Nie czytałem wcześniej nic Nesbø. I pewnie po nic bym nie sięgnął, gdyby jego "Królestwo" nie pojawiło się za darmo w aktualnym wydaniu akcji czytaj.pl. Cieszę się, że nie zacząłem od jego bardziej popularnych serii, które pewnie sobie daruję, bo kryminały raczej mnie nudzą, ale w tej powieści wątek kryminalny jest tylko konsekwencją wydarzeń i psychologii postaci, a nie wyłącznie chęcią epatowania morderstwem. A jeśli to ma być kryminał, to jest to jego znakomity przykład. Gdybym oceniał jako powieść, jako literaturę, nie tylko rozrywkę, przyznałbym pewnie 7/8 punktów, ale w kategorii "rozrywka" zasługuje u mnie na maksymalną ocenę. Dlaczego? O tym niżej.
Przede wszystkim trzeba podkreślić, że to bardzo dobra proza - jestem pod wrażeniem języka (co z pewnością jest też zasługą tłumaczki). Mnie przy lekturze nie zależy na szybkości i zwrotach akcji: pogoniach, krwi, strzelaninach. Nigdy tego nie ceniłem - ani w powieści, ani w filmie. Bo nie szybkość akcji jest najważniejszym elementem tego, czym moim zdaniem rozrywka ma się odznaczać. Szybko to zwykle po łebkach. A akcja musi po prostu wciągać! I lepiej, kiedy wciąga głęboko, gdy wczuwamy się w postaci, ich tok myślenia, gdy wyobraźnią wchodzimy w krajobraz, zamiast tylko z pianą na ustach śledzić, co jest za następnym zakrętem intrygi. Narrację tej powieści można ocenić jako niespieszną, wręcz powolną, ale jest dobrze przemyślana i niesie ze sobą nie tylko ładunek emocji, ale też świetną charakterystykę psychologiczną postaci i wiele znakomicie wplecionych w nią informacji dodatkowych, uatrakcyjniających jej przebieg. Takich, jak pejzaż, żebyśmy się mogli w wyobraźni rozejrzeć w miejscu akcji, informacje o specyfice przyrody i klimatu, obserwacje ornitologiczne, które nie tylko łączą się z okolicą, ale też charakteryzują bohatera, podobnie jak muzyka, której słucha. Do tych "walorów dodatkowych" można też dorzucić lokalne przysłowia, charakterystykę pojawiających się samochodów i innych, emblematycznych dla powieści zwierząt czy przedmiotów, jak np. górniczek, mornel, drozd obrożny, pingwin białobrewy, nożyczki nigata 1000, saab sonett, redlegs czy Howard Roark, o których dotąd nic lub niewiele się wiedziało. Więc rozrywka, ale nie bez funkcji poznawczej.
I bohaterowie. Nie czarno-biali, lecz ludzcy! Z całym spektrum dobra i zła, ich słabości i cnót, jak chciwość, spryt, upór czy odwaga. Te cechy poznajemy przez działanie, sytuacje, a nie z nudnej kartoteki, jaką serwuje czytelnikowi np. Przemysław Piotrowski przy wprowadzaniu każdej następnej postaci. Dzięki tak pogłębionej charakterystyce dramatis personae budzą naszą wyobraźnię, stają się nam nieobojętne. Buduje to też ciekawe powiązania między postaciami, co w sposób niejako naturalny tworzy klimat małej społeczności, z którą tu mamy do czynienia.
Przezroczystość. To ona jest przekleństwem i błogosławieństwem wiosek: prędzej czy później wszystko wyjdzie na jaw. Wszystko.
Główny bohater Roy, z punktu widzenia którego spoglądamy na całą tę historię, rodzinę i miejscowość to niby tylko mechanik - niedokształcony dyslektyk. Ale on nie jest głupi! Świetnie potrafi obserwować nie tylko ptaki, lecz także ludzi. On i jego brat Carl mają za sobą traumę przemocy rodzinnej: młodszy Carl był jej ofiarą, starszy obwinia się za swą słabość. Royem powoduje przemożny wstyd za tę słabość, którą stara się w sobie przezwyciężyć. A wstyd cechuje tylko ludzi, którzy mają zasady, poczucie honoru. Wstyd jako motor ostatecznych decyzji i działań ludzkich jest obecny także u niedawno przeze mnie czytanego Leskowa, który widzi to podobnie, mimo że obu pisarzy dzieli ponad 100 lat.
nie ma takiego sędziego, który zdołałby nałożyć karę surowszą, niż wstyd
Roy uczy się życia z życia: w ten właśnie sposób uczy się i bić, i kochać. Powoli i stopniowo odkrywamy kogo i jak Roy kocha, do czego tęskni. Prowadzi rodzaj samoobserwacji i jest całkiem niezłym psychologiem, a w rozmowach z innymi bohaterami potrafi zainteresować się i pewnymi odkryciami antropologii, jak teoria zachowań mimetycznych René Girarda.
Kluczem do namiętności jest to, że nie możesz w pełni dostać tej, którą kochasz.
Naczelnym przykazaniem staje się dla niego ochrona rodziny, która stoi na jego drabinie wartości ponad moralnością i prawem. To zasada jego ojca, ale on czuje tak samo, choć to wynika już z innej nieco motywacji: chronienia słabszego brata przed tymże ojcem, a później przed całym światem. Roy jest zamkniętym w sobie milczkiem, samotnikiem, który może "nie ma w sobie wrażliwości i przesadnej empatii ale ma zasady moralne". Chroni zaś słabszego brata, który w odróżnieniu od niego jest duszą towarzystwa, ale z charakteru to "delikatny i pełny współczucia cynik", potrafiący - pisząc lub przemawiając publicznie - "uskrzydlić każde gówno". Zasady moralne to źródło bólu dla Roya, lecz z czasem nie zawaha się przed niczym, by chronić młodszego brata.
Zaletą utraty wszystkiego jest to, że nie zostaje ci już nic do stracenia.
Nie brak tu suspensu, bo w miarę rozwijania się opowieści nasze postrzeganie występujące w niej postaci jak i ich motywacji kilkakrotnie się zmienia. Cennych rad i celnych powiedzonek też się kilka znajdzie. Moim zdaniem to poniższe wybrzmiewa lepiej wybrzmiewa w języku czeskim, łatwiej pojąć jego przesłanie: gdy wpadniesz w tarapaty nie ma co się smucić i rezygnować, lecz trzeba zakasać rękawy i walczyć.
Když seš ve sračkách až po krk, je dobrý nevěšet hlavu. / Gdy siedzisz w gównie po szyję, nie należy zwieszać głowy.
Nazwiska występujących tu "znanych ludzi", jak gwiazdor Danny Quarry, są wymyślone, podobnie jak część nazw miejscowych np. jezioro Bødal (nazwa prawdopodobnie przejęta od zniszczonej przez tsunami miejscowości nad jezioremLovatnet). Jednak gmina Os, gdzie rozgrywa się akcja, istnieje realnie.
W całej powieści pobrzmiewa muzyka J.J.Cale'a...
Gosztyła jako lektor jest znakomity. Każda postać ma swój charakterystyczny sposób mówienia, po której nietrudno ją rozpoznać. Ale tego "węża" przeczytał bez zastanowienia....
Notatki >> Lit.Harland Miller: Death What is it for me? Tłumaczenie/korekta: "umocowałem węża na statywie" W łazience?? Węża można zobaczyć w zaroślach, albo mieć w kieszeni, ale mocuję (kogo? co?) "wąż". No, chyba, że...tłumaczka miała na myśli żywego węża lub penis Roya?
W norweskiej wiosce gdzieś w górach mechanik Roy wiedzie spokojne, proste życie. Kiedy jego przedsiębiorczy brat Carl wraca po latach z propozycją budowy hotelu, odżywają mroczne sekrety ich dziecińst...
W norweskiej wiosce gdzieś w górach mechanik Roy wiedzie spokojne, proste życie. Kiedy jego przedsiębiorczy brat Carl wraca po latach z propozycją budowy hotelu, odżywają mroczne sekrety ich dziecińst...
Jo Nesbo poznałam i doceniłam za serię świetnych kryminałów o detektywie Harrym Hole. Książki czytałam na bieżąco, jak tylko pojawiały się na rynku wydawniczym i pod koniec niemal tupałam z niecierpl...
Narratorem i zarazem głównym bohaterem jest Roy Opgard, mechanik samochodowy i kierownik stacji paliw. Roy mieszka samotnie w położonym na uboczu gospodarstwie odziedziczonym po zmarłych rodzicach. P...
@recenzja_na_tacy
Pozostałe recenzje @tsantsara
Pieprzone teletubisie dla (prawie) dorosłych
Jeśli zapytać sześciu różnych mnichów, do której boskiej domeny należy świadomość robotów, dostanie się siedem różnych odpowiedzi. Książka Chambers przeznaczona jest, j...
Z początkiem lata 2003 roku pojechałem z żoną do Tyrolu Południowego, na przełęcz Brenner, żeby odszukać bunkier, w którym pięćdziesiąt sześć lat wcześniej znaleziono ci...