Czy wyobrażaliście sobie kiedyś, że w biały dzień na środku jednego z ruchliwych skrzyżowań spotykacie zmarłego przed dziewięcioma laty męża waszej nieżyjącej również przyjaciółki? Choć wydaje się to mało prawdopodobne, taki właśnie przypadek zdarzył się Maureen Stapleton – jednej z bohaterek świetnego kryminału pt.: „Martwi żyją dłużej”. Przerażona tym faktem kobieta postanowiła zgłosić tę sprawę agentom FBI. Traf chciał, że jej telefon odebrał sam Jerry Cotton – jeden z najsłynniejszych pracowników Federalnego Biura Śledczego, który od razu zabrał się do pracy. Cotton nigdy nie działa w pojedynkę. Zawsze ma u swego boku wiernego doradcę Phila Deckera. Jednak zanim uda mu się ustalić, czy rzeczywiście Lionel Brewster żyje, będzie musiał rozwikłać sprawę wyjątkowo brutalnego morderstwa swojej niedoszłej klientki Maureen. Czy tej parze agentów uda się ustalić, kto zabił Stapleton? Czy Lionel Brewster żyje, a jeśli tak to, po co przed laty upozorował własną śmierć? Odpowiedź na te i wiele innych pytań znajdziecie w najnowszym kryminale „Martwi żyją dłużej”.
„Martwi żyją dłużej” to już ósmy tom z serii Super Kryminał. Tak jak w poprzednich częściach nadal prym w rozwiązywaniu śledztw wiedzie znany duet Jerry & Phil. I choć wydawać by się mogło, że sylwetki agenta i jego pomocnika są już w literaturze wystarczająco często wykorzystywane, to w wypadku tej powieści, współpraca obu panów w żaden sposób nie traci na wartości. Poczucie humoru, które z pewnością posiadają obaj bohaterowie, sprawia, że czytelnik z przyjemnością staje się ich trzecim kompanem i krok po kroku odkrywa kulisy trwającego śledztwa. Chociaż czasem złości nas zbyt opieszałe prowadzenie sprawy, to kolejne sukcesy Cottona i Deckera tylko utwierdzają w przekonaniu, że na agentów FBI zawsze można liczyć. Po wielu trudach udaje im się rozwikłać zagadkę życia i śmierci Lionela Brewstera, przez co ci dwaj po raz kolejny udowadniają, że przy nieograniczonych funduszach i możliwościach można dokonać wszystkiego. Szkoda tylko, że w prawdziwym życiu policja działa nieco mniej sprawnie…
Jeśli chodzi o walory językowe książki „Martwi żyją dłużej”, to podobnie jak poprzednie tomy tej serii jest ona napisana sposób jasny i klarowny, co powoduje, że możemy ją pochłonąć w ciągu kilku godzin. Opowiedziana historia mimowolnie budzi zainteresowanie i nie pozwala czytelnikowi ani na chwilę się od niej oderwać. Pod tym względem „Martwi żyją dłużej” to książka fenomenalna na leniwe popołudnie. Z przykrością muszę jednak stwierdzić, że po jej jednorazowej lekturze chyba tylko nieliczni sięgną po nią raz jeszcze. Jako reprezentantka literatury lekkiej, łatwej i przyjemnej pozycja ta nie niesie ze sobą głębszych treści, które wymagałyby kilkukrotnej analizy. Mamy tu wyłącznie przypadek, zbrodnię i jej rozwiązanie, czyli prosty schemat, wokół którego osnuta jest większość współczesnych kryminałów. Dlatego też po tę pozycję sięgnąć powinni czytelnicy żądni jednorazowych wrażeń lub prawdziwi pasjonaci tego gatunku literatury. Jedni i drudzy z pewnością się na tej książce nie zawiodą.