Tylko jedno spojrzenie recenzja

Nie taki inny ten dwudziestoletni Coben

Autor: @Bartlox ·2 minuty
2024-08-12
Skomentuj
10 Polubień
Nie taki inny ten dwudziestoletni Coben :) Serio, biorąc tę książkę do ręki spodziewałem się znacznie większej skali różnic między tym, jak mój ulubiony jankeski pisarz tworzy swoje historie dziś, a tym, jak prezentowały się one te dwie dekady temu. Tymczasem wszystkie klasyczne elementy cobenowatości, tajemnica z przeszłości dopadająca bohaterów, tak lubiany przeze mnie ironiczno-śmieszkowaty styl, końcowa catarsis itd., wszystko to jak najbardziej tu jest. Nawet rola nowych technologii jest po cobenowsku zaznaczona.

Co natomiast w pewny stopniu wyróżnia tę powieść to większe skondensowanie tekstu. I ta charakterystyczna dla nowoangielskiego mistrza atmosfera niepewności, nieco rozrzedzonego „fear and panic in the air”, np. kiedy postacie stoją obok siebie, już coś tam o sobie, o swoich celach i motywach wiedzą, ale wciąż wiele przed sobą ukrywają, wybrzmiewa tu właśnie nawet lepiej dzięki temu, że wszystko to nie jest specjalnie rozwleczone. Że mamy tu nader konkretne momenty, w których autor przedstawia nam taki obrazek. Pamiętacie, jak recenzując jedną czy drugą późniejszą powieść Cobena pisałem, że widać, że jest ona pisane trochę pod serial na którejś z platform? No to tu tej serialowatości na poziomie samego komponowania książki jeszcze nie było.

Choć serial na podstawie „Tylko jednego spojrzenia” oczywiście się potem pojawił :)

Ciekawa w ogóle jest tu sprawa z postaciami. Pisarz jasno obdziela je cechami, które pozwalają nam od razu zapamiętać kto jest kim i pamiętać to do końca przygody z tą lekturą, jednocześnie zaś ani trochę nie boi się pozwalać je charakteryzować wszechwiedzącemu narratorowi. Bez „show, don’t tell”, po prostu dowiadujemy się, kto jest kim, przynajmniej w znacznej części. I to w ogóle nie zgrzyta, kupujemy bezproblemowo tę metodę tworzenia świata przedstawionego (notabene to stanowczo jest zwykłe uniwersum Cobena, pojawienie się – choć nie do końca bezpośrednio – Herster Crimstein jednoznacznie nam ten fakt potwierdza). Nie da się nie zauważyć, że jakże zdolny twórca już wtedy miał opanowany warsztat pisarski.

Swoją drogą to miło, że nowoangielska (i ta konkretna scena akurat nie rozgrywała się w osławionym New Jersey!) mafia miała w tamtym czasie taką siłę, że samo pojawianie się dwóch jej przedstawicieli wystarczyło, by zastraszona prawniczka z jednej z najbardziej prestiżowych kancelarii zrobiła co, czego od niej oczekiwano. Podnosi się człowiek na duchu, że mieszka w jakże spokojniej i bezpiecznej Polsce.

Choć te sceny mafijne generalnie akurat najsłabiej wyszły, gdy idzie o ową wzmiankowaną powyżej atmosferę niepewności.

Moja ocena:

× 10 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Tylko jedno spojrzenie
7 wydań
Tylko jedno spojrzenie
Harlan Coben
8.4/10

Ustabilizowane życie Grace Lawson rozpada się w jednej chwili, gdy na świeżo wywołanym zdjęciu rodzinnym rozpoznaje swojego męża. Fotografia wygląda na zrobioną przed laty. Przedstawia także inne oso...

Komentarze
Tylko jedno spojrzenie
7 wydań
Tylko jedno spojrzenie
Harlan Coben
8.4/10
Ustabilizowane życie Grace Lawson rozpada się w jednej chwili, gdy na świeżo wywołanym zdjęciu rodzinnym rozpoznaje swojego męża. Fotografia wygląda na zrobioną przed laty. Przedstawia także inne oso...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Przyznam, że bardzo lubię robić zdjęcia. Należę nawet do grupy fotograficznej, na której umieszczam zdjęcia kwiatów, roślin i krajobrazów. Moje zdjęcia są niewinne, tak jak piękna i niewinna jest prz...

@karolak.iwona1 @karolak.iwona1

Stało się. Pierwszy raz w życiu przeczytałam powieść sensacyjną (a właściwie sensacyjno-detektywistyczną). Żadnemu innemu gatunkowi nie opierałam się tak długo. Nie lubię wydumanych afer, arcygenialny...

@francamaja @francamaja

Pozostałe recenzje @Bartlox

Zmartwychwstały
„Wszystko to w ramach bardzo przejrzystej narracji, ale… co z tego, skoro ta przejrzystość niczemu tak naprawdę nie służy”

Craigowi Russellowi bardzo zależało na tym, by w tej powieści było inteligentnie. I nie mam tu na myśli wplecionych w dialogi wykładów na temat genetyki, w szczególności...

Recenzja książki Zmartwychwstały
Ostatnie dziecko
Warto (jeśli w ogóle) dla samej końcówki

Jednostajność. To słowo kołatało mi w głowie przez lwią część mojej przygody z „Ostatnim dzieckiem”. Serio, wszystko w powieści było tak jednostajne, że ciężko wręcz w...

Recenzja książki Ostatnie dziecko

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl