Schwytany Onyks recenzja

Nie tak to sobie wyobrażałam...

Autor: @Rozchelstana_Owca ·1 minuta
2024-08-02
Skomentuj
3 Polubienia
Od kiedy mój domek świeci pustkami, po odejściu Rudzielca, zapragnęłam jakiejś lekkiej lektury. Łatwej do opanowania, nie wymagającej, sprawiającej, że mój mózg może się wyłączyć, o mało na dobre. I tak właśnie wyszło, że w moje dłonie trafił tytuł „Schwytany Onyks”. Cisza, która mnie otacza, aż boli echem, więc uznałam, że coś krótkiego pozwoli na trochę swobody.


Opowieść, treściwa i krótka, opiera się przede wszystkim an syndromie sztokholmskim, chociaż liczyłam na konkretny i ostry erotyk. Malia zostaje uprowadzona, zdana na łaskę swojego oprawcy, którego uważa jednocześnie za jedyną deskę ratunku. Język Autorki jest całkiem przyjemny, chociaż nie ukrywam, że spodziewałam się więcej. Chociaż dobrym doborem określeń byłoby, gdybym napisała, że oczekiwałam większego natężenia fabularnego. Trochę tak jakby pani May chciała dużo zmieścić na małej ilości stron, albo w małej ilości znaków, a przecież doskonale wiemy, że nie zawsze o to chodzi, a o to, co kryje rewelacyjna okładka.


Nie znajdziemy tutaj owijania w bawełnę, od razu widzimy, jak nasza bohaterka zakochuje się w swoim porywaczu i jak bardzo jest mu podwładna. Nie ma tu wysokich lotów, ale to książka, której zadaniem jest zabicie naszego wolnego czasu i sprawienie, że głowa się oczyści. Bohaterowie, niestety, nie zrobili na mnie większego wrażenia, bo uważam, że są za mało rozbudowani, trochę tacy bezpłciowe. I o dziwo, ten tytuł wciąga, mimo wszystko. Nie uważam, że chciałam porzucić tę książkę, nawet jeśli była nie do końca dobrze skonstruowana.


Czy polecam tę książkę? Trudno powiedzieć, bo każdy lubi co innego, każdy lubi innych bohaterów, każdemu ma prawo się podobać coś, co nie podoba się nam. Nie zmienia to jednak faktu, że nie możemy się po tym tytule za wiele spodziewać. Czy szkoda? Nie! Miała być lekka i odmóżdżająca – i taka właśnie jest. Konkretna, prosta, chociaż wiele się dzieje oraz szybka. Drugi tom nadchodzi... Czy po niego sięgnę? Ciężko określić, bo nie chciałabym się rozczarować, że nie do końca odnajdę się w historii.

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Schwytany Onyks
Schwytany Onyks
Linnea May
6/10

Bądź posłuszna. Uległa. I nie zawiedź mnie, bo przypłacisz to życiem. Budzę się związana, uprowadzona. Zdana na łaskę mężczyzny, którego sile przyciągania dorównuje jedynie jego okrucieństwo. Jak się...

Komentarze
Schwytany Onyks
Schwytany Onyks
Linnea May
6/10
Bądź posłuszna. Uległa. I nie zawiedź mnie, bo przypłacisz to życiem. Budzę się związana, uprowadzona. Zdana na łaskę mężczyzny, którego sile przyciągania dorównuje jedynie jego okrucieństwo. Jak się...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Do sięgnięcia po tę historię skusiła mnie przede wszystkim zmysłowa okładka, nasuwającą nutę niebezpieczeństwa. Po przeczytaniu opisu stwierdziłam, że to coś dla mnie, To miał być tylko wypad na ś...

@grazyna.podbudzka @grazyna.podbudzka

Tytuł : Schwytany Onyks Autor : Linnea May Wydawnictwo Świat Książki Data premiery : 19.06.2024r #współpracareklamowa #współpracabarterowa #współpracarecenzencka Książka z Klubu Recenzenta serwisu n...

@aleksandra390 @aleksandra390

Pozostałe recenzje @Rozchelstana_Owca

Smak adrenaliny
Idealny tytuł na popołudniowy chill!

Każdy czeka na jakąś premierę – przynajmniej tą ze świata książkowego. Takich premier mam masę, ale zawsze staram się zerkać na Autorów, których szczególnie sobie cenię....

Recenzja książki Smak adrenaliny
Beginning Moon
Emocjonalny wózek kolorów!

Mając za sobą kilka takich relacji, mając młodszego od siebie małżonka, po dziś dzień uwielbiam powieści z różnicą wieku. I zupełnie nie ma dla mnie znaczenia, czy ta ró...

Recenzja książki Beginning Moon

Nowe recenzje

Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Tik-tak, tik-tak
@Chassefierre:

,,Samotnie przeciwko ciemności'' jest chyba najtrudniejszą i zarazem najładniejszą książką z całej serii, choć to ostat...

Recenzja książki Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Miałeś już nigdy nie wrócić
Współpraca barterowa
@andzelikakl...:

🅡🅔🅒🅔🅝🅩🅙🅐 ▪️Ta historia przedstawia obraz miłości matki do dziecka. Jej bezwarunkowa miłość pokazuje, że jest najważniej...

Recenzja książki Miałeś już nigdy nie wrócić
Hotel w Zakopanem
"Nowe Zakopane" i Agrafka...
@maciejek7:

Do sięgnięcia po książkę „Hotel w Zakopanem” autorstwa Marii Ulatowskiej i Jacka Skowrońskiego skusiła mnie piękna zimo...

Recenzja książki Hotel w Zakopanem
© 2007 - 2025 nakanapie.pl