Magdalena Knedler - z zawodu filolożka i logopedka. Autorka w sumie ponad 30 książek różnorodnych gatunkowo i tematycznie. Wśród gatunków, po które sięga autorka znajdą się kryminały, romanse, powieści historyczne, reportaże, czasopisma a wśród nich takie tytuły jak choćby "Klamki i dzwonki", "Nic oprócz strachu", "Szepty z wyspy samotności", "Położna z Auschwitz", "Noworoczne panny" czy "Grudniowy dom". Zadebiutowała w 2013 roku opowiadaniem "W labiryncie Sapmi". W roku 2014 ukazały się jej dwa kolejne opowiadania będące wynikiem ogólnopolskich konkursów. Jej pierwszą powieścią była wydana w 2015 roku książka "Pan Darcy nie żyje", za którą otrzymała nominację w kategorii „debiut” do nagrody EMOCJE 2015 – przyznawanej przez Radio Wrocław Kultura za najciekawsze lokalne wydarzenie kulturalne roku – oraz nominację do nagrody WARTO 2016 w kategorii „literatura”, przyznawanej przez wrocławską „Gazetę Wyborczą”. Jej dwie powieści ("Dziewczyna z daleka", "Nie całkiem białe Boże Narodzenie") zostały uhonorowane przez portal Granice.pl nagrodą Książka Roku 2017 w kategoriach Najlepsza proza oraz Najlepsze kryminały i thrillery. Na co dzień autorka mieszka i pracuje we Wrocławiu.
"Nie całkiem białe Boże Narodzenie" to książka z gatunku kryminału, która swoją premierę miała w 2017 roku. Książka została wydana pod patronatem wydawnictwa Novae Res i liczy sobie 436 stron.
Zagubiony w lesie pensjonat Mścigniew tuż przed świętami Bożego Narodzenia wypełnia się z pozoru zwyczajnymi gośćmi, z których każdy ma niebagatelne powody, by spędzić ten czas właśnie tam – w spokoju i w oddaleniu od zgiełku codzienności. Kiedy więc pewnego poranka amatorka nordic walkingu, Olga Mierzwińska, przed wyjściem na trening odkrywa w wannie trupa, nikt nie jest zadowolony, a najmniej właściciel, który staje na głowie, by zatrzymać gości w pensjonacie. Policja początkowo uznaje sprawę za wypadek. Jednak kiedy ta sama dziewczyna znajduje podczas spaceru kolejne zwłoki, sytuacja staje się poważna i do akcji postanawia wkroczyć detektyw Romanowski – amator krówek ciągutek i ekstrawaganckich krawatów. Czy policjantowi i jego współtowarzyszą uda rozwiązać się tę niebanalną i skomplikowaną zagadkę?
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i jakże udane. Książka jest świetna. Kojarzy się z klasycznymi kryminałami, w których nie ma rozlewu krwi i fruwających wszędzie flaków, ale jest za to porządna zagadka do rozwiązania. Jest dużo postaci, każda z nich jest podejrzana, choć wydaje się, że nikt z występujących w książce postaci nie miał motywu do popełnienia owej zbrodni. Jest ciekawie, bowiem zagadka tajemniczej śmierci wciąga od początku, ale jest też intrygująco, bo do końca nie wiemy kto i dlaczego zabił. Mnie nie udało się rozwikłać tej zagadki przed głównym śledczym i za to plus dla autorki. No i na koniec jest świąteczny klimat - akcja toczy się w Boże Narodzenie, wraz z pewnym policjantem i jego współpracownikami próbujemy rozwikłać zagadkę nie do końca jasnej śmierci przy dźwiękach kolęd i świątecznych szlagierów. Czego chcieć więcej? Naprawdę świetny kryminał.
„Wszyscy kłamią. Ważne jest to, które kłamstwo ma dla nas znaczenie”
Akcja powieści toczy się w pensjonacie Mścigniew, XIX-wiecznym dworku położonym na odludziu, pod lasem, oddalonym o kilka kilometrów od najbliższych wiosek i kilkanaście od miast. Pierwsze większe miasto w pobliżu to Wschowa. I to właśnie w tym malowniczym pensjonacie dochodzi do tajemniczej śmierci pewnego obywatela Niemiec. Z pozoru nic nie wskazuje na udział osób trzecich, ale pewien spostrzegawczy policjant ma wątpliwości. I tak do Mścigniewa przybywa podinspektor Grzegorz Romanowski, wspierany przez przyjaciela Wojciecha Suzina, prywatnego detektywa. Duet przyjaciół przystępuje do dyskretnego śledztwa. Czy stróżą prawa uda się rozwikłać tajemniczą śmierć Niemca? Czy naprawdę był to zwyczajny wypadek czy jednak zaplanowane morderstwo? Jeśli morderstwo, to kto za nim stoi? Była aktorka? Polonista? Uczestniczka talent show? A może neurolog lub właściciel pensjonatu? A może jeszcze ktoś inny? Wydaje się, że nikt z obecnych w pensjonacie gości i pracowników nie miał motywu do popełnienia zbrodni, ale to może tylko złudzenie? Policjant i detektyw, wspierani przez jednego z gości przystępują do rzetelnego śledztwa. Nie jest to jednak łatwe, bo nikt z obecnych w pensjonacie gości nie mówi prawdy. Każda z przebywających tam osób miała swoje powody, aby uciec przed światem. Jakie powody? Jaka jest przeszłość każdego z bohaterów? Kto z nich mógł dopuścić się morderstwa? I dlaczego? Pytania się nawarstwiają, atmosfera gęstnieje, śniegu przybywa i nagle pojawia się... drugi trup. Co tak naprawdę wydarzyło się w pensjonacie Mścigniew? Przed śledczymi i czytelnikami nie lada wyzwanie. Jedno jest pewne - będzie intrygująco, będzie wciągająco, będzie świątecznie.
Książka bardzo szybko wciąga. Właściwie przepada się w niej już od pierwszych stron. Galeria oryginalnych postaci, gęstniejąca z dnia na dzień atmosfera i odkrywane jedno po drugim kłamstwa gości, z których każdy ma coś do ukrycia – a wszystko przy dźwiękach świątecznych przebojów i w blasku choinkowych lampek - to nie lada gratka dla fanów klasycznych oraz świątecznych kryminałów. Nie ma tu rozlewu krwi, jest czysto-umysłowa zagadka do rozwiązania. Piekielnie wciągająca zagadka, której nie udało mi się samodzielnie rozwikłać. Ba, nie miałam nawet podejrzeń co do właściwych osób. Autorka mega pozytywnie mnie zaskoczyła i z ogromną przyjemnością przeczytałabym jeszcze jakiś kryminał w jej wykonaniu. Świetna książka, nie tylko na świąteczny okres. Polecam z czystym sumieniem.