Jakże piękną lekturę dostałam do przeczytania! Mowa o książce Radka Raka „Baśń o wężowym sercu”, którą smakuję od kilku dni i nie mogę się nacieszyć bogactwem językowym, tajemniczością, złowrogością postaci, plastyczną fabułą i niezwykłą wyobraźnią autora. Książka odnosi się do rabacji galicyjskiej, czyli powstania chłopskiego z 1846 roku, którzy w obliczu organizowania powstania narodowego obejmującego wszystkie trzy zabory, zamiast przeciwko Austriakom, zwrócili się przeciwko polskiej szlachcie. Te tragiczne wydarzenia miały swoje źródło w sytuacji społecznej chłopów, którzy obciążeni zobowiązaniami pańszczyźnianymi, uciskani i pomiatani cierpieli niedostatek i głód.
Głównym bohaterem książki jest Jakób Szela, postać obrazująca prawdziwego przywódcę historycznych wydarzeń. W baśni Raka możemy śledzić jego losy, kiedy żyjąc w biedzie i pod pręgierzem szlacheckiej samowoli marzy o tym, by stać się panem. Jego losy przeniknięte są magicznymi, baśniowymi odniesieniami, symbolicznymi snami, przemianami w zwierzęta, oddaniem wyrwanego z piersi serca kobiecie, a realny świat przeplata się ciasno z elementami fantastycznymi, dając niesamowity efekt.
Najpiękniejszy w książce jest jej język. Radek Rak został moim mistrzem snucia fascynującej opowieści w sposób plastyczny, nadający wydarzeniom nutę mistycyzmu i niepokoju. Dodając do tego elementy czasem zmysłowego, a czasem brutalnego erotyzmu, otrzymujemy mieszankę fabuły, od której trudno się oderwać. Mamy tu do czynienia ze stylizacją na opowieść ludową i łatwo sobie wyobrazić, że jest przekazywana przez jakiegoś bajarza swoim słuchaczom w przydrożnej karczmie. Autor wplata w treść mnóstwo ludowych wierzeń i przesądów, a wszystko to odnajduję dziwnie blisko poezji. Językowo książka jest absolutnie mistrzowska.
Świat stworzony przez autora jest pełen przybyszów z innych, nierealnych światów, niezwykłego postrzegania otoczenia, magicznych istot i ich działań. Baśniowa stylizacja nadaje powieści inny wymiar, przez co możemy ją zaliczyć do nurtu fantastyki, a więc prawdy o życiu Jakuba Szeli, historycznych uwarunkowaniach raczej nie zgłębimy, choć zarys bezkarności, bezduszności i bezmyślności przedstawicieli najwyższej klasy z pewnością dostrzeżemy, a tym samym poznamy przyczyny, dla których chłopi z całym okrucieństwem targnęli się na życie swoich panów. Brak wnikliwej analizy historycznej nie przeszkadza jednak zupełnie cieszyć się wciągającą, obrazową, wymowną prozą, poczuć dreszczyku emocji i zatracić się całkowicie w zbudowanym przez autora świecie.
Szatańska poniekąd postać Jakóba Szeli w pewien sposób ukazuje nam, skąd na świecie, a właściwie w człowieku, tyle zła. Szelą kieruje chęć zemsty na swoich krzywdzicielach, co z pomocą sił nadprzyrodzonych przychodzi mu bez większego trudu.
Podchodziłam do książki z zainteresowaniem, ale jednak również z pewną dozą nieufności, jednak jestem całkowicie usatysfakcjonowana lekturą. „Baśń o wężowym sercu” to piękna, sensualna literatura o mrocznych zakamarkach ludzkiej natury, która nie zawiedzie wielbicieli ambitnej, poetyckiej powieści. Z pewnością zasługuje na waszą uwagę.