem”.

Niezwykle interesujące są losy głównej bohaterki, Eli. Wprawdzie nie zrozumiałem do końca jaki pisany jest jej los, ale podoba mi się jej uduchowienie, to, że potrafi zjednać sobie przyjaciół wszędzie. A jeśli ktoś ją nienawidzi, czyni to z całej swej mrocznej duszy,,, i pożądania.

Nasza bohaterka musi zmierzyć się nie tylko z własną rekonwalescencją, ale i skutkami nieudanego powstania Azzgotów. Kim są? To jedno z plemion, które w wyniku podboju stało się ludem niewolników. Pod wpływem Eli podnieśli bunt, który skończył się na rozlewie krwi, ich krwi.

Wszystko kończy się na łowach na buntowników, pokazowych egzekucjach czy ćwiartowaniu. Czysta przemoc dla przemocy. Jakże świat bywa okrutny. Co interesujące, można odnieść wrażenie, że bunt nie wywołał żadnych reperkusji, ani społecznych, ani politycznych. Jednak jeśli uważnie zagłębić się w fabułę powieści, łatwo odgadnąć, że jednak coś drgnęło. A milczenie Autorki jest jedynie ciszą przed burzą.

Niemniej wyrzuty sumienia nie dają księżniczce spokoju, a widok rozczłonkowanych rodaków okraszających mury Kamiennego Gniazda jest namacalnym wyrzutem sumienia. A do tego jej rosnąca moc zaczyna przysparzać jej coraz większych zmartwień i staje się przedmiotem zainteresowania ogromnie dwuznacznych sił…

Zastanawiam się, czy wątek nieopanowania mocy, które wcześniej kontrolowała, kończący się zapadnięciem bohaterki w śpiączkę, nie nawiązuje do postaci Neo z Matrixa? Czyżby Autorka chciała nam ukazać jej wewnętrzny, nieco ponadpsychiczny rozwój, po to by w dalszych publikacjach stała się swoistym mesjaszem?

Los księżniczki Azzgotów zdaje się być jedną wielką tajemnicą. Nie dość, że król Ha’attik planuje wykorzystać ją do własnych celów politycznych, to jeszcze Eli staje się przedmiotem różnego rodzaju intryg, przetargów, sojuszy i ingerencji nieznanych sił. Wszyscy oni stosują wszelkiego rodzaju zabiegi, by wykorzystać ją do ugrania dla siebie jak największej części puli. Co z tego wyniknie? Już chciałbym móc poczytać kolejną część cyklu.

Książka posiada wiele wątków. Mamy tutaj nieco fantastyki – wiecie elfy, krasnoludy, magia. Choć zabrakło mi wytłumaczenia kim są ci magiczni enigmatyczni sojusznicy głównej bohaterki. Ponadto nie rozumiem, dlaczego kwestia rozwoju jej mocy została potraktowana powierzchownie? Skoro jest główną postacią, a jej moce najwyraźniej mają odegrać w tym wszystkim jakąś rolę, to dlaczego nie poznajemy szczegółów? To chyba małe niedopatrzenie. Mam nadzieję, że w kolejnej części Autorka dopracuje i dopieści ten wątek.

Autorka świetnie konstruuje świat polityki – intrygi, spiski, bezpardonowa walka o wpływy, władzę, zmienność sojuszy. Czy w takim świecie istnieje prawdziwa przyjaźń, oddanie, niezależność? A zdziwicie się nie jeden raz, szukając w powieści odpowiedzi na te pytania.

Podsumowując – „Poczwarka” jest fajną powieścią na wolny wieczór. Język jest prosty, fabuła wciąga, ale tylko wtedy, gdy dacie się ponieść. Jeśli poświęcicie się analizie tekstu, książka straci na swym pięknie. Nie wszystko wszak musi być oczywiste. I my pozostawiamy wiele ze swego wewnętrznego życia, ze swoim spraw codziennych w niedopowiedzeniu. Nie dziwmy się, że Autorka stosuje ten sam zabieg dla swego wymyślonego świata. Mnie akurat taki zabieg bardzo odpowiada.

Myślę, że to książka skierowana dla wszystkich grup czytelniczych, zwłaszcza dla młodego pokolenia. Autorka pozwala czytelnikowi na dowolność, nie wszystko mówi wprost. I to chyba najbardziej spodoba się grupie docelowej.

Ps – wychodzi na to, że też jestem młody duchem.


Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Poczwarka
Poczwarka
Ula Gudel
8/10

Po wielu dniach, które Eli i Tallen spędzili w uśpieniu, następuje bolesne przebudzenie. Oboje cierpią od doznanych ran. Rewolta niewolników skończyła się porażką. Na horyzoncie pojawia się zaś nowe ...

Komentarze
Poczwarka
Poczwarka
Ula Gudel
8/10
Po wielu dniach, które Eli i Tallen spędzili w uśpieniu, następuje bolesne przebudzenie. Oboje cierpią od doznanych ran. Rewolta niewolników skończyła się porażką. Na horyzoncie pojawia się zaś nowe ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @melkart002

Prawy umysł
Słonik moralności

Przyznam, że zazwyczaj unikam książek amerykańskich Autorów, zajmujących się zagadnieniami psychologicznymi, społecznymi czy filozoficznymi. Zwyczajnie – język takich le...

Recenzja książki Prawy umysł
Arnhem. Dług hańby
Kozioł ofiarny

Czy jeden z geniuszy wojny, zazwyczaj ostrożny, rozważny i świetnie przygotowany może dać ponieść się swej fantazji, imaginacji? A co się stanie, gdy w jej wyniku śmierć...

Recenzja książki Arnhem. Dług hańby

Nowe recenzje

Pogrzebany świat
Pogrzebany świat
@snieznooka:

„Pogrzebany świat” skusił mnie niecodzienną i przepiękną okładką, która miała pewną tajemnicę, a ja poczułam, że bardzo...

Recenzja książki Pogrzebany świat
A potem nie było już niczego
A potem...
@snieznooka:

„A potem nie było już niczego” to książka, która mnie do siebie przyciągnęła, zachwyciła fabułą, bo czy jest coś lepsze...

Recenzja książki A potem nie było już niczego
Rzeźbiarka krwi
Rzeźbiarka krwi
@snieznooka:

„Rzeźbiarka krwi” to niesamowita książka, która namieszała mi w głowie. Vanessa Le stworzyła coś świeżego, innego i nie...

Recenzja książki Rzeźbiarka krwi
© 2007 - 2024 nakanapie.pl