Neven nie miał łatwego życia. Bardzo wcześnie stracił rodziców i zamieszkał z dziadkami. Babcia kochała go, starała się okazywać mu miłość, lecz i ona zmarła w tragicznym wypadku. Neven został z dziadkiem, mężczyzną, który dosłownie katował go ćwiczeniami na wiolonczeli. Nie ważne jak dobrze grał, jak był chwalony przez innych, jakie sukcesy osiągał, dla dziadka zawsze było coś źle, zawsze znalazł błędy, które mu wytykał, zawsze nie starał się wystarczająco. Mimo wszystko osiągnął wielki sukces, jest sławnym i cenionym wiolonczelistą, jednak przeszłość sprawiła, że nie potrafi odczytywać, uczuć innych, nie potrafi z nikim być tak naprawdę, tak w 100%.
Willow ma cudowną, kochającą się rodzinę, choć czasem trochę zwariowaną, nie wyobraża sobie życia bez nich. Kiedyś była dobrze zapowiadającą się baletnicą. Niestety wypadek, a raczej napad na nią, w którym zostały pocięte jej stopy, sprawił, że o balecie musiała zapomnieć. Początkowo dziewczyna była załamana, jednak znalazła coś, co sprawiło, że zaczęła „żyć” od nowa. To muzyka i Neven – młody wiolonczelista, którego gra ją urzekła, sprawili, że zapragnęła grać, a gra stała się dla niej „zastępstwem” baletu, nową możliwością, pasją, której oddała swoje serce.
Neven stał się dla niej idolem i kiedy Willow na szansę zagrać z nim na jednej scenie opery w Sydney, jest bardzo szczęśliwa, wtedy jeszcze nie wie, że ten jeden występ tak wiele zmieni z jej życiu. W operze dochodzi do dramatycznych wydarzeń, a kobieta zostaje postrzelona. W szpitalu zostaje odwiedzona przez swojego idola, co ją zachwyca, zaprasza go na obiad i choć do niego nie dochodzi, oboje spotykają się kilka miesięcy później. Neven ma zagrać podczas koncertu w szkole Willow, a podczas przesłuchań to ona zostaje wybrana, aby zagrać z nim w duecie. Spotkania na próbach, później również w życiu prywatny zbliżają ich do siebie, pozwalają poznać z zupełniej innej strony, tej, o której nikt inny nie wiedział. Zaczyna ich łączyć coraz więcej. Czy dwa tak inne charaktery mają szansę stworzyć coś trwałego? Czy Neven nauczy się dostrzegać uczucia innych? Czy połączy ich coś więcej niż wspólna pasja? Czy przeszłość pozwoli im na szczęście?
Historia zdecydowanie mi się podobała. Wciągnęła mnie od samego początku, nie pozwalając oderwać się do końca książki. Znalazłam w niej miłość i to w bardzo różnych odcieniach, walkę z demonami przeszłości, szukanie własnej drogi do szczęścia, muzykę, którą dosłownie „czułam” podczas czytania książki. To historia niełatwa, niebanalna, wywołująca wiele uczuć w czytelniku.
Willow to młoda kobieta, która z jednej strony jest miła, uczynna, dobra, a z drugiej nie pozwala innym sobą pomiatać. Kochała balet, jednak kiedy musiała z niego zrezygnować, potrafiła odnaleźć nową pasję. Przeszłość jednak nie daje o sobie zapomnieć, co jakiś czas wracając i mieszając w życiu bohaterki. To bohaterka, którą polubiłam.
Neven nie miał szczęśliwego dzieciństwa, co sprawiło, że pomimo wielkiego sukcesu, jaki osiągnął, jest zamknięty w sobie, wycofany. Nie licząc swojego agenta i nauczyciela z dawnych lat, tak naprawdę nie ma nikogo bliskiego, tak naprawdę nikt go nie zna. To bohater, który jest postacią dość skomplikowaną i choć jego zachowanie, nie raz mi się nie podobało, jednak bardzo go polubiłam i mocno kibicowałam, aby przeszłość nie zaważyła na przyszłości.
„Nie pozwól światłu zgasnąć. Tom 1” to książka, która wywołała we mnie wiele emocji. Historia ciekawa, wciągająca od samego początku, aż do samego końca. Z przyjemnością polecam, a sama biorę się za tom drugi, aby poznać zakończenie historii Willow i Nevena.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu -
https://anka8661.blogspot.com/2020/10/wydawnictwo-waspos-ksiazka-pt-nie.html